Piątek ale nie 13

Bezpiecznie minął trzynasty dzień miesiąca nieskojarzony z piątkiem. Minęła jakby zima, a przynajmniej przysiadła w kucki w jakimś kątku kraju. Zostawiła zbrudzone chusteczki śniegowe to w zaroślach parkowych, a to w zakamarkach ogrodów albo za budą psam. Wesprzeć ją pomagając w powrocie, czy zostawić w zapomnieniu i doprowadzić do zatracenia przez najbliższe 10 miesięcy? Oto wybór nie fizyczny przecież ale duchowy raczej. Rozsądna jestem  albo romantyczna - oczekuję ponownego zrzucenia z chmur mroźnej pierzynki! Inni być może zamknęliby niebiańską lodówkę na staromodną kłódkę, aby przydusić, zdusić, zagłuszyć wołania śnieżynek na długo albo na zawsze. Reinkarnacja zimy w jej znanej postaci albo lepiej - w postaci w długiej, wymrożonej szacie sprzed trzydziestu i dawniejszych jeszcze lat - na nowe życie zimy mam nadzieję.

         

Zdjęcie - rynek jakby podobny do tarnogórskiego, sfotografowany w zimowej szacie, podczas pełni księżyca (jak na mojej niedawnej fotce).  Choinka w światełkach okazała i odświętna, konstrukcja może latarni a może dzwonnicy. Kto zna miasto z tego zdjecia? Proszę o pomoc i identyfikację.    




Trzy (koncerty) w jednym (dniu)

Niedziela koncertowa - minęła śpiewająco, muzycznie, jak z nut. W tym samym mniej więcej czasie odbyły się 3 koncerty. W kościele ewangelickim pw. Zbawiciela - 3 chóry, w kościele pw. Królowej Pokoju - jeden chór, w pałacyku w Rybnej - instumenty.

Wybrałem rynek. "Słowiczek", "Moniuszko", "Kolejarz" - trzy tarnogórskie chóry amatorskie zaśpiewały kolędy, pastorałki, pieśni bożonarodzeniowe. A po koncercie wykonawcy i publiczność zaludnili wieczorny rynek.

        




Pomocy! Święta mijają!

Namnożone święta i dni wolne od pracy na przełomie roku niektórych doprowadzają do rozpaczy. Nie traćcie ducha, pracoholicy! Powrót do normalności macie pewny zaraz po najbliższej niedzieli, bowiem nadejdą godziny, minuty, momenty standardowego biegu, wyścigu, walki. Jedni poddadzą się, inni zostaną pokonani, a jeszcze inni odniosą sukces i z piedestału zwycięzców spoglądać będą w dół na poległych. Czas zbliżeń, bratania się, przyjaznych gestów niebawem minie.   

            

Zespół Oh-Secret w dwupokoleniowym (czasowo) składzie bawił, rozśmieszał, zamęczał tarnogórzanki na wczorajszym combrze (15!) w Sedlaczku. 

       




Przyjadą samotrzeć ...

Wejdą we trójkę, albo wjadą w tercecie. 3 w 1 (trzy w jednym czyli Trzej Królowie w dniu 06 stycznia). Nieodzowny element naszej zimy. Trochę, ogromnie, z rezerwą, do szaleństwa. To zaledwie cztery z bliżej nieokreślonej liczby określeń, którymi jesteśmy w stanie określić nasze pozytywne lub negatywne nastawienie do obecnej pory roku. 

       

Zdjęcie - pozostałości starego sadu w pobliżu zabytkowej kopalni. Dzielnica Śródmieście-Centrum, wiek XXI, czworonóg parystokopytny zapuścił się a może zagubił w zimowych przestrzeniach blisko siedzib ludzkich w poszukiwaniu pokarmu czy schronienia. Czy takie zachowanie i widoki to przejaw tarnogórskiego błogostanu przyrodniczego czy wyraz rozpaczy ginącego życia biologicznego. 
Rozpaczy podobnej do tej uwięzionych w betonowych korytach rzek, wylewających na ludzi swoje powodziowe zagubienie...
.......................................................................................  

