Zgodnie z zapowiedzią – dziś szersza relacja z wczorajszej
debaty nt. budżetu obywatelskiego. Zacznę od podziękowań dla
kolegów, którzy ją zorganizowali – Przemka Cichosza i Krzyśka
Breguły. To ich robota, bo choć ja podpisywałem zaproszenia,
jako Przewodniczący PO w powiecie tarnogórskim, to przecież
taka bywa rola Przewodniczącego, że czasem coś podpisuje, ale
robotę wykonują inni : ). Dziękuję i gratuluję – bo była
zarówno dobrze przygotowana debata, jak i przy wyjątkowo dużej
frekwencji.
Budżet obywatelski – narzędzie wprowadzone po raz pierwszy 20
lat temu w brazylijskim Porto Alegre, okazał się wielkim
sukcesem zarówno w tym mieście, jak i w tysiącach innych na całym
świecie. W pierwszej części debaty ze swoimi doświadczeniami
we wdrażaniu budżetu obywatelskiego podzieli się koledzy z
Piekar Śl., Bytomia i Chorzowa. Było to bardzo ciekawe, gdyż
ogólna idea budżetu obywatelskiego jest jasna – przeznaczenie
0,5-1% budżetu na realizację inwestycji, które zgłoszą i
wybiorą sami mieszkańcy – o tyle rozwiązań szczegółowych
może być wiele (np. podział tychże środków na poszczególne
dzielnice itp.). Jak już wspomniałem budżet obywatelski świetnie
się sprawdza w wielu miastach także Polski (pionierem był
Sopot). Poza widocznymi inwestycjami równie ważne jest zaangażowanie
mieszkańców, ich włączenie się w życie miast. Np. w
Jaworznie podkreślano pozytywne zaskoczenie mieszkańców tym,
że ktoś ich w ogóle pyta o zdanie – wyalienowanie samorządowych
„elit” jest zjawiskiem nierzadkim.
***
Niestety po tej części debaty musiałem wyjść (jak już pisałem,
żeby zdążyć do Gliwic na spotkanie z udziałem Prezydenta
Komorowskiego). Jak się okazuje – ominęła mnie najciekawsza
część spotkania, a mianowicie „szoł” Inicjatywy
Obywatelskiej, która licznie przybyła na dyskusję. To oczywiście,
nie ma co ukrywać, jest miłe słyszeć, jak się kompromitują
nasi oponenci, więc nie odmówię sobie krótkiego zreferowania
tych wydarzeń. Przedstawiciele Inicjatywy Obywatelskiej w radzie
miejskiej i powiatowej dali „popis” swoich możliwości,
krytykując z góry na dół nie tylko samą ideę budżetu
partycypacyjnego, ale w ogóle sens organizowania debaty na ten
temat! No tak, wszak to Inicjatywa „Obywatelska”! Generalnie
krytykowali więc w czambuł, jeden po drugim postulat
przekazywania 1% budżetu do dyspozycji mieszkańców (zapewne
przekonani, że sami wiedzą najlepiej…). Ale były też lepsze
kwiatki. Zaczął Przewodniczący rady powiatu – stwierdzeniem,
że próba narzucenia (! ) budżetu obywatelskiego kojarzy mu się
z socjalistycznymi zwyczajami. Kiedy wydawało się, że już
poprzeczki wyżej nie da się zawiesić, zupełnie irracjonalnie
(by nie rzec idiotycznie) zachował się miejski radny Marek
Jaworski, który…. zaatakował naszych gości! Z wściekłością
na twarzy krzyczał na zdumionych prelegentów, pytając, co oni
sobie myślą, żeby przyjeżdżać do Tarnowskich Gór i mówić,
jak ma być uchwalany budżet!?!
Drogi Marku – rozumiem towarzyszące Tobie (i generalnie
ostatnio całej IO) ciśnienie, znam dobrze powody Waszych stresów.
Obawa przed utratą władzy może paraliżować. Ale to było
zachowanie niemądre i niegrzeczne. Nasi goście, przecież
zapracowani ludzie, przyjechali na moje zaproszenie podzielić się
swoimi doświadczeniami. Tak samo zaprosiłem Ciebie, żebyś miał
okazję przedstawić własne stanowisko. Rozumiem, że wynika ono
z Twoich socjalistycznych przekonań, które są sceptyczne wobec
nadmiernego pytania się społeczeństwa o zdanie. Ale chłopie
– nie rób „wiochy”! (przy całym szacunku dla mieszkańców
wsi oczywiście).
Z głosem uzupełniającym te błyskotliwe wywody wystąpiła
radna powiatowa Krystyna Kosmala, obwieszczając, że konferencja
nt. budżetu obywatelskiego robiona jest tylko po to, żeby poseł
Głogowski miał okazję się polansować. Naprawdę gratuluję
pomysłowości!
