Czasami trafia się dość luźne posiedzenie Sejmu, a czasem … takie jak w tym tygodniu, kiedy nie ma wolnej sekundy. Środa i czwartek minęły więc pod znakiem wielogodzinnych głosowań (m.in. przyjęliśmy fundamentalną ustawę o pieczy społecznej, która zakłada odchodzenie od tradycyjnych domów dziecka, na rzecz wspierania merytorycznego i finansowego rodzin zastępczych) oraz kilku posiedzeń komisji. W czwartek wystąpienie w imieniu Klubu PO miałem po godz. 21, a głosowania zakończyliśmy mocno po 23. Po nich jeszcze spotkaliśmy się w gronie posłów PO z okręgu gliwickiego, by na prośbę Tomasza Tomczykiewicza spróbować ustalić wspólne stanowisko co do kształtu listy wyborczej. Konkluzji ostatecznej nie było, ale rozstaliśmy się ok. północy w koleżeńskiej atmosferze.
A więc dzień w sam raz dla pracoholika, a że bywam tak określany przez żonę to nie narzekam
***
Wcześniej jeszcze tego dnia śląscy parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej byli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem. Rozmawialiśmy głównie o sprawach merytorycznych (odcinki autostrad zwolnione od opłat, ustawa aglomeracyjna), ale było też trochę czasu na bardziej swobodnie pogawędki.
„Dawno cię nie widziałem” – usłyszałem od premiera przy przywitaniu.
Rzeczywiście to zupełnie inne realia, niż w poprzedniej kadencji, kiedy byliśmy w opozycji. Wtedy cały Klub (włącznie z jego Przewodniczącym Donaldem Tuskiem) pracował w Sejmie. Teraz, w koalicji rządowej roboty jest wielokrotnie więcej, a członkowie rządu to już w ogóle pracują po 18-20 godzin. Rzadko jest więc okazja do rozmów takich jak wczoraj.