Na przełomie roku wiele osób zadawało mi jedno pytanie: jak to jest możliwe, że osoba, która regularnie, agresywnie pluje na polskie władze, rząd i ministrów otrzymuje order od Prezydenta RP?
Odpowiadałem, że przede wszystkim order ten przyznany został za zasługi sprzed wielu, wielu lat (które osoba nagrodzona chyba miała), a przede wszystkim tym się właśnie różnimy od tamtej strony sceny politycznej, że nie rozpatrujemy wszystkiego w kontekście politycznym. To chyba dobrze, że Kancelaria Prezydenta nie sprawdza czy ten, który jest honorowany przez Prezydenta przypadkiem nie ma innych poglądów politycznych niż Prezydent i jego zaplecze polityczne? A z pewnością nie byłoby z tym problemu.
Z podobnymi pytaniami spotykałem się w przeróżnych kontekstach, np.:
- po co pomagasz zdobyć pieniądze na dworzec - przecież będzie starał się przedstawić to jako swój sukces, w zasadzie jedyny którym będzie się potrafił pochwalić?
- po co robicie drogi i inwestycje w miastach i gminach, gdzie wójtowie nie są wam przychylni?
To drugie pytanie słyszę nieustannie (pewnie również dlatego, że sporo jest tych inwestycji). Tłumaczę, że przecież po to zostaliśmy wybrani, aby dobrze pracować na rzecz mieszkańców. To poza tym zresztą główne źródło naszego sukcesu w wydawaniu środków europejskich - dajemy je tam, gdzie jest to sensowne i korzystne dla mieszkańców, a nie tylko tam gdzie nas lubią.
Odpowiadałem, że przede wszystkim order ten przyznany został za zasługi sprzed wielu, wielu lat (które osoba nagrodzona chyba miała), a przede wszystkim tym się właśnie różnimy od tamtej strony sceny politycznej, że nie rozpatrujemy wszystkiego w kontekście politycznym. To chyba dobrze, że Kancelaria Prezydenta nie sprawdza czy ten, który jest honorowany przez Prezydenta przypadkiem nie ma innych poglądów politycznych niż Prezydent i jego zaplecze polityczne? A z pewnością nie byłoby z tym problemu.
Z podobnymi pytaniami spotykałem się w przeróżnych kontekstach, np.:
- po co pomagasz zdobyć pieniądze na dworzec - przecież będzie starał się przedstawić to jako swój sukces, w zasadzie jedyny którym będzie się potrafił pochwalić?
- po co robicie drogi i inwestycje w miastach i gminach, gdzie wójtowie nie są wam przychylni?
To drugie pytanie słyszę nieustannie (pewnie również dlatego, że sporo jest tych inwestycji). Tłumaczę, że przecież po to zostaliśmy wybrani, aby dobrze pracować na rzecz mieszkańców. To poza tym zresztą główne źródło naszego sukcesu w wydawaniu środków europejskich - dajemy je tam, gdzie jest to sensowne i korzystne dla mieszkańców, a nie tylko tam gdzie nas lubią.