„Cidrowska” wizyta u prezydenta Bytomia

Kilka dni temu jechałem z działaczami Ruchu Radzionków do prezydenta Bytomia (skład „delegacji” uzupełniała moja córka, która gdy odbierałem ją z przedszkola zdecydowanie oznajmiła, że jedzie z tatusiem). Na umówione przeze mnie spotkanie jechaliśmy pogadać o sprawach związanych z licencją dla Ruchu Radzionków na grę w I lidze. Jak wiadomo stadion Ruchu leży na terenie Bytomia, więc prezydent tego miasta wyraża zgodę na organizacje imprez masowych (w przypadku I ligi PZPN wymaga zgody na imprezy dla 2 tys. osób).
Rano w tym dniu trochę przypadkowo wyciągnąłem z szafy koszulkę Ruchu Radzionków, więc postanowiłem trochę dla żartu właśnie w niej pojechać do prezydenta Bytomia. Najpierw z córką pojechaliśmy na stadion Ruchu. Koledzy z zarządu klubu popatrzyli na mnie trochę dziwnie i spytali: „W takiej koszulce do Bytomia jedziesz? No dobra, zaparkujemy pod samym urzędem…”
Incydentów żadnych nie było, prezydent Piotr Koj podzielił nasze zdanie, że mecze powinny być organizowane dla kibiców i zapewnił, że ostatnią rzeczą, której był chciał to przyczynić się do kłopotów Ruchu; choć sam chodzi na Polonię:). Jak będzie z licencją, okaże się w najbliższym czasie.



Wizyta Romana Koseckiego

W czwartek do Radzionkowa i Tarnowskich Gór na moje zaproszenie przyjechał Romam Kosecki - wielokrotny (69 meczów) reprezentant Polski w piłce nożnej, zawodnik takich klubów jak Galatasaray Stambuł, Osasuna Pampeluna, Atletico Madryt, FC Nantes, Montpellier oraz Chicago Fire (Legię Warszawa pomińmy w tym wyliczeniu...).

Od sześciu lat siedzimy bardzo blisko siebie w ławach poselskich i rozmawiamy często oczywiście nie tylko o ustawach, nad którymi właśnie pracujemy. Ostatnio z dużą satysfakcją opowiadałem Romkowi o meczu Ruchu Radzionków z ŁKS-em, w którym jego syn Kuba był skutecznie pilnowany przez radzionkowskich obrońców i bramki nie strzelił :)

W czwartek Roman przeprowadził treningi z juniorami Ruchu Radzionków na ich stadionie, a na boisku przy Jordanie z grupami Gwarka Tarnowskie Góry i TS Strzybnica. Młodzi piłkarze bardzo się cieszyli z treningu z byłym kapitanem reprezentacji Polski.

Spotkaliśmy się również z prezesami piłkarskich klubów z powiatu tarnogórskiego. Roman opowiedział o planach kolejnych, po "Orlikach", programów wspomagających rozwój infrastruktury sportowej w Polsce - budowy pełnometrażowych sztucznych boisk piłkarskich ze sztuczną nawierzchnią, dotacji dla klubów piłkarskich na renowację murawy.




Po koncercie

Dwie godziny dobrego rock'n'rolla. Bez zadęcia, nawet z pewnym dystansem do siebie.
Pośród dwudziestu paru piosenek były co prawda tylko cztery utwory The Beatles, ale przecież nie był to koncert cover bandu. Zespół "Ringo Star And His All Star Band" wykonywał zarówno późniejsze utwory Ringo Stara, jak i przeboje zespołów, w których występują pozostali muzycy.
Ale oczywiście i tak największa euforia wybuchała, kiedy Star zapowiadał: "A teraz będzie utwór innego zespołu, w którym kiedyś grałem..."
Były m.in. dwa największe przeboje Beatlesów, w których śpiewał Star: "Yellow Submarine" oraz "With A Little Help From My Friends".


Ringo Starr

Nie samą polityką żyje człowiek.
Dziś w Polsce po raz pierwszy (!!!! ) wystąpi muzyk z The Beatles!
W ubiegłym roku miałem okazję zobaczyć w Londynie wspaniały koncert Paula McCarney'a, więc kiedy usłyszałem o polskim koncercie Ringo Starra bilet kupiłem natychmiast.


