Cd. relacji z wizyty ministra Ździebło

Drugą część wizyty naszego gościa poświęciliśmy kolei i polityce. Skoro Tarnowskie Góry to miasto kolejarzy, a pozyskiwanie środków europejskich to główne zadanie dla samorządów w przyszłej kadencji, trudno byłoby o lepszą osobę z udziałem, której rozpoczęliśmy kampanię wyborczą Platformy Obywatelskiej. Wszak Adam Ździebło to sekretarz stanu w resorcie odpowiadającym zarówno za kolej, jak i środki europejskie (jest on zresztą teraz, po przejściu do Brukseli Elżbiety Bieńkowskiej, główną osobą odpowiadającą za fundusze europejskie w Polsce). Istotne jest także to, że z Jarkiem Ślepaczukiem znał się już wcześniej (zarówno z relacji związanych z zabiegami dotyczącymmi kolei tarnogórskiej, jak i kontaktów prywatnych, co również nie jest przecież bez znaczenia). Minister Ździebło mógł więc z przekonaniem udzielić wsparcia kandydatowi Platformy na burmistrza Tarnowskich Gór.
W moim biurze poselskim rozmawialiśmy o istotnych dla Tarnowskich Gór sprawach (m.in. o budowie trasy kolejowej do Pyrzowic przez Tarnowskie Góry, czy też takim skonstruowaniu siatki połączeń, aby mieszkańcy naszego miasta sprawnie mogli wsiadaćw Lublińcu do jadącego do Warszawy w Lublińcu).
Z dziennikarzami spotkaliśmy się pod tarnogórskim dworcem kolejowym.




Robocza wizyta Wiceministra Infrastruktury i Rozwoju Adama Ździebło

Wizyta Adama Ździebło - sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju w powiecie tarnogórskim składała się z dwóch elementów. Pierwszym była wizytacja inwestycji drogowych, drugi poświęcony był kolei i polityce.
Zaczęliśmy rano od obejrzenia kładki pieszo-rowerowej w Krupskim Młynie, która wykonana została w tym roku przez powiat tarnogórski dzięki 50% dotacji z budżetu krajowego, z rezerwy subwencji ogólnej. Starania społeczności Krupskiego Młyna o tę kładkę trwały wiele lat. Miło było mi słyszeć dzisiaj wypowiedź ministra Adama o tym, że moje zabiegi miały istotny wpływ na uzyskanie tego dofinansowania.
Później zajrzeliśmy na remontowany (czy też właściwie budowany od nowa) odcinek drogi krajowej DK-11 w Tworogu. Prace w tym miejscu przebiegają bardzo sprawnie - droga będzie przejezdna od końca listopada. Oznacza to, że w ciągu osttanich 7 lat (nie będę teraz przypominał kto rządzi w tym czasie :-) ) praktycznie wszystkie odcinki dróg krajowych w naszym powiecie przeszły gruntowny remont, sprowadzający się do ich zdudowania od nowa.

Cd. relacji nastąpi.




Zaskakująca szczerość burmistrza

Ależ niespodzianka - burmistrz Arkadiusz Czech w swoich ogłoszeniach wyborczych nawołuje do tego, aby nie głosować na niego w najbliższych wyborach! Czyż można przecież inaczej zinterpretować hasło „Wybierzmy rozwój”?
Rozwojem jest przyciąganie do miasta nowych inwestorów i nowych mieszkańców; to ta rzecz za którą łatwo rozliczyć rządzącego osiem lat włodarza miasta. Wydawać pieniądze pochodzące z podatków mieszkańców każdy potrafi (choć obserwując realizację tarnogórskich inwestycji można by się nad tym zastanowić...). Prawdziwą jakość władz miasta można zobaczyć właśnie na przykładzie pozyskiwania inwestorów, czy też zapobiegania ich odpływowi.
Jeśli duży zakład przenosi się z Tarnowskich Gór do miasta, to jaka jest przyczyna? Tu akurat nie da się zastosować ulubionej frazy wygłąszanej przez burmistrza Czecha i jego popleczników - "to wina rządu" - bo tak nie jest. Kiedy okazało się, że właściciel Fazosu zamyka zakład w Tarnowskich Górach i przenosi produkcję gdzie indziej, odpowiedzialny za sprawy gospodarcze (!! ) zastępcza burmistrza na pytanie dziennikarza o to, jakie działania zamierza podjąąć miasto, nonszalancko odpowiedział, że walka z bezrobociem to zadanie powiatu...
Cóż za kpina z mieszkańców !! A czym innym, jak właśnie pozyskiwaniem inwestorów i tworzeniem miejsc pracy powinny się wykazywać władze miasta?
Jeżeli mamy wybrać rozwój naszych kochanych Tarnowskich Gór, musimy wybrać kogoś innego. Dziękujemy Arkadiuszu za wskazanie nam na ten fakt.


