Przeżyłam noworoczne spotkanie członków i sympatyków PiS
Powiatu Tarnogórskiego w Biurze Poselskim i w Restauracji
CARLOS. Było przepięknie dzięki wszystkim przybyłym gościom,
a było ich ponad 80. Dziękuję Krystianowi Probierzowi
Senatorowi RP, Piotrowi Pyzikowi Posłowi RP, którzy uświetnili
swoją obecnością wydarzenie.
Największą niespodzianką dzisiejszego spotkania była matka
mojego przyjaciela Bogumiła- Klara Wrona najstarsza pracująca
babcia (96 lat) i młoda duchem. Dobrze mieć takich przyjaciół.
Noworoczne spotkanie PiS w TG
25 stycznia 2016, 18:26Audycja "Forum regionu" w TVP Katowice
19 stycznia 2016, 12:01Miałam okazję wypowiedzieć się w programie Forum regionu
TVP Katowice. I nie tylko ja. Był przedstawiciel Solidarnej
Polski, członek zarządu Urzędu Marszałkowskiego występujący
jako członek Ruchu Autonomii Śląska Henryk Mercik, Danuta
Pietraszewska z PO i przedstawiciele PSL i SLD.
Pytano nas m.in. o sprawę mniejszości i poparty przez sejmik
projekt RAŚ. Pani redaktor pytała również o sprawę
podpisanej ustawy o sześciolatkach. Marszałek wprawił mnie w
osłupienie – przy moim argumencie o kosztach wprowadzenia
gwary do szkół, opowiadał ,że państwo powinno dać pieniądze,
że koniecznie, że szacunek dla Ślązaków tego wymaga –
problem finansowy nie ma znaczenia. Ani przez moment nie zająknął
się, że za czasów poprzedniej ekipy rządzącej nie udało się
Ruchowi Autonomii przepchnąć swojego pomysłu. Ciekawe
dlaczego? Z kolei na pytanie o sześciolatki padły oskarżenia o
marnowanie pieniędzy przez PIS, marnowanie pomysłu PO i braku
subwencji. I Panu Marszałkowi ani przez chwilę nie było żal
beczących maluchów zagubionych w szkolnej czeluści gmachów
szkolnych. Godna pożałowania logika, ale jakże odsłaniająca
zamysły władz Śląska: dla nas polityków pieniądze muszą się
znaleźć, ale uwolnienie dziecka z zaplanowanego i wymuszonego w
ubiegłym roku gwałtu na rodzicach, zgodnie z logiką i
interesem społecznym, to jest wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Hipokryzja i cynizm wylały się szeroko i odsłoniły właściwe
zamiary koalicji rządzącej na Śląsku. To właśnie koalicja
rządząca w sejmiku uważa, wbrew głoszonym przez siebie
cynicznie hasłom o szacunku do Ślązaka, że Ślązak to
obywatel gorszej kategorii, na którym nie tylko można zarobić,
ale i nie zaszkodzi po drodze zamydlić mu oczy rzekomym dobrem
społecznym.
No nie można już słuchać bełkotu zakłamanych polityków z
PO, PSL, RAŚ i chylącej się ku upadkowi SLD.
Nelli Rokita-Arnold w moim biurze poselskim
18 stycznia 2016, 21:08Ubiegły pracowity tydzień miałam w Sejmie, a w biurze
poselskim z asystentką Dagmarą, Nelli Rokita-Arnold przyjmowała
mieszkańców Tarnowskich Gór. To się nazywa praca dla ludzi.
To lubimy najbardziej
Moje wystąpienie sejmowe - mniejszość etniczna?
18 stycznia 2016, 00:50Wyrażenie: śląska mniejszość etniczna budzi jak najgorsze
skojarzenia związane z polityczną poprawnością i uznaniem
Ślązaków za jakiś obcy element na własnej ziemi. W Sejmie
odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy zainicjowanej
przez Ruch Autonomii Śląska o uznanie śląskiej mniejszości
etnicznej i śląskiego języka regionalnego. Projekt budzi wiele
wątpliwości.
Na śląskiej ziemi żyją różni ludzie i to zamieszkiwanie
upoważnia każdego z nich do nazywania się Ślązakiem. Na
wniosek RAŚ mamy wznieść barykady, rozpętać wojnę i
dzielić ludzi? Czy to mądre?
Dziś , kiedy mamy kłopoty finansowe i gospodarcze, będziemy
dyskutować o projekcie wartym 800 milionów z państwowej kiesy
, projekcie, który naprawdę nic nie wnosi w naszą
rzeczywistość poza administracyjnym wymuszeniem używania gwary
i zapewnieniem paru cwanym ideologom państwowych stołków?
Na co liczy lider Autonomii Śląska? Na drugie życie na
politycznej scenie. Dostał swoje 5 minut i co z nimi zrobił?
Czy Ślązacy za jego kadencji otrzymali cokolwiek, a co zyskał
region? Oczywiście poza aferami związanymi z koleją , ze
Stadionem Śląskim, Parkiem Śląskim czy Muzeum Śląskim. O
tak, tu ma duże zasługi. To niewątpliwe, choć nie jedyne,
przykłady świetnego współrządzenia RAŚ i PO w regionie.
Zamieszanie i awantury to specjalność lidera. Czas taki, że
znowu można dolać oliwy do ognia i przypomnieć się
Ślązakom, bo ludzie już zapomnieli o „zasługach” w
niszczeniu wszystkiego co śląskie – w tym próby zamknięcia
100- letniego Muzeum w Bytomiu. Do tej pory dwukrotnie obronione
prze mnie, ludzi dobrej woli i stanowisko PiS, które z wielką
pieczołowitością podchodzi do dziedzictwa narodowego- dorobku
naszych przodków.
Katowice Miastem Muzyki - GRATULACJE
13 stycznia 2016, 21:36Wczoraj byłam gościem programu TVP Katowice w programie
TELEWIZYJNA1. Rozmawialiśmy o muzyce i tytule, które otrzymały
Katowice - miastem muzyki.
Muzyka była zawsze obecna na Górnym Śląsku. Katowice zostały
Miastem Muzyki nie bez powodu. Lata tradycji i muzykowania na Śląsku
składają się na sukces Katowic i całego regionu.
Serdecznie gratuluję Panu Prezydentowi – to prestiż nie tylko
dla Katowic, to okno na świat całego Śląska. I dowód na to,
że warto inwestować w kulturę. Katowice są znane z festiwali,
koncertów, wydarzeń muzycznych. Należy podkreślić, że to
osiągnięcie nie jest jedynie katowickim sukcesem- bez Opery w
Bytomiu, szkół muzycznych m.in. w Bytomiu i Tarnowskich Górach
i Szkoły Baletowej – tego sukcesu by nie było. Filharmonicy
katowiccy nie pochodzą jedynie z Katowic, ale prawdą jest, że
Filharmonia, NOSPR, Akademia Muzyczna – to kolosy, które mają
udział w wielkim, podkreślam jeszcze raz wielkim sukcesie
Katowic i jednocześnie całego Śląska.
Tradycje muzyczne na Śląsku to praktykowane do dziś rodzinne
muzykowanie, to tradycje związane z obrzędowością na wsi i w
miastach, to muzyka orkiestr dętych, muzyka religijna od chórów
do muzyki organowej, w ubiegłym stuleciu to również muzyka od
jazzowej Ewa Uryga do klasycznej od Henryka Mikołaja Góreckiego
do Wojciecha Kilara i jego muzyki również filmowej . Nie sposób
nie wspomnieć Dżemu – który dla młodzieży nadal się nie
zestarzał. Nie można zapomnieć o festiwalu bluesa Dudka. I
jeszcze Zespół „Śląsk”. Można wymieniać bez końca i na
pewno pominięci poczują się pokrzywdzeni, ale jest tak dużo
godnych i znakomitych wydarzeń muzycznych, że nie sposób
wszystkich wymienić.
Katowice tak jak cały Śląsk - oddychają muzyką.
To co dziś się nasuwa, pierwsza postać to ks. Grzegorz Gerwazy
Gorczycki, kompozytor muzyki religijnej okresu baroku. Urodził
się w Rozbarku ( obecnie dzielnica Bytomia) ok. 1665r., będąc
księdzem w Krakowie, oprócz posługi kapłańskiej, komponował
muzyczne dzieła religijne. Do najważniejszych dzieł
Gorczyckiego należy należy Completorium, Laetatus sum, Missa
paschalis, Conductus funebris. W Muzeum Górnośląskim w Bytomiu
Sali koncertowej nadano jego imię, a od ponad 10 lat w Bytomiu
rokrocznie m.in. tam odbywają się koncerty w ramach Międzynarodowego
Festiwalu jego imienia.