Konwencja PO w Gdańsku

Dziesięć lat temu, kiedy powstawała Platforma Obywatelska, także w Gdańsku, do Hali Oliwi z Tarnowskich Gór pojechał Piotr Szczęsny. W minioną sobotę, na jubileusz PO do Ergo Areny pojechał m.in. organizowany przeze mnie autobus, na miejsce w którym była .... długa lista rezerwowa.

Olbrzymia hala była szczelnie wypełniona (13-15 tys. osób), a jeszcze wiele nie weszło do środka.

Dziękuję wszystkim, którzy pojechali z Tarnowskich Gór i tym, którzy dzwonili do nas w czasie konwencji, z przesłaniem, że oglądają nas w telewizji, są z nami w tej chwili i są w ogóle.

Piękna impreza, która chyba większości obecnych przypomniała, czym powinna być polityka, po co jesteśmy w partii politycznej.




Poparcie wyborcze

Od wielu już tygodni prawie codziennie słyszę pytanie, kiedy zaczynam kampanię wyborczą? Znajomi, bliżsi i dalsi, przychodzą lub dzwonią deklarując pomoc. Ponieważ, jak sądzę, czynią to bezinteresownie, jest to dla mnie bardzo miłe.
Póki co odpowiadam, że roboty bieżącej jest tak dużo, że naprawdę nie mam jeszcze ochoty zabierać się za kampanię… Przyjdzie na nią czas po wakacjach.



Rozmowy w pociągu

W tym tygodniu posiedzenie Sejmu już od wtorku. A jeszcze w sobotę powinienem być na konwencji Platformy Obywatelskiej w Gdańsku. Tydzień więc strasznie pracowity i na dodatek w takim upale. Dziś miałem nawet pomysł, żeby przynieść na posiedzenie sejmowej Komisji ds. Unii europejskiej termometr, bo mimo otwartych drzwi i okien (taka ciekawa forma klimatyzacji) byłem przekonany, że temperatura na sali pewnie będzie ok 25-28 stopni. Za to temperatura dyskusji łagodniejsza, bo polskie przygotowania do Prezydencji w Radzie UE przebiegają bardzo dobrze, priorytety przyjęte, wszystko gotowe.
We wtorek do Warszawy jechałem pociągiem z Zawiercia. Na dworcu w tym mieście spędziłem pół godziny, bo cały czas mam nawyk planowania dłuższego czasu dojazdu z Tarnowskich Gór. Może podświadomie wierzę w to, co mówią w różnych mediach, że kiepsko u nas z budową dróg? A tu i obwodnica Siewierza dawno oddana, a na wysokości Pyrzowic oddany wiadukt, z którego pięknie widać, jak szybko przebiega budowa autostrady A1.
***
W pociągu spotkałem rektora Uniwersytetu Śląskiego prof. Wiesława Banysia. Znamy się z dawnych czasów, rektor był dziekanem Wydziału Filologicvznego, kiedy ja aktywnie działałem w samorządzie studenckim, potem jako prorektor m.in. wręczał mi dyplom doktora.
Porozmawialiśmy sobie o wielu rzeczach, m.in. o komleksowej reformie szkolnictwa wyższego, którą niedawno przyjął Sejm (rektor jechał właśnie na posiedzenie senackiej komisji pracującej nad tą ustawą).
Miło było mi słyszeć, że profesor poztywnie oceniał kierunek przyjmowanych zmian, zakładający m.in. konieczność większego reagowania uczelni na to, co dzieje się wokół nich - rynek pracy, gospodarkę itp.
Wielu naukowców kontestuje kierunek naszej reformy. Rozmawiałem o tym jakiś czas temu w Warszawie z moim dawnym wykładowcą, obecnie profesorem pracującym w Uniwersytecie Warszawskim. Następująco wyjaśnił mi on przyczynę tejże niechęci: "Protestują, bo wprowadzacie dobre zmiany, które zmuszą do roboty najbardziej skostniałe, a jednocześnie zadowolone z siebie struktury akademickie".


strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |