Oświadczenie złożone dzisiaj na ręce Pana Marszałka podczas posiedzenia Sejmu
Barbara Dziuk Poseł na Sejm RP
Warszawa, 21.09.2016r.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo,
Oświadczenie w temacie niskiej emisji
Przed nami jesień i zima, co nie jest dziwne w klimacie
umiarkowanym. Dziwne jest to, że jak co roku wracamy do tematu
niskiej emisji. Regiony o dużym zagęszczeniu mają bardzo poważny
problem z niską emisją od lat. Odbywają się konferencje,
spotkania i wymiana poglądów na szczeblach władz miejskich i
wojewódzkich, artykuły promujące ludzi, którzy zajmują się
zarządzaniem Wojewódzkimi Funduszami Ochrony Środowiska, a
problem jest coraz większy i nadal nierozwiązany. To właśnie
te działania tak naprawdę raczej pochłaniały i pochłaniają
finanse publiczne.
Władze samorządowe oświadczały, cytuję: by polepszyć stan
powietrza nad śląskimi miastami potrzeba nie tylko dużych
pieniędzy, ale po pierwsze - sporych zmian w prawie, po drugie -
dobrej koordynacji na szczeblu regionu i po trzecie - dużej
determinacji w edukacji mieszkańców wciąż palących w piecach
śmieciami lub niskiej jakości paliwem. (https://www.wfosigw.katowice.pl/aktualnosci/247-w-walce-z-niska-emisja-w-slaskich-miastach.html)" />.
Tymczasem, cytuję: wnioski o dofinansowanie na uruchomienie działań
prewencyjnych przyjmowane będą od 11 do 22 lipca 2016 roku w
godzinach od 7:30 do 15:30 lub przesłać pocztą (decyduje data
wpływu do Funduszu). Jednym słowem, ci którym się udało
otrzymać dofinansowanie, a szczęściarzy było ok/ 370, mają
przed sobą pracowitą jesień, ale ci którzy będą wdychać
smogowe powietrze ani przez moment nie poczują powiewu świeżego
powietrza. 4 miliony ludzi nadal będzie się dusić – ponad
370 wyremontowanych domów duszącemu się regionowi ulgi nie
przyniesie. Pytam, gdzie są rozwiązania obligatoryjne-
praktyczne, o których się mówi i owszem, na dziesiątkach
konferencji, ale tylko się mówi? Co z funduszami europejskimi,
dlaczego nadal są niewykorzystane? Kto w środku lata, w środku
lipca, dowiedział się i mógł złożyć wniosek w WFOŚiGW?
Jakiś wielki szczęściarz, który zrezygnował na rzecz
instalowania kotła z pobytu na wakacjach? Już nie wspomnę o
godzinach przyjmowania wniosków 7.30 – 15.30. Wszak wszyscy
klienci WFOŚiGW na pewno w tym czasie nie mają urlopów, z utęsknieniem
czekają na obwieszczenie Funduszu i z jeszcze większą radością
biorą jeden dzień urlopu, żeby złożyć wniosek na czas.
Powiem ostrożnie: to są żarty, żeby nie powiedzieć, że to
kpina z klienta i z nas wszystkich. Śląsk się dusi, ale to
poruszymy na kolejnej konferencji, a jak zaczniemy mówić, to
problem się sam rozwiąże...To ironia, ale gorzka ironia.
Wszyscy co roku na Śląsku w okresie jesienno -zimowym zamykamy
okna w domach, żeby się nie podusić. Opisana sytuacja nadawałaby
się do kabaretu, ale to raczej nie jest śmieszne. Dane dotyczące
występowania poważnych chorób dróg oddechowych i związanych
z nimi powikłań, prowadzących do przedwczesnej śmierci, a mających
bezpośrednio związek z wdychaniem unoszących się toksycznych
związków, to są fakty. Najwyraźniej gorszą chorobą jest
brak wyobraźni urzędników na temat następstw złego zarządzania,
które dotknie wszystkich jednakowo, urzędników również,
chociaż im się wydaje, że ich ten problem nie dotyczy.
Mam nadzieję, że odpowiedzialni za Wojewódzkie Fundusze
Ochrony Środowiska obecnie jeszcze zarządzane przez PO i PSL
nie maja złej woli i chcą naprawić narastający problem, albo
o co innego chodzi. Może te programy są skierowane do szczególnej
grupy osób?
Myślę, ze tu się przyda porządna szczegółowa analiza i
sprawdzenie dla zasady jawności wydatkowania pieniędzy
publicznych.
Naprawdę od lat obserwuję tę zadziwiającą sytuację i nie
rozumiem, że tak gigantyczne środki finansowe nie potrafią
rozwiązać, a przynajmniej ukierunkować rozwiązania
ekologiczne dobre dla wszystkich i ukierunkować strategię, której
nie ma. Jest to ciekawy temat i materiał do opracowań nawet bym
powiedziała naukowych.
Jedno jest pewne jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę,
tylko gdzie ona trafia?
Z poważaniem
Barbara Dziuk
Poseł na SEJM RP