Ze Śląskiem związany był Georg Philipp Telemann –
kompozytor okresu baroku, pełnił funkcję kapelmostrza u
Promnitzów, w jego muzyce znajdujemy ludowe inspiracje - tańce
śląskie. Skomponował 15 mszy , 35 oratoriów, 46 pasji.
Niewielu wie, że sławny Arnold Ludwig Mendelssohn urodził się
w 1855 roku w zamożnej rodzinie żydowskiej w Raciborzu.
Kolejny zapomniany, przywołany do zbiorowej pamięci kompozytor
to Heinrich Schulz-Beuthen. W ubiegłym roku w Muzeum Górnośląskim
w Bytomiu dr Joanna Lusek zaangażowała się i przeprowadziła
projekt związany z kompozytorem prawie zapomnianym –
Heinrichem Schulz-Beuthenem urodzonym w 1838 w Bytomiu, zmarłym
w 1915 w Löbtau. Warto przypomnieć, że kompozytor i pedagog od
1864 dołączał do nazwiska niemiecką nazwę rodzinnego miasta.
Uchodzi za członka grupy kompozytorów ze szkoły
nowoniemieckiej, będącej pod wpływem Liszta i Wagnera, Ten płodny
twórca skomponował 132 dzieła. Część zaginęła, niewiele
ukazało się drukiem. W Bytomiu do wskrzeszenia pamięci o nim
wpisało się Muzeum Górnoślaśkie i stowarzyszenie Piękna
Strona Miasta. Przez rok członkowie i miłośnicy miasta
najpierw wymyślali małego Heine biegającego po starym i nowym
Bytomiu sprzedając tym samym kawałek historii miasta na
facebooku, a w trakcie namówili kilkanaście knajp i knajpeczek
na reklamę i sprzedaż – bytomianie znajdowali w menu danie
dedykowane kompozytorowi. Oczywiście były koncerty,
konferencja, wystawa i jest książka: "Życie-twórczość-inspiracje
" pióra Joanny Lusek. Można powiedzieć, że koncert
Schulza-Beuthena trwał rok w Muzeum Górnośląskim i w mieście.
Znawcy przedmiotu, do których się nie zaliczam, zapewne zarzucą
mi zbyt pobieżne potraktowanie tematu, ale też wiedzą, że
muzyka na Śląsku to ciągle ogromne obszar do zbadania, a że
Ślązacy wolą robić niż godać i pisać, to mamy więcej
wydarzeń muzycznych niż opracowań naukowych.
Prezydent Andrzej Duda podpisał trzy ustawy
10 stycznia 2016, 14:47Prezydent Andrzej Duda podpisał właśnie trzy ustawy: o
zmianie ustawy o radiofonii i telewizji, o służbie cywilnej i o
oświacie. Każda z nich wnosi nową jakość w nasze życie.
Ustawa o radiofonii i telewizji - zanim ją
Prezydent podpisał i teraz rozlegają się lamenty, krzyki o
skoku na wolne media, które… w 75 % są w obcych rękach.
Podobnie jak było z wojną o TK, tak jest i z wojną o czwartą
władzę. Póki co jest wygrana. Na ile dopiero zobaczymy.
Dziś wystarczy być uważnym czytelnikiem kilku dzienników,
spojrzeć na programy publicystyczne i wiadomości TV, żeby nie
mieć żadnych złudzeń, co do obiektywizmu dziennikarzy, a
przede wszystkim ich szefów. Wojna toczy się na słowa, obrazy
i zdjęcia. Każdy chwyt dobry, żeby dołożyć rzekomemu
przeciwnikowi. Dlaczego rzekomemu? Bo w tej wojnie, w której
opozycja chce zdezawuować każdy ruch PIS-u, stawką jest dobro
państwa. Nasi krzykacze i moralizatorzy z telewizyjnego okienka
nie widzą nic poza końcem swojego nosa. Nie wiedzą , bo ich
nie nauczono, co to biały wywiad, nie mają świadomości
odpowiedzialności za słowa, wolność im się kojarzy z wolnością
totalną, która absolutnie ignoruje drugiego człowieka i jego
prawo do prywatności, nie mają wiedzy ani klasy. Ekspertami są
w jednej dziedzinie –o własną kasę dbają perfekcyjnie.
