70-lecie Szkoły w Kopienicy
23 kwietnia 2016, 21:04I co ważne z udziałem bardzo wielu osób. Licznie obecni uczniowie, ich rodzice i absolwenci sprzed lat pokazali, że Szkoła Podstawowa w Kopienicy to nie tylko bogata historia, ale przede wszystkim żywa, kipiąca energią instytucja. Bezdyskusyjnie instytucja scalająca tę i sąsiednie miejscowości.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Uroczysta sesja Rady Miejskiej w Miasteczku Śląskim
22 kwietnia 2016, 20:51Była okazja do wspomnień. Prezesa Mirosława Indykę poznałem w czasie mroźnej zimy na przełomie 2008 i 2009; widywaliśmy się często w pociągu do Warszawy, czy też w Ministerstwie Skarbu Państwa, głównie u wiceministra Zdzisława Gawlika. Atmosfera tych pierwszych spotkań była niezbyt optymistyczna. W przeciwieństwie do tego, co działo się w Hucie później

--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Wniosek do UNESCO
21 kwietnia 2016, 10:32Parę dni temu miałem gościa ze Stowarzyszenia Miłośników
Ziemi Tarnogórskiej, który przyniósł mi pokazać kompletny
wniosek, jaki Stowarzyszenie złożyło za pośrednictwem
polskiego rządu do Komitetu Światowego UNESCO. Objętość
materiału robi wrażenie. Sam dostałem jego cyfrową kopię, którą
wyślę w najbliższym czasie do pani prof. Małgorzaty
Omilanowskiej, która jako Minister Kultury i Dziedzictwa
Narodowego przyznała Stowarzyszeniu 130 tys., które umożliwiły
opracowanie niezbędnego Planu zarządzania obiektami, po ich
wpisaniu na listę UNESCO.
Przy okazji dowiedziałem się także, że miasto postanowiło w
końcu włączyć się w prace dotyczące UNESCO i będzie
finansować etat pełnomocnika koordynującego ostatni etap starań
o wpis. Alleluja, gratuluję refleksu!! Choć oczywiście lepiej
późno niż wcale, bo myślałem, że już bez końca będę mógł
kpić z władz miasta, które ignorują tak ważne dla
Tarnowskich Gór wysiłki.
Parę dni temu z roboczą wizytą gościli w Tarnowskich Górach
eksperci UNESCO i w organizację ich pobytu miasto się włączyło.
A więc po wielu latach prac nad wnioskiem mamy wreszcie mamy
pierwszy mały wkład miasta w to dzieło
Wypada także podziękować urzędowi Marszałka Województwa Śląskiego,
który również organizacyjnie oraz finansowo tę wizytę współorganizował.
Do sukcesu już tak niedaleko, że nie można niczego odpuścić
i trzeba zrobić co tylko się da. Sam ucieszyłem się, gdy usłyszałem
od przedstawiciela SMZT, że w procesie ubiegania się o wpis
przyda się moja interpelacja, którą złożyłem do Ministra
Infrastruktury i Budownictwa, w sprawie wprowadzenia przepisów
dających samorządom możliwość egzekwowania konieczności
wykorzystywania danego terenu zgodnie z zapisami planu
miejscowego. Odpowiedź ministra na moje pytanie zapowiadająca
uregulowanie tej kwestii do końca roku zostanie dołączona do
wniosku do UNESCO, jako potwierdzenie możliwość właściwego
nadzoru nad terenami, którymi wnioski mają być objęte.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Nagrody im. Wojciecha Korfantego
20 kwietnia 2016, 17:07To dla mnie miła uroczystość, bo sam przed wielu laty (w 1997 r.) taką nagrodę dostałem za organizowane na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Śląskiego konferencje śląskoznawcze. W tym roku wyróżnieni zostali: pośmiertnie Jan "Kyks" Skrzek oraz Stanisław Gerard Trefoń i Harcerski Zespół Artystyczny "Słoneczni".
W pięknych wnętrzach Izby Tradycji w Siemianowicach Śląskich uroczystość miała bardzo miły charakter, ładne wystąpienia wygłosiły m.in. panie profesor Joanna Rostropowicz i Irena Lipowicz (przewodnicząca kapituły nagród). Obie panie przed laty, jeszcze przed zmianą ustroju, były w gronie założycieli Związku Górnośląskiego.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Po posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego
17 kwietnia 2016, 20:28Głównym punktem posiedzenia zwołanego z okazji 1050. rocznicy chrztu Polski było orędzie Prezydenta Andrzeja Dudy, w którym Prezydent skupił się na omówieniu historii Polski i wpływu chrześcijaństwa na współczesną cywilizację. Panu Prezydentowi w prezentacji historii naszego kraju udało się uniknąć zarówno słów „Lech Wałęsa”, jak i „Solidarność”. Gratuluję!
