PiS w PE głosuje przeciwko polskim rolnikom
26 października 2017, 21:00Eurodeputowani PiS zagłosowali z partią Marie Len Pen oraz z Brytyjczykami, którzy są zainteresowani tym, żeby budżet był jak najmniejszy, ponieważ poniosą wtedy najmniejsze koszty. To niezgodnie z interesem Polski. To, co zrobili europosłowie PiS, ugrupowania rządzącego w Polsce, znacząco osłabia pozycję negocjacyjną Polski.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Spotkanie Klubu Obywatelskiego z udziałem prof. Andrzeja Rzeplińskiego
25 października 2017, 14:28Wczoraj wieczorem w Galerii Sztuki „Inny Śląsk” podczas
spotkania Klubu Obywatelskiego miałem wielką przyjemność gościć
prof. Andrzeja Rzeplińskiego, byłego Prezesa Trybunału
Konstytucyjnego. Tarnogórzanie szczelnie wypełnili Galerię, a
jej właściciel Krzysztof Mazik powiedział, że było to
wydarzenie o największej frekwencji w 30-letniej działalności
tego miejsca (do tej pory rekordowy był koncert Tomasza Stańki).
Spotkanie odbywające się pod hasłem „My jesteśmy Konstytucją”
rozpoczął wykład naszego gościa. Profesor mówił: „Wyroki
Trybunału są niekorzystne dla ustaw niekonstytucyjnych. Trybunał
nie pisze ustaw – ani dobrych, ani złych. Jeżeli przepis jest
niekonstytucyjny, to Trybunałowi jest dokładnie wszystko jedno,
czy uchwalił go PiS, PO czy SLD. (...) Jeśli ktoś chce zmienić
Trybunał Konstytucyjny to będzie to miało skutki dla Polski.
Niech więc się Polacy tego boją”.
Najwięcej pytań do prof. Rzeplińskiego padało w kontekście
oceny obecnej sytuacji politycznej w naszym kraju - dokąd
prowadzi droga, którą wybrali rządzący, i jaki to będzie miało
wpływ na losy Polski w ciągu najbliższych kilku lat? „Znaleźliśmy
się w przedpokoju samodzierżawia, w którym prawo stanowi się
nadal na mocy demokratycznego mandatu, ale już nie dla dobra większości,
lecz pod bieżące interesy polityczne jednej grupy z apetytem na
wykreowanie państwa i społeczeństwa na wymiar wizji „pierwszego
posła”. Ludzie, którzy dziś są przy władzy, mandat
wyborczy utożsamili z bezkarnością, choć przecież mogą
potrzebować ochrony tego samego prawa, które z takim zapałem
niszczą, gdy pewnego dnia tę władzę utracą” – podsumował
profesor Rzepliński. Słowa gościa zgromadzeni podsumowali
gromkimi oklaskami.
Natomiast odpowiadając na pytanie o słuszność zmiany zapisów
Konstytucji i rzekomą „nieaktualność” obecnej ustawy
zasadniczej, profesor posłużył się przykładem Austrii, która
niedawno obchodziła święto konstytucji, uchwalonej niemal 100
lat temu, i jak podkreślał gość, ustawy tej nikt nigdy nie próbował
jej diametralnie zmieniać, a już tym bardziej pisać od nowa.
Profesor dodał: „Stojąc na straży konstytucji – a to ślubuje
każdy sędzia konstytucyjny, obejmując swój 9-letni urząd –
Trybunał chroni spójność ustaw oraz rozporządzeń rządowych
z konstytucją, wychodzi ustawicznie naprzeciw społecznej i
gospodarczej potrzebie zaufania obywateli do prawa i do stanowiącego
oraz stosującego go państwa. A w końcu, czy obecnie rządzący
szanują zasadę sprawiedliwości społecznej? Tak, o ile
pominiemy głęboki rów, jaki każdego dnia kopią między
obywatelami Rzeczypospolitej, ustawiając jednych przeciwko
drugim z użyciem słów, które potem jak rak toczą społeczeństwo”.
Na zakończenie spotkania profesor Rzepliński zacytował art.
