Przygotowania do Sesji z dnia 10.06.2013r. były,
nawet bym określiła w miarę spokojne i nic nie zapowiadało
nadciągającej burzy. Adrenaliny i batalii o nasz Region dodała
mi informacja w piątkowy poranek 7 czerwca, kiedy to otrzymałam
wiadomość od prezydenta Bytomia Damiana Bartyli i wiceprezydenta
Andrzeja Panka, że na sejmiku ma być przegłosowana uchwała
dotycząca aglomeracji Bytom, umożliwiająca rozpoczęcie
finansowania kanalizacji dla Bytomia i okolic, w tym też
Radzionkowa. Zaskoczyło mnie to, ponieważ jako wice przewodnicząca
Komisji Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, o tym przedsięwzięciu
nic nie wiedziałam i nie otrzymałam żadnych materiałów z
województwa. Od rana zaczęłam obdzwaniać wszystkich, którzy
by na ten temat coś mogli wiedzieć. Okazało się, że wszystko
było przygotowane formalnie – prawnie, jak i była akceptacja
Zarządu Sejmiku. Niestety usilne zabiegi „złego ducha”
blokujące procedowanie, w poniedziałkowy sesyjny poranek zostały
pogrzebane. W walce o Bytom zasadniczo pomógł Prezes
Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego, który od dwóch miesięcy
ekspresowo współpracował z wydziałem Ochrony Środowiska jak
i wice Marszałkiem Stanisławem Dąbrową, aby nie przepadły
miliony dla Bytomia i okolicy. Tu należy nadmienić również,
że całość przedsięwzięcia była przygotowywana 7 lat kiedy
to rządy w Bytomiu pełniła Platforma Obywatelska. Inaczej tego
działania nie można nazwać, jak zaniedbanie i
nieodpowiedzialność władz PO, co jest typowe dla tej formacji.
Powiem szczerze, że był to ciężki bój, który wygraliśmy
dla Bytomia i okolic, łącząc wszystkich przy temacie.
Dziwię się, że można działać i tak szkodzić regionowi, z
którego otrzymało się mandat.
Dzisiaj społeczeństwo od polików oczekuje dialogu dla poprawy
życia i rozwoju. Możemy ścierać się ideowo, ale jeżeli
chodzi o człowieka, jego warunki życia, to nie wolno
zaprzepaszczać dobra społecznego. Takie postępowanie obecnie
winno być fundament każdego polityka, a wciąganie w prymitywne
rozgrywki polityczne i ukłądy, szkodzące ludziom oraz normalności
społecznej trzeba umiejętnie pacyfikować.
Dumna byłam, kiedy przed samym Sejmikiem na moją prośbę zwołano
Komisję Ochrony Środowiska i koledzy radni poparli przeze mnie
rekomendowaną uchwałę (formalność) dotyczą aglomeracji
Bytom, co spowodowało wprowadzenie przez Pana Marszałeka do
porządku obrad Sejmiku Śląskiego.
Miło mi było również na sesji rekomendować w/w Uchwałę i
prosić wszystkich Radnych Sejmiku o pozytywne przegłosowanie.
To był niezaprzeczalny kolejny sukces PiS, do którego się
przyczyniłam.
Uchwała przeszła przez aklamację. Dziękuję wszystkim, którzy
pomogli w batalii o miliony dla Bytomia i okolic.
Dobrze, że są odpowiedzialni samorządowcy terytorialni, którzy
potrafią współpracować z Radnymi Sejmiku Śląskiego.
Chwała im za to!
Drugą ciekawostką Sejmiku , było udzielenie absolutorium dla
Zarządu, jak i wybranie członka Zarządu.
W pierwszym przypadku jak i drugim przekonaliśmy się, że RAŚ
nadal jest w koalicji, czyli za stanowiska spełniają zobowiązania
względem PO.
Nie chciałam zabierać głosu przy wyborze Członka Zarządu,
ale jak Pan Marszałek rekomendował wice Prezydenta Sosnowca, który
wg opinii większości radnych po swoim ekspoze nie zjednał
sobie zwolenników. Mówiąc krótko, znajomość i fachowość
samorządu wojewódzkiego przyszłego członka Zarządu
pozostawia wiele do życzenia.
Arogancją władzy podczas obrad było to, że przy powoływaniu
członków do Rad Społecznych w Szpitalach Wojewódzkich
kandydaci rekomendowani przez Koalicję Rządzącą (PO, PSL, RAŚ)
nie dopełnili formalności prawnej związanej ze złożeniem oświadczenia
z własnymi danymi i chęci bycia w danej Radzie Społecznej
Szpitala Wojewódzkiego. Nasz klub jak i SLD doprowadziły do ściągnięcia
tych punktów z porządku obrad ze względu na braki formalne.
Niezrozumiałe jest takie zachowanie, gdzie wiedząc jakie są
wymogi proceduralne, nie dopilnowuje się, lekceważąc obowiązujące
prawo.
Sesja była ekscytująca i męcząca, ale satysfakcjonująca.
Z poczuciem spełnienia i zadowolenia ok. godz. 18.00 opuściłam
gmach Sejmu Śląskiego w towarzystwie kolegi Janusza Buzka, który
ochronił mnie przed ulewnym deszczem, odprowadzając do
samochodu. Jeszcze są dżentelmeni wśród polityków.
To taki miły akcent na zakończenie.