Wystąpienie nie było porywające, ale z pewnością poprawne. Pewnie dlatego, że było przygotowane, bo dotychczasowe wystąpienia Andrzeja Dudy bez kartki bywały mocno banalne.
Zabawny był jeden moment - kiedy pan prezydent przeczytał, iż istotą demokracji są rządy prawa - otrzymał za to oklaski ze strony Platformy Obywatelskiej. Z jakąż nienawiścią patrzał na nas wówczas, purpurowy na twarzy...
Może lepiej niech przestrzega prawa i stoi na jego straży, wtedy nie będzie musiał się wstydzić.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
PiS zabiera Polakom prawo do ziemi
12 kwietnia 2016, 22:35W ramach akcji informacyjnej dot. ustawy o ustroju rolnym
prowadzonej przez Platformę Obywatelską, uczestniczyłem w tym
tygodniu w spotkaniu w Potępie.
Przyjęta niedawno przez Sejm ustawa (Senat jeszcze nad nią
pracuje) dotycząca obrotu ziemią rolną, wzbudza nie tylko we
mnie ogromne zdumienie... Jak można w XXI wieku przyjmować
ustawę, zabierającą Polakom prawo do swobodnego dysponowania
swoją własnością, do kupowania i sprzedawania ziemi rolnej?
Ustawę, która przyczyni się do radykalnego pogorszenia się
sytuacji na polskiej wsi.
Analizowałem zarówno materiały, które przygotował w tej
sprawie Klub Platformy Obywatelskiej, jak i informacje
zamieszczone na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Największe zdumienie wzbudza to, że Ministerstwo chwali się,
wręcz chełpi tymi szkodliwymi dla Polski zapisami.
Część przyjętych przepisów dotyczy wstrzymania na pięć lat
sprzedaży ziemi z zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Nie
znam się na tym, więc wypowiadać się nie będę.
Najbardziej poraża wprowadzenie zakazu handlu ziemią prywatną.
Zgodnie z przyjętymi przez Sejm przepisami, właściciel ziemi
rolnej będzie mógł ją sprzedać tylko rolnikowi
indywidualnemu (czyli osobie, która ma uprawnienia rolnicze, od
5 lat uprawia gospodarstwo rolne, nie posiada więcej niż 300 ha
i zamieszkuje w gminie w której to gospodarstwo prowadzi); wyjątkami
są jednostki samorządu, Skarb Państwa oraz kościoły.
Pozostawiono co prawda (po gorących protestach mi.in. posłów
Platformy) nieobecną w pierwotnym projekcie możliwość
przeniesienia własności ziemi na osoby bliskie (np. dzieci) lub
zapisania im tejże ziemi w spadku, ale jeżeli spadkobierca nie
będzie rolnikiem, Agencja Nieruchomości Rolnych będzie mogła
odkupić od niego odziedziczoną nieruchomość (oczywiście po
określonej przez siebie cenie)!
Rolę będzie można sprzedać osobie, która nie jest rolnikiem
(a chce nim zostać), ale tylko pod warunkiem uzyskania całkowicie
uznaniowej zgody ANR - w ten sposób stworzone zostało
gigantyczne zagrożenie korupcyjne, które może wywołać aferę,
jakiej w Polsce jeszcze nie mieliśmy.
Agencja będzie (wg bardzo enigmatycznych kryteriów) stwierdzać,
czy nabywca daje rękojmię "należytego prowadzenia działalności
rolniczej". Co więcej - osoba taka będzie musiała przez
10 lat uprawiać nabytą rolę (w przypadkach losowych tylko sąd
będzie mógł ją od tego zwolnić wcześniej), a w ciągu 5 lat
od nabycia nieruchomości, będzie musiała przeprowadzić się
do gminy, w której jest ta nieruchomość.
To przecież powrót do pańszczyzny! Cóż stoi na przeszkodzie,
aby ktoś mieszkający w Tarnowskich Górach kupił od osoby
fizycznej kilka hektarów w Zbrosławicach, czy w Tworogu i zaczął
je uprawiać? Dlaczego nie może tego robić nie mając wykształcenia
rolniczego? Przecież sam ponosi ryzyko za ewentualnie niższe
plony, poza tym można zatrudnić specjalistę i skorzystać z
jego wiedzy.
