Wczorajsze spotkanie z Adamem Michnikiem było wspaniałą
intelektualną przygodą! Zajrzeliśmy do TCK, gdzie Michnik
spotkał się z tarnogórzanami przed wyborami w 1989 r.,gdy
został posłem z okręgu obejmującego Bytom i Tarnowskie Góry.
Później pospacerowaliśmy po mieście i udaliśmy się na
spotkanie „Klubu Obywatelskiego”. Galeria „Inny Śląsk”
była wypełniona po brzegi (także osobami, które były na
spotkaniu 30 lat temu). Zgromadzeni uczestniczyli w świetnej
dyskusji - o sytuacji sprzed 30 lat i obecnej. Redaktor
przekonywał nas, że kropla drąży skalę i być może nie będzie
tak źle 13 października
Wizyta Adama Michnika
2 października 2019, 09:56--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Czy chodziło o to, by mieć haki na prezesa NIK?
25 września 2019, 08:35Ale pomyślmy o działalności państwa PiS, w którym wiemy jaką rolę odgrywają służby. Każda osoba obejmująca ważne stanowisko jest sprawdzana, a w tym przypadku nawet amator dostrzegłby niebezpieczne (choćby wizerunkowo) relacje ministra/prezesa z gangsterami. To tak oczywiste, że nie mogło umknąć nikomu - a wiedza o tym musiała trafić do BARDZO WAŻNYCH OSÓB... Mimo to Marian Banaś został prezesem NIK (choć wcześniej przez wiele miesięcy mówiło się w Sejmie o innym kandydacie, śląskim pośle PiS). Dlaczego? Może ktoś liczył, że te fakty nie wyjdą na jaw, pan Banaś kamienicę sprzeda, ale „haki” z przeszłości pozostaną, tak na wszelki wypadek, gdy NIK sprawdzał coś niewygodnego...?
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Kamienica z pokojami na godziny...
24 września 2019, 18:18
Ciekawe, jak pan Banaś (kreujący się na walczącego z nieuczciwością w płaceniu podatków) podszedłby do takiej deklaracji przychodów statystycznego Kowalskiego..?
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Rajd rowerowy CKŚ-u
22 września 2019, 19:12Dziś Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim zorganizowało
„VI Rajd Rowerowy Śladami Górnośląskiej Szlachty... i nie
tylko”. Uczestniczyłem w nim po raz szósty. Jak zwykle doskonała
organizacja i dobra pogoda.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Po „Gwarkach”
14 września 2019, 23:371. Wyraźnie widać było znacznie mniejszą liczbę osób zarówno na Rynku, jak i wokół (wg wieloletnich uczestników pochodu, także na jego trasie). Dla uczestników święta nie był to problem - przez Rynek dało się przejść, a w knajpach jakoś dopchać do baru

2. Największy wg mnie plus „Gwarków” - koncert Nosowskiej. Bałem się (jak wielu), jak jej raczej klubowa muzyka wypadnie w plenerze, ale wyszło świetnie. Pewnie niektórzy byli (negatywnie) zdziwieni, że nie gra utworów Hey, ale nie brakło fanów tej muzyki, którą tworzy obecnie. Koncert miał świetną oprawę wizualną i fantastycznie brzmiał - często na „Gwarkach” był problem z dźwiękiem, który jakoś dziwnie „błądził” po Rynku, a tu było idealnie!
3. Bardzo ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się, że na „Gwarkach” zagra Korek i .... od razu złapałem za głowę zastanawiając się, jak można było zaplanować ten koncert (tak oczekiwany przez wielu) o godz 16.30? Powinni grać o 19, czy 20. Na Rynku była nas garstka słuchaczy.
4. Z koncertu Margaret, choć byłem na Rynku, nie zapamiętałem niczego, co pewnie o czymś świadczy. Nazwy „Otsochodzi” i „Sarsa” nic mi nie mówią (pewnie nie nadążam za muzyką młodzieżową), nie mogłem ich zobaczyć, ale ponoć się podobali. Taka ciekawostka - pytałem dwojga znajomych co gra Sarsa? „Ona ma takie dwa kucyki na głowie...” - odpowiadali. Ciekawa opowiedzenie o muzyce


