Czy rządzący dążą do brutalnej konfrontacji?

Wszystko wskazuje na to, że rządzący dążą do ostrej konfrontacji. Pierwszym sygnałem było wystąpienie premier Beaty Szydło – zakłamane, aroganckie i agresywnie obrażające wszystkich, którzy myślą inaczej niż ona (a właściwie prezes). Od poniedziałkowego poranka ruszyli do boju PiS-owscy harcownicy. Chyba w sobotę byli mocno zdezorientowani tym, co się dzieje, ale jakoś się ogarnęli i od wczoraj sieją kłamstwa ze wzmożoną siłą.
Na pierwszej lini są politycy udający dziennikarzy, w różnych mediach, które – nie wiedzieć dlaczego – próbują sobie nadawać patriotyczne, czy narodowe przymiotniki. W poniedziałek rano w aucie słuchałem w „Trójce” dyskusji zaproszonych dziennikarzy. Jeden, którego nie znałem, wyjątkowo ordynarnie manipulował faktami, powtarzał wszystkie dawno już zweryfikowane bzdury (np. o przygotowanych kanapkach i obronie esbeków). Mimo że dojechałem na miejsce, czekałem na zakończenie dyskusji, żeby poznać nazwisko tego agitatora. Okazało się, że to redaktor „Gościa Niedzielnego”… Nieraz już po lekturze tego pisma zastanawiałem się, ile kłamstw da się pomieścić w jednym numerze pisma katolickiego, ale w wolnej chwili chyba napiszę do redaktora naczelnego „Gościa”. Zapytam, czy chrześcijaństwo – do którego chyba się odwołują – nie zakazuje czasem mówienia fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu…?
Wieczorem do narzucających agresywny ton dołączył szef „Solidarności”, którego przez ostatni rok nie było widać – nie przeszkadzało mu nawet to, że z Polskiego Radia zwalniani są za działalność związkową dziennikarze. Widocznie nie byli to jego związkowcy… Teraz się obudził, kiedy naród wkurzył się na jego kumpli.
*
Weekendowe demonstracje pokazały, że Polacy nie będą biernie zgadzać się na psucie państwa i zawłaszczanie go przez PiS. To bardzo duża wartość. Może wzbudzi refleksje przed kolejnym odcinkiem „podłej zmiany”. Oczywiście dobrze byłoby nie eskalować konfliktu. Jakakolwiek przemoc jest zawsze czymś złym, nie daj Boże gdyby ktokolwiek ucierpiał w wyniku protestów. Niestety, nie można wykluczyć prowokacji, bo wydaje się, że siła jest jedyną w tej chwilą gwarancją rządów Jarosława Kaczyńskiego już nie tylko w Polsce, ale także w Prawie i Sprawiedliwości – on się panicznie boi, że gdy okaże choć odrobinę słabości, posłowie PiS-u – z których wielu przecież widzi, że prowadzi ich do zagłady – wykorzystają moment, aby go odsunąć.
Jeżeli mógłbym więc komukolwiek coś zasugerować, to wydaje mi się, że manifestacje nie powinny sprowadzać się do blokowania kogokolwiek. Można (i należy!) wyrażać swój sprzeciw przeciwko złym decyzjom, ale próba zablokowania komuś dojazdu na grób czy nawet wyjścia z Sejmu, jest krokiem za daleko.
Zarówno przedstawiciele KOD-u, jak posłowie opozycji konsekwentnie wykazują się podczas protestów kulturą i tak powinno być. My krzyczymy – „wolność, równość, demokracja”, oni – „komuniści i złodzieje” i to dużo mówi. Dlatego nie dajmy się sprowokować i zachowajmy klasę.


Dlaczego generałowie podali się do dymisji..?

Kilku najważniejszych generałów w polskiej armii podało się do dymisji? Dlaczego? Z pewnością nie chcieli firmować wariactw ministra Macierewicza. Ale czy tylko? Często, bardzo często dymisja tak ważnych dowódców wiąże się z tym, że nie chcą oni wykonać rozkazów, które oceniają jako wyjątkowo niewłaściwe.
Jak było w tym przypadku..?