Istną wisienką na torcie była wypowiedź radnego-rzecznika, który
najpierw długo negował ideę budżetu obywatelskiego, twierdząc,
że obecnie funkcjonujący budżet jest tak „obywatelski”, iż
bardziej się nie da! Ale wywód krytyczny zakończył radosną
nowinę, że oto radni IO złożyli projekt uchwały w sprawie
wprowadzenia budżetu obywatelskiego (zresztą ku nieukrywanemu
zdumieniu radnego IO Jaworskiego). Czyżby rozdwojenie jaźni? A
może ktoś bystrzejszy od dyskutantów z grona IO przysłuchiwał
się dyskusji i postanowił zapobiec kompromitacji, jaką niewątpliwie
byłoby odrzucenie idei budżetu obywatelskiego?
No i chłopaki będę się chwalić, że oni też z taką
inicjatywą wyszli, bo głupio by wyglądało, gdyby w radzie
miejskiej był tylko projekt Platformy:- ). Cieszę się jednak,
że nasza debata natchnęła radnych IO i skierował tok myślenia
na właściwe tory (choć oczywiście należy mieć umiarkowane
zaufanie i obserwować, czy naprawdę takie rozwiązanie będzie
wprowadzane). Bo pamiętajmy, że w listopadzie ub. roku radny
Janusz Śnietka jako pierwszy postulował wprowadzenie w
Tarnowskich Górach budżetu obywatelskiego, a jego wniosek został
on natychmiast odrzucony.
PS 1. Zaprosiliśmy na debatę także pana burmistrza –
rzeczniczka prasowa urzędu przyszła poinformować, że w tym
dniu nie może w niej uczestniczyć i przekazała jego pismo.
Jakbym był złośliwy, to bym je tu zamieścił, bo wybitnie nie
jest na temat i bardzo ukazuje (zrozumiałe) kompleksy burmistrza
wobec powiatu.
PS 2.
Właśnie napisał mi ktoś z uczestników konferencji, że na
swoim blogu burmistrz dał zdjęcie zrobione już po debacie, tak
żeby wyglądało, że jest pusta sala. Żenada do kwadratu.
Szerzej o debacie nt. budżetu obywatelskiego
9 kwietnia 2014, 23:29--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Budżet obywatelski i wizyta Prezydenta RP
8 kwietnia 2014, 23:13Dzisiejszy dzień również w biegu, jeszcze bardziej niż w
poprzednich.
Rano, jak zwykle, dostarczenie córek do szkoły i przedszkola (w
międzyczasie jeszcze umówione spotkanie w biurze poselskim).
Potem do Piekar Śl., na spotkanie na prośbę prezydenta miasta,
na spotkanie poświęcone problemom ze składowaniem śmieci.
Po południu w TCK konferencja poświęcona „Budżetowi
obywatelskiemu” – zorganizowana przez tarnogórską Platformę
Obywatelską. Sporo wysiłku włożyliśmy w jej przygotowanie;
szerszą relację z niej postaram się zamieścić jutro. Swoje
doświadczenia z wdrażania budżetu obywatelskiego w swoich
miastach przyjechali przedstawić wiceprezydenci Chorzowa i
Piekar Śl. oraz radny Rady Miejskiej Bytomia. Ciekawe i myślę,
że będą przydatne. Niestety nie mogłem uczestniczyć w całej
konferencji, ominęła mnie dyskusja, w której swoisty cyrk urządzili
reprezentanci Inicjatywy Obywatelskiej Powiatu Tarnogórskiego -
zarzucając nam populizm i krytykując ideę budżetu
obywatelskiego.
Spotkanie opuściłem, gdyż jechałem na spotkanie z Prezydentem
Bronisławem Komorowskim, który odwiedzał w Gliwicach jednostkę
wojskową „AGAT”. Mieliśmy okazję zapoznać się z
funkcjonowanie tej specjalnej jednostki komandosów. Treść złożonego
Prezydentowi przez dowódcę pułku meldunku objęta jest klauzulą
poufności, więc rozpisywać się na jej temat nie będę.
Natomiast końcowy element wizyty - pokaz akcji komandasów -
odbywał się przy płocie jednostki, więc był obserwowany również
przez okolicznych mieszkańców. Mieliśmy pokaz z udziałem
helikoptera, wozów bojowych, żołnierzy zjeżdżających na
linach, huków, wybuchów itp. Chyba jednostka ten obiekt miała
przeznaczony do remontu : ).