5. Ewidentne plusy - trzy telebimy skierowane w różne strony Rynku, a także ustawienie w kilku miejscach trasy pochodu stanowisk, z których opowiadano o postaciach w pochodzie idących.
Pochód - z roku na rok bogatszy o kolejne postaci - brawo dla wszystkich uczestników i organizatorów z Andrzejem Książkiem na czele!
6. Ewidentny minus: sztuczne ognie - na poziomie, hmmm, weselnym. Dwie uwagi - absolutny brak korelacji między muzyką, a ogniami, a zwłaszcza .... brak finału! Ognie sobie strzelały (oczywiście trochę ich było) i nagle przestały... Nie było żadnego bum i wow na koniec. Ja rozumiem, że są zamówienia publiczne (decyduje cena), ale warto postarać się, aby do ogni wziąć kogoś, kto potrafi to robić (tak jak artystów nie wybiera się chyba tylko na podstawie wysokości honorarium

7. O aspekcie politycznym nie piszę, bo „Gwarki” to nie impreza polityczna i tak do niej podszedłem

--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Bojkotować Gwarki?
6 września 2019, 13:35Oczywiście interesuje mnie to co się w naszym mieście dzieje, popytałem więc tu i tam i dowiedziałem się, że rzeczywiście był pomysł udziału premiera Morawieckiego w pochodzie. Ale chyba odpowiednie służby nie miały większego zorientowania jak duża to impreza (może myśleli, że to krótkie przejście jak na jakichś dożynkach? ) i z tego punktu zrezygnowano.
Premier chyba będzie, bodaj obejrzy pochód. Może dowie się dzięki temu trochę nt. śląskiej historii?
Dużo (bardzo) osób pisze do mnie i dzwoni do biura. Pytają czy będziemy reagować, protestować przeciw tej wizycie...
Naprawdę sądzicie, że powinniśmy tak robić? Wchodzić w ten scenariusz upolityczniania Gwarków?
Gwarki to dla mnie święto mojego ukochanego miasta, okazja do spotkania ze znajomymi, których czasem nie widzi się cały rok. Pewnie jak zwykle będę wracał do domu w piątek i sobotę bardzo późno, w niedzielę pójdę jak zwykle z dziećmi obejrzeć pochód.
Nikt (nawet premier rządu ordynarnie kpiącego z Konstytucji) nie zakłóci mi tego święta!
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Pozorowane działania wokół oświadczeń majątkowych
5 września 2019, 22:55Oczywiście projekt ten jest pokłosiem problemów premiera Morawieckiego - jak donoszą media jego żona ma być właścicielką działki, którą zakupili od kościoła za 700 tys., a teraz ma ona być warta 70 mln złotych.
Premier raz zapowiadał, że żona ujawni swój majątek, potem kręcił odpowiadając na pytania w tej sprawie. Póki co do złożenia oświadczenia nie doszło.
Pojawił się za to dość absurdalny projekt. Dziś odbyło się jego pierwsze czytanie. Ale do szczegółowego rozpatrzenia nie doszło. Ma się ono odbyć „na kolejnych posiedzeniach”. Ale ich nie będzie, bo kończy się kadencja. Premier Morawiecki będzie mógł mówić, że czeka na uregulowanie tej sprawy... I o to chodzi..
A czemu ten projekt jest absurdalny? Nakazuje złożenie informacji o majątku dzieci - własnych, małżonka, przysposobionych. Także dziecka 40-letniego. Mieszkającego w Australii. A nawet - 40-letniego dziecka żony/męża z pierwszego małżeństwa (mieszkającego np. w Australii). Takiego, które ma gdzieś swego ojczyma/macochę i jego pracę w parlamencie.
Jedna z posłanek spytała dziś reprezentującego kancelarię premiera podsekretarza stanu (wypowiadał się dziś kompromitująco), jakie spotkają ją konsekwencje, gdy jej dorosłe dzieci nie będą chciały jej poinformować, jaki mają majątek, kredyty itp. Odpowiedź „jak pani nie będzie wiedzieć, to wpisze pani, że nie wie” rozbroiła nawet posłów PiS...
Dyskusja toczyła się mocno w oparach absurdu, bo wszyscy wiedzieliśmy, że w tej kadencji „nie zdążą” uchwalić tej ustawy...
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---