173 Konstytucji RP, który stanowi, że: Sądy i Trybunały są władzą
odrębną i niezależną od innych władz. Było to wymowne
podsumowanie spotkania Tarnogórskiego Klubu Obywatelskiego.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
O Zakładach Chemicznych
23 października 2017, 16:47W swoim piśmie wiceminister zaznaczył, że wniosek ten jest pokłosiem posiedzenia Komisji Środowiska z jesieni ubiegłego roku. Troszkę to więc trwało (choćby porównując do tego, jak szybko można zmieniać np. ustawy o TK...), no ale dobrze, oby wreszcie poszło tow dobrym kierunku.
W Dezyderacie przyjętym wówczas Komisję znalazło się wprowadzone na mój wniosek pytanie do Ministra Środowiska - czy obecny stan prawny umożliwia pełne dokończenie likwidacji także uwzględniając odpady zlokalizowane na terenach prywatnych czy też może jest do tego potrzebna zmiana przepisów? W odpowiedzi ministra na dezyderat nie odniesiono się do tej kwestii – troszkę szkoda…
Niedawno pojawiła się w Sejmie propozycja zmiany ustawy zgłoszona przez posła Pawła Kobylińskiego nawiązująca do tej kwestii, czyli czyli możliwość wejścia na teren prywatny w celu zutylizowania zalegających tam odpadów. Komisja Środowiska głosami Prawa i Sprawiedliwości rekomendowała odrzucenie tej ustawy w pierwszym czytaniu, prawdopodobnie Sejm potwierdzi tę decyzję w najbliższych dniach.
Analizując to logicznie, dochodzę do wniosku, że skoro uznają, że ta ustawa jest niepotrzebna, oznacza to, że bez niej także można dokończyć likwidację wysypisk... Z takimi głosami spotykałem się już od dłuższego czasu (ponad 2 lat), wiele osób pozytywnie oceniało dokonane jeszcze w poprzedniej kadencji zmiany w ustawach (zarówno ustawy o KRS, czy też o odpadach), jako takie, które umożliwiają usunięcie odpadów także z terenów prywatnych.
Inaczej decyzji o odrzuceniu tej ustawy zrozumieć nie mogę – po prostu jeśli nie jest potrzebna, oznacza to, że można także bez niej bez problemu posprzątać odpady z terenów prywatnych. Jeżeli tak nie jest – należy ja przyjąć. Jeżeli jest niedopracowana – to poprawić ją w komisji, w pracach Sejmu.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Dlaczego "Wyborcza" tak nienawidzi Platformy?
16 października 2017, 17:01Wyżynami groteski była już krytyka nieobecności Platformy na tzw. konsultacjach konstytucyjnych u prezydenta Dudy, wygłaszana przez te same osoby, które kilka dni wcześniej miały pretensje do Prezes Sądu Najwyższego za jej obecność u Prezydenta.
A przecież sytuacja była klarowna - Prezydent o 13.00 ogłasza w mediach, że przygotował nowe ustawy sądowe, ale dodaje, że jeszcze ich nie pokaże. Ponadto przyznaje, że ma świadomość, że są to projekty niezgodne z Konstytucją, dlatego chce zmienić Konstytucję, ale póki co nie powie jak, tylko zaprasza na rozmowę na ten temat za dwie godziny. Śmieszni byli ci, którzy poszli na te rozmowy nie znając projektów, a nie ci którzy słusznie je zignorowali.
*
Konsekwencja z jaką "Gazeta Wyborcza" i inne środowiska chcą zniszczyć Platformę Obywatelską jest godna podziwu. Tym większa jest ich wściekłość, kiedy widzą, że się nie udaje. Rok temu myśleli, że zejdziemy do 7% teraz z bezradnością patrzą, że z poziomu 20% nie są w stanie nas ruszyć. Rozumiem, że mają w tych działaniach przeciw PO wyrazisty cel polityczny - chcą na gruzach Platformy zbudować jakąś lewicową partię - skrzyżowanie Razem, Biedronia i może kilku osób z Platformy. Tylko, że to będzie partia taka, jaką kochałaby "Gazeta Wyborcza", czyli partia na poziomie Unii Wolności między 4 a 7%.
