Dziś też tam wpadamy (czasem z pociechami, sam goniłem tam moje córeczki z kolegą Mazikiem w sobotę), ale już nie na tak długo. Dzieciaki potrafią wyegzekwować swoje prawa

Po sierpniowym wypadzie na kilka dni do województwa lubuskiego, starsza córeczka często pyta, kiedy pojedziemy znowu do Nowej Soli. Olbrzymi (i wspaniały) plac zabaw w tym miasteczku (połowę mniejszym od Tarnowskich Gór) trwale zapadł jej w pamięci.
Może ktoś kiedyś pomyśli o najmłodszych tarnogórzanach...? Może już niedługo...?
***
W tym roku udało mi się wynegocjować wyjście na "Gwarki" w piątek i sobotę - żona była w niedzielę (rok temu córeczki były małe, młodsza zupełnie malutka, więc poza pochodem niewiele widziałem).
W miniony weekend podobało mi się głównie to, że czułem się trochę jak przed kilkunastu laty, w czasach wczesnej młodości, kiedy podczas "Gwarków" na rynku, nie było ... zbyt tłoczno.
Nie piszę tego z zarzutem do kogokolwiek, właściwie sam się zastanawiam, dlaczego w tym roku było właściwie pustawo (w ciągu dwóch dni, tylko na Hey trochę więcej osób, choć i tak można było swobodnie poruszać się po płycie rynku).
Wpływ miała pogoda, czy rozpowszechnienie tego typu imprez? A może złe wspomnienia z ostatnich lat?
Szkoda, bo było kilka fajnych koncertów.
Szczególnie żal, że niewiele osób obejrzało, wysłuchało, koncertu Biff.
***
Przy okazji wspomnienia koncertu tego zespołu przyznam się, że dopiero parę miesięcy temu dowiedziałem się, że utwory które kojarzę od kilku lat m. in. z radiowej "Trójki" śpiewa dziewczyna, którą kojarzę ze wspomnianej już Galerii "Inny Śląsk", a z jej mamą często spotykam się służbowo. Aż wstyd się przyznać