Zdjęcie ze strony www.dziennikzachodni.pl,
autor Wojciech Baran
Niewiele brakowało, aby przy okazji tej wizyty Prezydent
odwiedził też Tarnowskie Góry – kilka dni temu zadzwonił do
mnie minister z Kancelarii Prezydenta: „Chcesz, żeby Prezydent
przyjechał teraz na 45 minut, czy na dłużej kiedy indziej?”.
Doszliśmy do wniosku, że warto zorganizować troszkę dłuższe
spotkanie w nieodległej przyszłości.
PS.1
A jeszcze po drodze na kilka minut wpadłem z życzeniami
urodzinowymi do pani starosty. Moje życzenia, by dobrze odnalazła
się w fotelu burmistrza przyjęła z uśmiechem. Wiem, że
osamotniony w takich życzeniach nie byłem.
PS. 2
Ponadto dziś mojemu przyjacielowi urodziła się córka (to jego
trzecie dziecko, więc mnie dogonił). Dzień więc jeszcze się
nie kończy...
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Wiosna nadal pracowita (o rowerach, kolei i tenisie)
7 kwietnia 2014, 22:11Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Sejmu, miałem m.in. posiedzenie Parlamentarnej Grupy Rowerowej – uzyskaliśmy na nim zapewnienie przedstawicieli Ministerstwa Rozwoju i Infrastruktury, że już wkrótce będziemy mogli zapoznać się z zapisami rozporządzenia dotyczącego znaków i sygnałów drogowych – ważnego dla rowerzystów dokumentu uzupełniającego przyjętą przez parlament jakiś czas temu ustawę. Także na tym posiedzeniu Sejm przyjął przygotowaną przez Prezydenta ustawę umożliwiającą budowę dróg rowerowych i wytyczanie szlaków turystycznych na wałach przeciwpowodziowych.
***
W rozmowach nieoficjalnych niektórzy koledzy sarkastycznie (ale i z zazdrością) dopytywali się, czy cieszę się z tego, że kolej z Katowic do Pyrzowic nie pobiegnie przez Piekary, tylko Tarnowskie Góry. Ci, których interesował temat wiedzieli, że od dawna (co najmniej 2009) wystosowywałem wiele pism w tej sprawie. Na tyle dużo, że zostałem nawet poproszony, przez tych, którym zależało na krótszym, piekarskim przebiegu, aby już zaprzestać tej aktywności (do prośby się nie zastosowałem, bo nie wszystkich próśb trzeba słuchać).
***
W weekend obserwowałem tenisowy pojedynek Polski i Chorwacji w ramach Pucharu Davisa (w piątek na żywo, w sobotę w TV, a w niedzielę tylko sprawdzając wynik w Internecie). Szkoda, że jaką by nie wybrać dyscyplinę sportu, przegrywamy z Chorwatami (chyba tylko w hokeja wygraliśmy ze dwa lata temu). Osobną sprawą jest zachowanie naszego „gwiazdorka”, który chyba nie mógł zrozumieć, dlaczego poległ w pojedynku z zawodnikiem klasyfikowanym 200 pozycji niżej.
***
W niedzielę, w ramach wędrówek po okolicznych placach zabaw byliśmy na dwóch w Krupskim Młynie – starsza córka pamiętał jeden z ubiegłorocznego obozu harcerskiego i już od dłuższego czasu nalegała, żeby tam pojechać. Zabawa córki miały świetną.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Tydzień warszawski i kolejowy
3 kwietnia 2014, 10:20W tym tygodniu posiedzenie Sejmu, jak zwykle wiele bieżących spraw, ale też jak to zazwyczaj bywa, sporo wskakuje nieoczekiwanie. Dziś po 7 rano razem z panią poseł Anną Nemś poszliśmy do Ministerstwa Rozwoju i Infrastruktury (pora wczesna, ale pani premier Elżbieta jest znana z tego, że już po 5-tej jest na nogach i odpisuje wtedy na maile, więc inni w resorcie też muszą dotrzymać jej kroku). Z wiceministrem Adamem Zdziebło rozmawialiśmy o kolei, która biegnąć będzie do Pyrzowic, a tak właściwie o koncepcji swoistego „kolejowego ringu Śląska”: trasa Katowice-Chorzów-Bytom-Tarnowskie Góry-Pyrzowice-Zawiercie-Sosnowiec-Katowice (inwestycja będzie polegać na modernizacji obecnych linii kolejowych oraz odtworzeniu odcinków na istniejących nasypach kolejowych-np. odcinek Miasteczko Śl.-Pyrzowice). Jak już wiadomo ministerstwo i PKP PLK odchodzą od powstałej w czasie rządów PiS koncepcji przebiegu Katowice-Chorzów-Bytom-Piekary-Pyrzowice (opracowanie projektu w takim przebiegu okazuje się niemożliwe ze względu na liczbę protestów mieszkańców i samorządów-szczególną konsekwencją w tej sprawie wykazywały się gminy Bobrowniki i Ożarowice). W ciągu najbliższych trzech miesięcy zostanie wyłoniony podmiot, który zajmie się opracowaniem projektu przebiegu tegoż „ringu”. Przetarg na budowę przeprowadzony będzie zapewne w 2015 r. (styl zarządzania ministerstwem przez Elżbietę Bieńkowska sprawia, że obaw o to raczej nie powinno być).