Dzisiejszy poziom dziennikarstwa to flaga w psiej kupie, rozmowy
o seksie i informacje o pięciominutowej celebrytce Heli, co to
jest nikim i w tym jej siła. Marząc o wiarygodności, rzetelności
i obiektywizmie mediów nie sposób nie zadać pytania o kadry.
Skąd one mają się wziąć? Paru dziennikarzy wielkiej klasy
nie załata wszystkich dziur po Armagedonie. A tu problemów mnóstwo
– brak wiedzy, brak znajomości własnego języka,
specjalizacji, brak znajomości delikatnego poruszania się w
sferze polityki międzynarodowej. W mediach, jak w każdej
dziedzinie życia nastąpiła destrukcja. Mistrzowie umarli,
czeladników brak. Pikujemy ku poziomowi płyt chodnikowych. Palącą
sprawą jest przywrócenie takiej struktury działania
publicznych mediów, w której znajdą się ludzie promujący
dobre wychowanie i wysokie wartości intelektualne. Brak szacunku
do rodziców, szkoły, nauczyciela, duchownego, prezydenta i państwa
owocuje tylko i wyłącznie destrukcją. Należy przywrócić modę
na dobre wychowanie i rozpocząć kampanię promującą wiedzę,
bo z ludźmi fatalnie wychowanymi i ignorantami najzwyczajniej na
świecie współpracuje się źle i bardzo źle, co widać gołym
okiem w naszym parlamencie.
Ustawa o służbie cywilnej
I jeszcze jeden krok ku normalności. Prezydent Andrzej Duda
podpisał dziś również ustawę o służbie cywilnej. Nikogo
nie powinno dziwić, a dziwi, że władza chce pracować z ludźmi
lojalnymi wobec siebie. Prywatnie też nie otaczamy się
nielojalnymi przyjaciółmi i znajomymi, bo to tylko kłopot. Tu
sprawa jest wagi państwowej – lojalność pracownika służby
cywilnej gwarantuje szeroko rozumiane bezpieczeństwo dla
podejmowanych działań.
Podpisana przez Prezydenta ustawa o służbie cywilnej znosi
wymogi konkursu. Konkursy, co wiedzą wszyscy, tylko niektórzy
temu zaprzeczają, były totalną fikcją. Nowelizacja rozwiązuje
Radę Służby Cywilnej i powołuje Radę Służby Publicznej
działającą przy Prezesie Rady Ministrów jako organ
opiniodawczo-doradczy, a szefa Służby Cywilnej i jego zastępcę
będzie powoływać i odwoływać premier.
Sześciolatki są wolne…
Rodzicie prosili, pisali petycje i …rozbijali się o mur.
Wreszcie będzie normalnie. Kolejna podpisana przez Prezydenta
Andrzeja Dudę ustawa dotyczy oświaty. Nikt już nie będzie
zmuszał sześciolatków do obowiązku szkolnego, a pięciolatków
do obowiązku przedszkolnego. Rodzice mogą sami zadecydować o
tym, czy maluch już nadaje się do szkoły czy powinien jeszcze
poczekać. O braku samodzielności maluszków, ich zagubieniu w
szkolnej gmatwaninie najlepiej wiedzą rodzice i nauczyciele, którzy
nagle z nauczycieli musieli się przekwalifikować na
przedszkolanki. Koniec udręki witam z radością. Byłoby piękniej,
gdyby jeszcze udało się zlikwidować dopłaty do przedszkoli
– kwota 1398 złotych, to kwota, za którą można wynająć
nianię lub opłacić bezrobotną krewną. 500 złotych na
dziecko, to płachta na byka dla opozycji, ale 1398 na
przedszkolaka to już nie? Przewidywana dopłata w tym roku jest
rzędu 1700 złotych. O ile umiem liczyć, to jest to kwota
dofinansowania 3 dzieci w rodzinie (i jeszcze 200 złotych
zostaje) przewidziana przez Premier Beatę Szydło.
Spotkanie Prawa i Sprawiedliwości Powiatu Tarnogórskiego
10 stycznia 2016, 02:01Wczoraj na spotkaniu Prawa i Sprawiedliwości Powiatu Tarnogórskiego omówiliśmy sobie sprawy bieżące oraz kierunki prac i działań wspierając dobry program dla Polski, który realizuje Rząd Pani Premier Beaty Szydło.