Buta premier Szydło

Ależ potworna arogancja premier Szydło w orędziu. Niczego się nie uczą, niczego nie zrozumieli.

Nie dostrzegli, że czarę goryczy przelał sejmowy epizod. Ludzie spontanicznie ruszyli pod Sejm, nie dlatego, że poseł został wykluczony z obrad, ale dlatego, że przez rok "podłej zmiany" nazbierało się wiele złych, a zwłaszcza butnych i aroganckich poczynań PiS-u.

Skoro premier zapowiedziała orędzie, można było liczyć, że wykona jakiś gest, który będzie zmierzał do rozwiązania kryzysu. Tymczas skupiła się na obrażaniu Polaków mających odmienne od niej poglądów.

Jarosłak Kaczyński (nie traćmy czasu na zajmowanie się Beatą Szydło) nie cofnie się o milimetr. On nie wie czym jest kompromis. Ale nadchodzi czas, kiedy chcąc być porządnym nie będzie można pozostać u tego kandydata na dyktatora.


Nielegalne prace Sejmu

Oto jak wygląda demokracja wg PiS - o g. 21.26 Marszałek sms-em informuje, że obrady będą kontynuowane o 21.30, w sali kolumnowej. W sali, w której zebrał się Klub PiS i do której, jak się okazało, utrudniano wejście posłom opozycji. W takich warunkach PiS "przyjął" budżet państwa...




Dyktatura prezesa

Wydaje się, że jedyną szansą PiS-u na uniknięcie „kursu kolizyjnego” z polskim społeczeństwem jest wyzwolenie się spod dyktatury prezesa.
To także absolutnie ostatni moment dla Prezydenta Andrzeja Dudy, aby się usamodzielnić, aby w podręcznikach historii nie pozostały po nim jedynie malutkie wzmianki.


Czy to początek rewolucji anty-PiSowskiej?

Marszałek Kuchciński, po tym jak nieregulaminowo wykluczył z obrad posła PO (co spowodowało protesty opozycj), przeniósł obrady do innej sali. Nie ma żadnej gwarancji, czy na tej sali jest wystarczająca liczba posłów – na sali nie ma dziennikarzy, posłów opozycji nie dopuszcza się do głosu, marszałek jest odgrodzony, głosy liczone sa ręcznie.

A pod Sejm nadciągają ludzie. Czy to początek rewolucji przeciwko rządom PiS-u?




Skandaliczne decyzje PiS-u

To przechodzi wszelkie pojęcie. Głosowania nad budżetem kraju na 2017 r. odbywało się w cieniu protestów wobec wyrzucania dziennikarzy z Sejmu. W trakcie głosowań marszałek Marek Kuchciński wykluczył z obrad posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerbę. Właściwie zupełnie bez powodu... Jedyne co mogło marszałkowi się nie spodobać, to słowa posła Szczerby: "Panie Marszałku Kochany! Muzyka łagodzi obyczaje". Zaraz po ich wypowiedzeniu Marszałek przerwał posłowi mówiąc, że uniemożliwia om prowadzenie obrad. Tymczasem poseł Szczerba zadawał pytanie do poprawki do budżetu dotyczącej budowy siedziby Simfoni Varsovia... Sformułowanie dotyczące muzyki było więc jak najbardziej na miejscu...

Nie wiem, może Marszałek się nie zorientował, na chwilę zagapił... Popełni błąd, ale to się zdarza. Czymś znacznie gorszym jest tkwienie w błędzie. A tak właśnie robią.
Poseł Michał Szczerba złożył odwołanie, którym zajęła się Komisja Regulaminowa. W trakcie dyskusji nawet posłowie PiS przyznawali, że jego wypowiedź dotyczyła poprawki, tłumaczyli jednak Marszałka, że został sprowokowany wcześniejszymi zachowania posłów opozycji (protestujących przeciw wyrzucaniu dziennikarzy z Sejmu)...
Gdy przyszło do głosowania, postanowili odrzucić odwołanie posła... Skandaliczne i niemądre brnięcie w błędy.



strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |