Jak zwykle w gwarkowski piątek Stowarzyszenie Miłośników
Ziemi Tarnogórskiej zaprosiło tarnogórzan do Ratusza na
konferencję naukową. W tym roku główną jego część zajęło
wystąpienie Zbigniewa Pawlaka przypominające pracę
Stowarzyszenia nad wnioskiem do UNESCO. Prace te były długie i
skomplikowane, więc i wystąpienie obszerne.
Miło mi było kilka razy usłyszeć swoje nazwisko jako osoby,
która pomagała przy różnych etapach tych zabiegów; przyznam,
że o niektórych z nich zdążyłem już zapomnieć.
W swoim krótkim głosie przypomniałem dwie osoby, które nigdy
w Tarnowskich Górach nie były, a swoją istotną cegiełkę w
przygotowanie wniosku włożyły – byłego wiceministra kultury
i dziedzictwa narodowego Tomasza Mertę, który bardzo skutecznie
zdopingował Polski Komitet ds. UNESCO do zajęcia się na poważnie
tarnogórskim wnioskiem. Pamiętam spotkanie w jego gabinecie z
udziałem przewodniczącego tego Komitetu i reakcję ministra na
słowa, że Komitet nie potrafi ocenić, czy tarnogórskie
obiekty kwalifikują się do przygotowania wniosku do UNESCO (ze
względu na brak odpowiednich ekspertów; w niemal żołnierskich
słowach minister polecił takiego eksperta znaleźć i ocenę
wykonać. Nie wnikając w szczegóły, napiszę, że byłem
zaskoczony, że tak ostre słowa mogą paść w Ministerstwie
Kultury, ale dobrze, że po tej męskiej rozmowie prace nad
wnioskiem w 2009 roku przyspieszyły. Tomasz Merta nigdy nie był
w Tarnowskich Górach – byłem z nim umówiony na przyjazd w
2010 roku, ale, jak wiadomo, był on na pokładzie prezydenckiego
samolotu lecącego do Smoleńska.
Druga wspomniana przeze mnie dziś osoba to była Minister
Kultury i Dziedzictwa Narodowego, prof. Małgorzata Omilanowska.
Już kiedyś o tym pisałem, ale warto przypominać tych, którzy
udzielają wsparcia, więc przypomnę moją rozmowę z panią
minister z czerwca ub. r. późnym wieczorem, a właściwie już
nocą, gdy wracaliśmy do hotelu w Tiranie, gdzie towarzyszyłem
minister podczas jej wizyty w Albanii. Opowiedziałem jej wówczas
o staraniach SMZT, w tym o konieczności stworzenia Planu Zarządzania
Obiektem UNESCO. Wyjaśniłem, że Stowarzyszenie samodzielnie, z
własnych środków przygotowuje wniosek i teraz potrzebuje ok.
160 tys. zł na przygotowanie tego planu. Pani minister odniosła
się do tej potrzeby ze zrozumieniem i niedługo udało się
Stowarzyszeniu zdobyć potrzebne środki. Przypomniałem dziś te
zdarzenia, bo myślę, że warto pani profesor Omilanowskiej
kiedyś przy okazji, może w Tarnowskich Górach, za tę pomoc
podziękować.
Konferencja naukowa SMZT
9 września 2016, 14:08--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
O powiecie
2 września 2016, 11:41Niektórzy uważają, że nie należy ujawniać kulisów polityki, ale ja sądzę, że mieszkańcy powinni znać jak najwięcej szczegółów dotyczących pracy osób, które wybierają. Więc po kolei:
Naszą sześcioletnią współpracę z radnymi Przyjaznego Samorządu oceniam bardzo dobrze. Zawsze podkreślaliśmy, że jesteśmy wobec nich lojalnymi koalicjantami, podobnie jak oni wobec nas. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak bardzo zmieniła się ich postawa w ostatnich tygodniach. Dlaczego tak zmienili stanowisko, kto ich do tego skłonił?