Dlaczego syn rolnika, który wyprowadził się z rodzinnej
wioski, z odziedziczoną po rodzicach ziemią nie będzie mógł
zrobić tego, na co ma ochotę - uprawiać samemu nawet jeśli
nie jest rolnikiem, wydzierżawić, czy też sprzedać komu chce
i kiedy chce (teraz lub za 5 lat)? Zgodnie z nowymi przepisami będzie
zmuszony odsprzedać ziemię ANR za cenę ustaloną przez Agencję,
jeśli ta wpadnie na taki pomysł. Jeśli Agencja (szczęśliwie)
nie będzie chciała odebrać mu ziemi wg swojej wyceny, żeby
sprzedać ojcowiznę, będzie również musiał uzyskać zgodę
Agencji.
Efekty takich działań będą oczywiste - szybki spadek cen
ziemi, przejmowanie jej przez ANR i sprzedawanie jej tylko
wybranym, mającym dobre relacje w ANR.
O co w tym chodzi? Czy o to, żeby polscy rolnicy zbiednieli?
Wielu z nich ma przecież zaciągnięte kredyty hipoteczne pod
zastaw tej ziemi. Ziemia gwałtownie straci na wartości, co może
spowodować, że banki zażądają zwrotu kredytu lub innego
zabezpieczenia. Wiele osób, dla których kawałek ziemi był
zabezpieczeniem przyszłości, nagle znajdzie się w sytuacji, że
ich majątek straci 30-50% wartości. Dodatkowo należy pamiętać,
że fundusze emerytalne rolników bazują na wartości ziemi.
Szukam intensywnie motywacji dla takich pomysłów i nie znajduję
ich zbyt wielu... Może chodzi właśnie o to, żeby zabierać
Polakom ziemię za bezcen i za tenże bezcen sprzedać ją swoim?
Czy mamy do czynienia z przygotowaniem tak gigantycznego
szwindlu...?
Czytając artykuły na ten temat znalazłem ciekawą analizę Łukasza
Warzechy, który co prawda pominął w ogóle olbrzymie zaangażowanie
Platformy Obywatelskiej w tę sprawę, ale przedstawił ciekawą
hipotezę. Wg niego PiS adresuje tę ustawę do osób o najniższych
instynktach, zawistników, którzy ucieszą się z tego, że ktoś
straci swój majątek. Pewnie są osoby, które pomyślą:
"A dobrze temu Nowakowi, kupił sobie 5 ha ziemi i teraz
zostanie z 1 wartości tego co wydał! Dobrze tamtej Kowalskiej,
odziedziczyła 10 ha po ojcu, myślała, że trochę zarobi
sprzedając, a teraz nie będzie mogła tego zrobić!"
Czy naprawdę o to chodzi, czy taka niska może być motywacja
przyjęcia ustawy, która występuje przeciwko Polakom, przeciwko
prywatnej własności ziemi w Polsce?
PS.
Zapomniałem jeszcze dodać, że ustawa wprowadza konieczność
uzyskania zgody sądu na sprzedaż lub przekazanie ziemi w ciągu
10 lat od jej nabycia. A więc pańszczyźniane przywiązanie do
ziemi....
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---
Prawda o Smoleńsku
11 kwietnia 2016, 20:47Czy oni na prawdę myślą, że taką absurdalną gadaniną przykryją prawdę...?
Przecież wszyscy wiedzą, kto kazał pilotom lądować i po czyjej sugestii !
*
Czy KTOKOLWIEK wierzy, że do katastrofy doszłoby gdyby nie wcześniejsza nagonka na pilotów, którzy nie chcieli lecieć do Gruzji przez tereny ogarnięte wojną?
Czy tak trudno dostrzec, że panikę w obozie władzy wzbudza pytanie, czy - odczytane przez biegłych analizujących czarne skrzynki - nakazywanie pilotom lądowania miało miejsce po rozmowie satelitarnej?
A debilom, którzy pozwalają sobie wmówić, że gdy samolot, który leci z prędkością 270 km/h zahaczy skrzydłem o sosnę, to nic się wówczas nie stanie, polecam eksperyment: niech znajdą jakąś sosnę, rozpędzą swoje auto do prędkości nie 270 ale tylko 70 km/h i w nią wjadą. Może wtedy zaczną myśleć.
--- napisz do Autora bloga --- --- zobacz profil Autora na Facebooku ---