Czy nie są w stanie pojąć, że z każdym coraz bardziej idiotycznym (i bardzo niesprawiedliwym) artykułem krytykującym Platformę Obywatelską tylko wzmacniają PiS?
To my jesteśmy w stanie wygrać z Prawem i Sprawiedliwością, a nie jakaś mityczna nowa lewica. PiS nie ma 40%, oni sami w to nie wierzą. Wiedzą, że mogą liczyć na góra 30%-35%, zdają sobie sprawę, że ludzie w sondażach telefonicznych, w tych dziwnych czasach, nawet dla świętego spokoju nie mówią prawdy.
Platforma jest w stanie skonsolidować wokół siebie opozycję i dzięki temu zbliżyć się do PiS-u. Nawet jeśli Ryszard Petru (bo wiadomo jaki "wybitnym" jest politykiem) nie chce wspólnych list do sejmików wojewódzkich, to dąży do tego wielu jego posłów i może być do tego zmuszony.
Powtórzę więc - po co tak niesprawiedliwie i niemądrze atakować PO, koncentrując na tym całą swoją energię jak robi to "Gazeta Wyborcza"? W ostatnich dniach są już w tych działaniach bardzo zdesperowani, widocznie chcą nam bardzo zaszkodzić przed sobotnią konwencją. Może to nawet śmieszyć, kiedy do tego ostatecznego ataku wykorzystują Joannę Muchę, która przecież nie zajmuje w Platformie nadmiernie eksponowanego miejsca. List z którym wystąpiła jest przecież tak banalny (niektórzy zwracają uwagę, że wiele tez powtarza się w nim), że został zwyczajnie zignorowany. Tylko "Wyborcza" go pompuje.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Wystąpienie na posiedzeniu Sejmu
11 października 2017, 20:38Czy wiecie, że budżet Kancelarii Prezydenta RP ma wzrosnąć w 2018 r. o 25% ?!?!? Utrzymanie Prezydenta będzie kosztować Polaków tyle, ile Brytyjczycy wydają na utrzymanie rodziny królewskiej?
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Tarnowskie Góry - miasto turystyczne ?
30 września 2017, 11:44Bo przecież trzeba obiektywnie podkreślić, że sama Kopalnia Zabytkowa czy Sztolnia są w stanie zatrzymać turystów najwyżej na kilka godzin, a ponadto tylko z powodu Kopalni Zabytkowej do Tarnowskich Gór nikt raczej po raz drugi nie przyjedzie...
*
Ofertę turystyczną budować można zarówno wokół narracji tworzonej na bazie zabytków, wpisu na listę UNESCO, ale również wydarzeń kulturalnych, zarówno tych dużych, jak i kameralnych. Warto więc pomyśleć, czy uda się wygenerować poza "Gwarkami" i "Industriadą" jakieś większe, stałe wydarzenie w kalendarzu miasta, które będzie przyciągać gości i zachęcać do dłuższego pobytu w Tarnowskich Górach. Ale przede wszystkim należy wykorzystać potencjał kulturalny Tarnowskich Gór i szerzej ziemi tarnogórskiej. Dotyczyć to musi zarówno samorządowych instytucji kultury, jak i społecznych animatorów kultury, którzy wykonują w naszym mieście wspaniałą pracę, jak choćby Stowarzyszenie "Góry Kultury", które niedawno zrealizowało świetny projekt "Ulica (Od)nowa". Akurat w czasie trwania tego wydarzenia w Tarnowskich Górach gościło wiele osób z całego świata (przy okazji zawodów jeździeckich w Ptakowicach), którzy byli zachwyceni ilością kulturalnych zdarzeń w całym mieście. Takich pasjonatów kultury, którzy społecznie wykonują doskonałą robotę należy wspierać. Może zamiast Informatora TCK, powinien ukazywać się wspólny informator kulturalny Tarnowskich Gór lub nawet powiatu tarnogórskiego?