Nie chcieli z nami o niczym rozmawiać, oczekiwali jedynie bezwarunkowego poparcia ich pomysłów. Dodatkowo czynili to w sposób niezwykle arogancki, wręcz prowokując do zakończenia rozmów. Trudno, żeby koledzy z Platformy czekali bezczynnie i zgadzali się na rozwiązania, które oceniali negatywnie. Najpierw próbowali przekonać naszych dotychczasowych partnerów, że zmiana starosty powinna nastąpić zgodnie z ustaleniami na przełomie października i listopada. Ale skoro wszyscy dookoła formowali nowy zarząd, w końcu sami też zaczęli się tym zajmować.
Zresztą do końca próbowali się porozumieć z dotychczasowym koalicjantem - do spotkania z Inicjatywą doszło w poniedziałek wieczorem, po zakończonym awanturą spotkaniu z Przyjaznym Samorządem.
Tyle krotkiego opisu faktów. Bynajmniej nie chcę, aby zabrzmiało to jak jakieś tłumaczenie się. Liczę, że współpraca PO i IO w radzie powiatu przyniesie wiele dobrego.
*
Jeżeli chodzi o to, czy nie mogliśmy, użyję kolokwializmu, "wykiwać" pana wicestarostę Szukalskiego, tak aby on również zagłosował za odwołaniem starosty...? Oczywiście, że tak! Ale w polityce, tak jak w życiu należy być uczciwym. Twarz można stracić tylko raz.
Zresztą, czy mogliśmy spodziewać się, że okłamie nas ktoś, kto:
- przez sześć lat piastował z naszej rekomendacji dobrze płatne stanowisko
- od wielu tygodni nieustannie wypowiadał się negatywnie nt. pracy starosty?
- z oburzeniem skarżył się nam, że starosta składał na jego temat nieuzasadnione doniesienia do prokuratury. Można by więc zapytać, czy zmieniając w ostatniej chwili zdanie nt. starosty uznał, że te doniesienia są uzasadnione...?
- kto w końcu podpisał się pod nowym porozumieniem w radzie powiatu...
Podobnych pytań mógłbym podać jeszcze więcej. Zakończę powtórzeniem stwierdzenia, że twarz można stracić tylko raz.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Ostatni dzień wakacji
31 sierpnia 2016, 20:31Ostatni dzień wakacji, więc wakacyjne wspomnienie - zdjęcie
w konfiguracji, w jakiej robimy sobie od trzech lat (fotki z
poprzednich lat można zobaczyć na facebooku). Ciekawe, jak długo
uda nam się takie robić...?
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Powiatowe układanki...
31 sierpnia 2016, 00:03Ale zanim odniosę się do tego, co było wczoraj, parę słów o historii. Koalicja ze starostą Józefem Burdziakiem funkcjonowała już prawie dwa lata. Jej dziełem były zarówno rzeczy dobre, jak i gorsze.
Od jakiegoś czasu obserwowałem dość dziwną sytuację - w rozmowach ze mną członkowie zarządu powiatu poddawali niesamowitej krytyce działania starosty. Padały słowa, których nie sposób przytoczyć. We wszystkich wypowiedziach przewijał się wątek o tym, że Józef Burdziak nie może dalej być nie tylko starostą, ale nawet członkiem zarządu powiatu, po planowanej na jesień rekonstrukcji jego składu. Wszyscy zapewniali, że w zarządzie z jego udziałem pracować nie mają zamiaru. Troszkę (a nawet bardzo) dziwiło mnie, że takie głosy nie padały, kiedy spotykaliśmy się w obecności starosty...
Sytuacja w Tarnowskich Górach i w powiecie oczywiście bardzo mnie interesuje, ale przecież nie mam narzędzi, ani możliwości by weryfikować i rozstrzygać spory pomiędzy członkami zarządu powiatu, gdy oni sami wzbraniają się przed dokonaniem tego samodzielnie.