Posiedzenie Sejmu

W tym tygodniu posiedzenie nietypowe - od wtorku do czwartku, gdyż w piątek wielu parlamentarzystów jedzie jako obserwatorzy na wybory na Ukrainie. Środę zacząłem od spotkania z prezesem Polskiej Grupy Zbrojeniowej - poprosiłem o rozmowę nt. sytuacji w gliwickim Bumarze. Sytuacji mówiąc delikatnie nienajlepszej i to niestety z winy Bumaru. Nie wgłębiając się w szczegóły napiszę, że gdyby nie olbrzymia determinacja Ministerstwa Obrony Narodowej los tego zakładu dawno byłby przesądzony. Niestety gliwicki Bumar chyba jest najsłabszym ogniwem polskiej zbrojeniówki. Przygotowane są oczywiście działania dające mu szansę na przeżycie - taką będzie powierzenie gliwickiej fabryce zadania remontu niemieckich czołgów Leopardy, w posiadanie których wchodzi polska armia. Ale z tej szansy Bumar musi skorzystać, bo nikt nie zrobi tego za niego.
Później posiedzenia komisji - dwa Komisji ds. Unii Europejskiej, jedno Komisji Regulaminowej, na której przedstawiałem koreferat poświecony budżetowi Kancelarii Prezydenta RP na przyszły rok, a przedstawiciela Krajowego Biura Wyborczego pytałem m.in. o występujące w tym roku problemy w funkcjonowaniu systemu internetowego stosowanego przy rejestracji kandydatów do samorządu.
A późnym wieczorem, jak to w "akademikowych" warunkach, wspólne oglądanie meczu. Tym razem w moim pokoju hotelu poselskiego, do którego zawitali m.in. minister sprawiedliwości i wiceminister obrony narodowej.



Impresje poweekendowe

Weekend minął raczej rodzinnie, choć z niespodziewaną "atrakcją" w postaci przewiezienia w niedzielę mojego synka do szpitala w Katowicach-Ligocie (na szczęście okazało się, że nic bardzo złego się nie stało).
Wcześniej, w sobotę dwie sympatyczne imprezy. Najpierw w Centrum Kultury Śląskiej promocja drugiej edycji kalendarza zawierającego zdjęcia śląskich twórców wykonane we wnętrzach pałacu w Nakle Śląskim. Ładne zdjęcia i dobry pomysł na kalendarz. Impreza spotkała się z dużym zainteresowaniem, goście szczelnie wypełnili sale pałacu.
Później w radzionkowskim Riding Clubie równie sympatyczne spotkanie - na zaproszenie Jakuba Chmiela spore grono osób przybyło na podsumowanie sezonu jeździeckiego jego córki Zuzanny, która z roku na rok odnosi coraz większe sukcesy w ujeżdżeniu, a ostatni sezen miała szczególnie udany. Trudno było na spotkaniu uciec od polityki, w końcu Jakub startuje do Sejmiku Województwa Śląskiego, a na tym spotkaniu zarówno jemu, jak i naszemu kandydatowi do Rady Powiatu Gustawowi Jochlikowi, bardzo wyraźnego poparcia udzielił zaprzyjaźniony z oboma panami premier Jerzy Buzek. W czasie spotkania mieliśmy też okazję przedstawić profesorowi kandydata Platformy na burmistrza Tarnowskich Gór Jarka Ślepaczuka, a usłyszane życzenia udanego wyborczego boju, jeszcze bardziej dopingują nas do działania.




Wpadka pani wiceburmistrz

Już kiedyś pisałem, że głupio mi krytykować osobę, którą prywatnie lubię, ale co zrobić jeśli nieustannie się podkłada…? Pani wiceburmistrz Jolanta Tuszyńska, która kilka miesięcy temu błysnęła wyrażeniem żalu, że zmieniły się zasady płatności za zajęcia dodatkowe w przedszkolach i nie płacą za nie już rodzice tylko budżet państwa (więc ona miała wskutek tego trochę więcej pracy), znów przypomniała o sobie.
W ostatnim numerze „Gwarka” Jolanta Tuszyńska poinformowała, że startuje do Rady Powiatu jedynie w celu wsparcia swojego ugrupowania, a potem zrezygnuje z mandatu radnej, żeby dalej pozostać wiceburmistrzem… O ile w przypadku kandydatów na burmistrza jest to zrozumiała strategia, o tyle u wiceburmistrz minimalna skromność i pokora nakazywałaby dodać, że zależy to zarówno od wyniku wyborów, jak i decyzji wybranego burmistrza.
Najzabawniejsze w tej wypowiedzi jest jednak coś innego. Oświata w każdym mieście, także w Tarnowskich Górach, to szczególnie newralgiczny obszar, miejsce pracy wielu osób będących niewątpliwie liderami opinii w szerokich kręgach.
Nie powiem niczego odkrywczego, jak stwierdzę, że styl i efekty zarządzania tarnogórską oświatą przez ostatnie osiem lat przez panią wiceburmistrz odpowiadającą za ten obszar funkcjonowania naszego miasta były takie, że doprowadziło do daleko idącej niechęci tarnogórskiego środowiska oświatowego wobec ratusza. Podejmowane ostatnio przez Arkadiusza Czecha kroki raczej tego nie odbudują, wręcz może być przeciwnie, bo często sprowadza się to do traktowaniu dyrektorów szkół jak osobę, które można kupić tanimi obietnicami.
Nieraz zdarzało mi się spotykać się z sytuacją, że przedstawiciele tarnogórskiej oświaty zakładając, że Arkadiusz Czech dalej może być burmistrzem, liczyli, byli wręcz przekonani, że dojdzie do zmiany wiceburmistrza odpowiadającego za oświatę. We wtorek w gazecie, pani wiceburmistrz poinformowała, że nic takiego się nie stanie. Bardzo jej w tym miejscu dziękuje za odebranie wielu głosów Arkadiuszowi Czechowi…..



Tarnogórscy kandydaci z pasją




strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |