Nadal otrzymuję odpowiedzi na moje interpelacje i interwencje, które złożyłam lub zgłosiłam przed zakończeniem kadencji. Jedną z nich dotyczącą remontu mieszkań w bloku MTBS-u zamieściłam na mojej stronie, aby zainteresowani mieszkańcy, który zwrócili się w tej sprawie do mnie, mogli zapoznać się z jej treścią http://www.alicjakosibalesiak.tgory.pl/rada-miasta-tarnowskie-gory/12-biezacakorespondencja/136-remont-budynku-mtbs.html
Nie jestem przekorna, ale że parę oczu wzbogaconych o parę szkieł posiadam i widzę a nawet fotografuję to, co mi pokazano w jednym z bloków, to powiem tyle: "Ideologię można dorobić do wszystkiego. Nawet do złamanego grosza". Nie dziwi mnie więc urzędowa treść odpowiedzi mówiąca, że w bloku przeprowadzono remont, który obejmował m.in. cytuję: "całkowitą wymianę pokrycia dachowego i elementów drewnianej konstrukcji dachu". Czy zdziwią się autorzy interwencji zamieszkujący blok przy ulicy Kościuszki to juz inna sprawa. Fotografowali, pokazywali, samodzielnie dziury w połaci dachu, przy kominach też, zatykali a tu okazuje się, że władza wie lepiej. Cytat: "obecnie nie można mieć zastrzeżeń co do jakości prac wykonanych". Podpisano... Władza wie, co mówi! Ale czy władzy można wierzyć? No nie?
Już kiedyś pisałam, że lubię zimę. Lubię nieraz bardziej niż lato. Ach, podoba mi się zwłaszcza ten urozmaicony zimowy krajobraz miejski! Gładkość chodników i jezdni wzbogacają właśnie wzgórza i górki. Należy cenić sobie to sezonowe nawiązanie do tarnogórskiego, pagórkowatego pejzażu sprzed wieków. Oto za sprawą inwencji służb miejskich modne, bo płaskie powierzchnie pieszo-jezdne otrzymały nowe przeznaczenie - zmieniły się w tereny magazynowania zwałów śniegu. Bardzo praktyczne. Ileż to pieniedzy zostanie w kieszeniach zlecających odśnieżanie! Tylko się cieszyć! Cieszyć? Kto ma się cieszyć?