*
Kilka tygodni temu pojawił wniosek o odwołanie starosty. Nasi dotychczasowi koalicjanci z Przyjaznego Samorządu postanowili go wykorzystać do swojej politycznej gry. Nie zdradzę tajemnicy, pisząc jakie były ich żądania - starostą miał zostać Andrzej Elwart, wicestarostą Adam Baron. Od radnych Platformy oczekiwano bezwarunkowego poparcia tego pomysłu, dodatkowo artykułowano to w mocno arogancki sposób - "jak chcecie członka zarządu, musicie poprosić", "już mamy trzynastu, którzy zagłosują, nie potrzeba więcej, ale może was wezmiemy". Było mi, podobnie kolegom radnym PO, bardzo przykro w sytuacji, gdy ugrupowanie, wobec którego zawsze byliśmy lojalni i traktowaliśmy jako koalicjanta pierwszego wyboru, tak nieoczekiwanie naszą koalicję zanegowało. Szkoda, ale czasem buta i zachłanność biorą górę...
*
Trudno było oczekiwać, abyśmy biernie oczekiwali na rozwój sytuacji. Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty, także rzeczy, które należy poprawić w powiecie, porozumieliśmy się z Inicjatywą Obywatelską. Chyba dla obu stron był to ruch niełatwy i nieoczywisty.
*
Wczoraj miała miejsce przezabawna sytuacja - część radnych, którzy podpisali wniosek o odwołanie starosty nie zagłosowała za nim. Podobnie uczynili członkowie zarządu powiatu (poza Gustawem Jochlikiem), w tym ci, którzy od tygodni nie potrafili powiedzieć jednego pozytywnego słowa na temat starosty. Powód? Oczywisty - obawa, że przy konstruowaniu nowego zarządu nie obejmą stanowisk. Dla kolejnych kilku pensji zaprzeczyli wszystkiemu, co mówili od wielu tygodni. Do odwołania starosty brakło jednego głosu.
Największy zawód sprawiła osoba, która do końca (nawet wczoraj rano) zapewniała, że zagłosuje za odwołaniem.
Zawsze w takich sytuacjach zastanawia mnie, że ktoś nie zdaje sobie sprawy, że stracić twarz można tylko jeden raz i to nieodwracalnie. Czy warto to robić dla pozostania na stanowisku przez kilka miesięcy..?
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Nowy etep w życiu Stanisława
30 sierpnia 2016, 08:43Wczoraj i dziś byłem z moim Stasiem na zajęciach
adaptacyjnych w Przedszkolu nr 2 w Tarnowskich Górach. Po bardzo
dobrym roku w Przedszkolu "Topolino" w Nakle Śląskim,
liczymy na równie owocne trzy lata .
Pierwsze zapoznanie z szatnią, salą i placem zabaw przebiegło
pozytywnie. Stachu był nawet zdziwiony, że z nim zostaję:
"Nie idziesz do biura?".
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Dożynki w Tworogu i Świerklańcu
29 sierpnia 2016, 08:40Tegoroczna pogoda była dość sprzyjająca dla rolników i sadowników, ale to tylko jeden z elementów ważnych dla rolniczych efektów. O wiele ważniejsze są wiedza i trud włożony w pracę na roli.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
VII Tarnogórski Integracyjny Rajd Rowerowy
27 sierpnia 2016, 13:33To aż trudne do uwierzenia, że już po raz siódmy w ostatnią
sobotę sierpnia z tarnogórskiego Rynku ruszył Integracyjny
Rajd Rowerowy. Siedem lat temu, w znacznie mniej licznym gronie
niż dziś, jechaliśmy do Pniowca.
Dziś Marek Breguła (któremu w organizacji rajdu pomaga cała
rodzina) zabrał nas do Tworoga. Było ciepło, ale spora część
trasy przebiegała lasem, więc warunki pogodowe były idealne.
Organizacja imprezy jak zawsze perfekcyjna!
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---