Ruch pasażerów z Katowic na lotnisko odbywać się będzie zapewne poprzez Sosnowiec i Zawiercie (czas przejazdu ma wynieść mniej niż godzinę, więc pewnie tamten odcinek będzie tą właściwą „szybką koleją”), ale dla nas równie istotne jest to, że zmodernizowana linia Katowice-Tarnowskie Góry będzie mogła stać się atrakcyjną alternatywą dla osób codziennie podróżujących na tej trasie do pracy, czy na studia.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Porady podatkowe
2 kwietnia 2014, 13:55--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Tydzień poprzedni
31 marca 2014, 23:12Sporo osób w minionym tygodniu pytało mnie o kolej do Pyrzowic, bo wiele informacji pojawiało się na ten temat w sieci. Nie wszystkie były do końca precyzyjne, bo przecież o budowie szybkiej kolei Katowice-Pyrzowice- Zawiercie póki co mówić nie możemy (a tak brzmią niektóre wpisy, ale rozumiem, że jest taka potrzeba polityczna). Z tego co mi wiadomo, władze województwa śląskiego oba projekty – czyli szybką kolej Katowice-Chorzów-Piekary-Pyrzowice oraz modernizację obecnej linii Katowice-Tarnowskie Góry i jej dalsze odtworzenie przez Miasteczko Śl.-Pyrzowice do Zawiercia – wpisały do nowej perspektywy finansowej jako zadania kluczowe. Ten drugi przebieg znalazł się tam (szczęśliwie dla nas) trochę rezerwowo, bo chyba spełni się to, o czym mówi się od jakiegoś czasu, czyli PKP PLK okaże się niezdolna do wykonania projektu przebiegu szybkiej kolei. To chyba wyjątkowy przypadek, że będziemy mogli cieszyć się z czyjejś nieudolności. Do ostatecznych decyzji jeszcze trochę czasu, świętować będzie można mniej więcej w okolicach ogłoszenia przetargów, ale rokowania są nienajgorsze.
PS.
Jeszcze jedno wspomnienie z ub. tygodnia. W piątek wieczorem udało mi się wyskoczyć do Chorzowa na wspaniały koncert. W MDK „Batory” wystąpiła (na wyprzedanym koncercie) Beth Hart – amerykańska wokalistka, klasyfikowana jako artystka bluesowa, ale jej koncert poza bluesem wypełnił zarówno rock-and-roll, jak i hard rock i „zwykłe” piosenki. Kto nie zna tej wokalistki (sam to tego grona do niedawna należałem), niech szybko poszuka jej na you tube. To jedna z najlepszych współcześnie artystek! Bardzo polecam!
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Sezon na placach zabaw rozpoczęty
30 marca 2014, 21:19Wiosna nadeszła już definitywnie. Na tym akurat znam się
doskonale – kiedy zaczynam kichać, a oczy mnie pieką, znaczy
to, że mamy wiosnę. Ale uciążliwości alergika (która pomaga
mi ograniczać farmakologia) bynajmniej nie ograniczają radości
z nadejścia wiosny.
Korzystając z tego, że piękna pogoda i jeszcze niedziela, spędziliśmy
z dziećmi parę godzin poza domem. Córki namówiły mnie, że
pojechać na któryś z placów zabaw, które pamiętały z
poprzedniego sezonu. Dziś byliśmy na dwóch w gminie Ożarowice.
Na kolejne ładne dni zostawiliśmy sobie Krupski Młyn i Kalety.
Te parędziesiąt minut trzeba jechać, ale warto, bo przecież
nawet dzieci oczekują jakiegoś poziomu od miejsca zabaw. Zresztą
zauważyłem dziś – choćby po rejestracjach aut podjeżdżających
z dziećmi SPECJALNIE pod place zabaw – że nie tylko my tak
postępujemy. Może kiedyś, miejmy nadzieję, że niedługo,
doczekamy się także w Tarnowskich Górach jakiegoś naprawdę
fajnego placu zabaw, który nie będzie odbiegał od tych ze
znacznie mniejszych miejscowości w powiecie?
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---