*
Jednak najważniejszą rolę w budowaniu kulturalnego potencjału miasta (przyciągającego do Tarnowskich Gór turystów) muszą wziąć na siebie samorządowe instytucje kultury. Pisząc oględnie, sporo jest w tym obszarze do zrobienia. Doceniając udane zmiany dokonane w ostatnich latach w ekspozycji tarnogórskiego Muzeum, pozwolę sobie na opinię, że oferta TCK i Pałacu w Rybnej na kolana raczej nie rzuca (zwłaszcza biorąc pod uwagę środki, które otrzymują one z budżetu miasta). A przecież wzorców jak tworzyć świetną kulturę (przy niezbyt wielkich środkach) nie brakuje, wystarczy spojrzeć po sąsiedzku na Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim. Kilka lat funkcjonowania CKS-iu wystarczyło, by powstała 5-gwiazdkowa instytucja, miejsce które wyraziście zapisało się na mapie kulturalnej całego województwa. To właśnie Pałac w Nakle Śl. przyciąga teraz (poza Kopalnią Zabytkową i Sztolnią), najwięcej osób na ziemię tarnogórską - i to z całego województwa śląskiego, a także innych regionów Polski. I tyko na marginesie pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że krążące gdzieś w starostwie pomysły obcięcia budżetu CKŚ zostaną zarzucone, bo byłby to absurdalny ruch w sytuacji, gdy myślimy o turystycznej przyszłości ziemi tarnogórskiej.
*
Pomysłem, który przy dobrej realizacji ma szanse radykalnie podnieść poziom oferty kulturalnej (i turystycznej) Tarnowskich Gór jest przestrzeń/instytucja, która ma powstać w miejscu dawnego Tarmilo. Ponieważ to kluczowa sprawa dla miasta, warto tę koncepcję dopracować dobrze, nawet kosztem opóźnienia realizacji inwestycji. Jeśli uda się znaleźć pomysł łączący funkcje muzealne, kulturalne i szerzej miastotwórcze może powstać przestrzeń, która na codzień będzie przyciągać gości do centrum Tarnowskich Gór. Cieszę się, że prace nad tym zadaniem rozpoczęły się od zbierania doświadczeń z innych miejsc, począwszy od nowej siedziby Muzeum Śląskiego. Kibicuję temu pomysłowi i życzę, aby efekt był dobry.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
"Miasto dla ludzi" - spotkanie Klubu Obywatelskiego z Jarosławem Makowskim
26 września 2017, 20:41Wczoraj w Galerii Sztuki „Inny Śląsk” odbyło się
pierwsze powakacyjne spotkanie Tarnogórskiego Klubu
Obywatelskiego. Gościem wydarzenia był Jarosław Makowski,
radny Sejmiku Województwa Śląskiego, były Dyrektor Instytutu
Obywatelskiego, a przede wszystkim miejski aktywista. Spotkanie
odbyło się pod hasłem „Miasto: przestań dla ludzi?” i licznie
zgromadziło tarnogórzan, obecni byli m.in. członkowie
miejskich stowarzyszeń.
Z gościem rozmawialiśmy o tym, jak budować miasto przyjazne
dla ludzi. Jarosław Makowski podczas spotkania mówił, że każda
zmiana infrastruktury powinna być poprzedzona zmianą społeczną,
podkreślał też, że to właśnie lokalna społeczność
powinna decydować o charakterze miasta i o kierunkach przedsięwzięć
jakie realizuje samorząd. Tarnogórzanie pytali w jaki sposób
mogą przekonać władze do wsparcia ich inicjatyw np.
organizacji różnych wydarzeń oraz dlaczego nie dopuszcza się
ich do głosu podczas posiedzeń Rady Miejskiej. Odpowiedź gościa
KO była jedna: „W każdym mieście powinien być okrągły stół,
przy którym wszyscy mieszkańcy wraz z przedstawicielami władzy
spotykają się, debatują, poruszają ważne tematy dla lokalnej
społeczności”.
Spotkanie było wyjątkowo energetyczne i zainspirowało do
zadawania gościowi pytań, które stawały się zaczątkiem świetnej
i rzeczowej dyskusji. Wniosek płynący z wczorajszego spotkania
był prosty: „Czyje jest miasto? Ludzi!”.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---