Raniutko wykonany marsz po pastwisku łagodnie wprowadza w dzień, bo stawy kręgosłupa, kończyn dolnych i inne pracują na naturalnym podłożu pozwalając się przygotowac do kilkunastogodzinnego wysiłku. A po nim i kilku rutynowych czynnościach - samo życie.
.............................................................................
Przed południem odwiedziłam ratusz, gdzie w Biurze Rady Miejskiej dokonałam korekty protokołu z posiedzenia mojej komisji, które odbyło się w terenie (byli obecni przedstawiciele Polskiego Klubu Ekologicznego - dziękuję, nie trafił przedstawiciel Burmistrza). Pani Joasia, młodziutkie dziewczę, bardzo skrupulatnie podchodzi do redagowania treści protokołu; zapamiętała moje wcześniejsze uwagi i teraz samodzielnie potrafi dokonać krótkiego i rzeczowego zapisu na podstawie nagrania na dyktafonie.
...............................................................................................
Niebieski kolor to podobno ulubiony kolor polityków. W powiązaniu z białym wjechał dzisiaj na przysłowiowych 4 kołach (w rzeczywistości bylo ich więcej) i przywiózł kilkoro ślaskich parlamentarzystów. Nazwiska osób odwiedzających oraz tych witających tu wymienię, choć przyznaję się ze skruchą - nie objęłam "całokształu". Kilkanaście minut zaledwie wyrwać mogłam z dnia roboczego, i przeznaczyłam je na obserwację wydarzenia pod nazwą Błękitny Tour. Otóż do Tarnowskich Gór zjechała zacna dama, kobieta ratująca koncepcję parytetu w polityce - pani Senator Maria Pańczyk-Pozdziej, tarnogórzanka z urodzenia, którą oraz jej rodzinną kamienicę przyszło wymienić autorom książki "Przewodnik. Tarnowskie Góry". Pani senator otrzymała ją w upominku. A później z autobusu wyszli już tylko parlamentarni panowie według starszeństwa: Senator Andrzej Misiołek lat 49, Poseł Marek Krząkała lat 41, Poseł Tomasz Głogowski lat 36. Aż strach się bać przytłaczającej młodości i liczebności płci męskiej.
Ciąg dalszy nastąpi.
![]() |
Błękitny Tour 2010 |
Wieczorem - fizyczna kontynuacja pracy radnego, bowiem ponownie zjawiłam się w ratuszu, aby odebrać materiały na środową sesję; trzeba sie z nimi zapoznać. Przed południem niestety jeszcze ich nie było. Nie znalazłam też ich w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie Urzędu Miasta (zakładka "Prawo lokalne"po prawej stronie). Zgodnie z przepisami materiały sesujne czyli projekty uchwał i inne informacyjne powinny zostać podane do publicznej wiadomości co najmniej na 7 dni przed sesją. Przygotowuje je Biuro Rady Miejskiej zgodnie z otrzymanymi z poszczególnych Wydziałaów i porządkiem obrad sesji a publikują "urzędowi" informatycy. Coś porządnie zaszwankowało tym razem, szkoda.