W najbliższy piątek, 07 stycznia, w Sedlaczku, "Babski Comber". Godzina 18:00. Oto jedno ze zdjęć wykonanych w poprzednim a może jeszcze wcześniejszym roku. To trzecia z rzędu impreza, w której zamierzam uczestniczyć.

        

Tak się bawiły tarnogórzanki 23 stycznia 2010 roku.
............................................................................................
 Trzech felietonistów tarnogórskiego tygodnika na stronie... tym razem siódmej. Przeczytałam w dniu wydania. Hmmm. Skomentować, dodać, rozwinąć nie mam czasu ale zamieszczę fraszkę Sztaudyngera:

       Polityka kulturalna.

Och, źle doprawdy ci kulturze służą,
Co tylko ciernie zostawiąją różom.
      




Pozostałe zadania...

Tajemnicza mgiełka spoczywa na takich słówkach czy zwrotach jak: "pozostałe zadania, pozostała działalność, różne rozliczenia, inne, ogólne itd". Dociekać ich znaczenia, gdy chodzi o budżet miasta, nie jest łatwo. Do projektu uchwały dołączone są załączniki, tabelki, wykresiki, planiki wydatków i przychodów - kilka godzinek pracy nad całością i dociekliwość będzie nagrodzona. I tak było ze mną.

Oto stwierdziłam, że jeden z moich wniosków do budżetu prawdopodobnie został objęty zainteresowaniem pana Burmistrza - w dziale 921, rozdziale 92120 ujęto "Ochronę zabytków i opiekę nad zabytkami" w wysokości 100 000 złotych. Bardzo mnie to usatysfakcjonowało, choć wnioskowałam 200 000 zł. No, wprawdzie lepsze byłoby takie np 200 tysięcy jak te przeznaczone na schroniska dla zwierząt, ale cieszyć się trzeba i z tego co pan Burmistrz przewidział i już. To mi sie też podoba, bo według Strategii Rozwoju Miasta możemy stać się potęgą turystyczną, a ku celowi nawet maluśkimi kroczkami zmierzać trzeba, aż się cel osiągnie, prawda?

    

Ten obiekt w pobliżu Rynku, przy ul. Gliwickiej 2, należał niegdyś do znanej i zamożnej tarnogórskiej rodziny Panoffskych. Jeszcze przed kilku miesiącami w pewnej części był własnością miasta ale teraz jest w posiadaniu wyłącznie prywatnych właścicieli, którym miasto go sprzedało, aby zagwarantować odpowiednią nad nim opiekę. Oznaczono go stosowną tabliczką przynależną zabytkowi. Nie ma on najświetniejszej architektury, ale jest podobno bardzo stary, gdyż pochodzi z XVII wieku. Niestety, szereg zabytkowych budynków w mieście takich oznakowań nie posiada. Elewacje jednak nie świecą ani gołą łysiną, ani gołą...cośtamcośtam, bo zaopatrzono je w coniebądź, tak jak przykład ze zdjęcia potwierdza.       

Ale, ale! W Tarnowskich Górach są też i takie elewacje starych budynków - zadbali o nie prywatni właściciele. Dzię-ku-je-my! Ulica Karola Miarki, stara, zaniedbana w znacznej części, stoją na niej i kamienice gminne i prywatne. Ale wiem, że i ta ulica się odrodzi, wypięknieje, odżyje. Czuję to, mimo zimy!

        




W Nowym Roku będzie dobrze! Będzie dobrze? Niech będzie!

Panie i panowie, z kolczykami i bez biżuterii, z zarostem, ogoleni albo zaczerwienieni, poza photoshopem czyli w realu, w okularach najnowszego "designu" i z torebką na podłodze, w szarych czy innych kolorach albo o bezbarwnych sylwetkach, w rozprzestrzeniających się gdzie bądź puszczonych "samopas" blond puklach lub z zakolami albo pod szronem, nadęci taktownie albo z klasą wyważeni, nadchodzący z prawej polityki i z lewej solidarności, ściskający każdą dłoń nad śledziem pod śmietanową pierzynką lub witający głośno gremium na tle makowca z bakaliami, śpiewający chórem stuletni motyw oraz słuchający "Happy birthday, Mister President" itd. To mieszający się goście. Zgoda! Zgoda, mili bracia! I on, niezmieszany Solenizant. Po minionym i przed nadchodzącym rokiem, przy stole konferencyjnym biura poselskiego, oficjalne lub prywatnie w tonie a życzliwe życzenia urodzinowe przyjął od bardzo licznej grupy gości Poseł RP, Tomasz Głogowski, tarnogórzanin.
....................................................................
Inny stół, sesyjny, czwartkowy a nie środowy, przyjął szybko i sprawnie, prawdopodobnie bez zbędnych słów, budżet na 2011 rok, już na drugiej sesji budżetowej. Mówiono mi, że to dobrze, bo nad sprawami oczywistymi nie trzeba dyskutować ani mieć watpliwości. Założono w budżecie wysokość podatku, który ma wpłynąć od osób fizycznych na poziomie ok 39 mln zł, a podatku od osób prawnych (też przedsiębiorców) w wysokości 1,6 mln. Znajomych tak jakoś zgryźliwie skomentował tutejszych przedsiębiorców albo władze - "Moglibyście więcej i lepiej pracować, bo te wasze 40 mln to malizna". Na temat 33 milionów deficytu nie wypowiadał się. I OK!   
..............................................................

           Niech najbliższa noc będzie dla nas, tarnogórzan,
                                 pogodna i gwiaździsta
            a jutrzejszy dzień, pierwszy dzień Nowego Roku, 
               słoneczny i łagody, jak i następne 365 dni.  
........................................................................................... 




Nie wiem,

Zdziwiona przeglądam wpisy do blogów i ... właściwie nie powinnam się dziwić. Życzenia a nie skargi, cisza właściwie, ci co mieli przed miesiącem wiele do powiedzenia teraz zamilkli w miłości bliźniego. Tak trwać! Tak trwać? I ja się tu wcinam z osobistymi pozaokazjonalnymi wpisami? 
.....................................................................................................
Nooooo, ja nie wiemmmm, co o społeczeństwie tarnogórskim myśleć. Koniec roku poetycko nastraja tutejszych internautów, bo pojawił się temat na regionalnym forum dyskusyjnym gazeta pl, który unosi forumowiczów nad poziom zmarzniętego gruntu. Temat, to post a właściwie dyspensa od postu, nie ma się właściwie czemu dziwić. Post ciała syci duszę widać, co potwierdzają strofy płynące ciurkiem jak strumyczek z niebiańskiej dali.

I tak przykładowo forumowiczka, internetowa dama:

anna-maria-pl 28.12.10, 00:21

Raduje się serce
raduje się dusza,
bo naród bez grzechu
w tany będzie ruszał.

Raduje się serce,
raduje się dusza,
bo naród bez grzechu
w tany będzie ruszał. 
......................................................................................  




strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |  167 |  168 |  169 |  170 |  171 |  172 |  173 |  174 |  175 |  176 |  177 |  178 |  179 |  180 |  181 |  182 |  183 |  184 |  185 |  186 |  187 |  188 |  189 |  190 |  191 |  192 |  193 |  194 |  195 |  196 |  197 |  198 |  199 |  200 |  201 |  202 |  203 |  204 |  205 |  206 |  207 |  208 |  209 |  210 |  211 |  212 |  213 |  214 |  215 |  216 |  217 |  218 |  219 |  220 |  221 |  222 |  223 |  224 |  225 |  226 |  227 |  228 |  229 |  230 |  231 |  232 |  233 |  234 |  235 |  236 |  237 |  238 |  239 |  240 |  241 |  242 |  243 |