Pomoc

Wiem już, że restauracja "Sedlaczek" stanie się lada dzień nie tylko miejscem zbornym tych, co przyjść tam zechcą z pełnymi rękoma ale i magazynem rzeczy, przedmiotów, sprzętów przeznaczonych jako pomoc dla poszkodowanych w podtopieniach, zalaniach, powodziach. 
........................................................................................
Nie wiem, dlaczego ja widzę a inni nie, zmiany zachodzące na tarnogórskiej hałdzie popłuczkowej. Czy inne miejsca na terenie Tarnowskich Gór podlegające ochronie prawnej równiez takim zmianim-niezmianom podlegają? Jak się ma park w GCR-ze, rezerwat buków Segiet, park Kunszt? 

        

Widok miasta z hałdy popłuczkowej.
Widok zniszczonej przez koła pojazdów mechanicznych
korony, stoków, podnóża hałdy.






Środa, specjalna, sesyjna,

Środa, jak to środa - co tydzień środek tygodnia, co miesiąc (albo cześciej) - sesja, co rok ... nie zawsze w środę - Dzień Matki.

Życzenia: pamiętajmy w dniu 26 maja o najbliższych nam kobietach a przez resztę roku nie traćmy pamięci. Niech ta pamięć będzie prawdziwa. I życzliwa.




Wczoraj i dziś

Wczorajszy pobyt na hałdzie popłuczkowej i dwa dzisiejsze - w Kamieniu Śląskim i Mosznej - złożyły się na interesujący śląski tryptyk wycieczkowy. Hałda to pozostałość po górnikach wykonujących ciężką pracę fizyczną, budowle - zamki w dwu miastach - stanowią dowód wielkości rodów śląskich. Ot, kontrasty.

Dzisiaj wystąpiłam w rzadkiej i trudnej dla mnie roli (nawet biorąc pod uwagę fakt posiadania kwalifikacji pedagogicznych) - byłam opiekunem kilkuosobowej grupki młodzieży z LO Sempołowskiej. Ta piątka, podobnie jak i kilkanaście osób z LO Staszica, została wyróżniona zaproszeniem na wspólny - integracyjny wyjazd z Tarnogórskim  Stowarzyszeniem Uniwersytet III Wieku w ramach programu z zakresu edukacji kulturalnej. Na koniec dnia słuchacze Uniwersytetu głośno wyrażali swoje zadowolenie z wyjazdu, natomiast uczniowie - spali w fotelach autokarowych. Cóż, toż to przecież jeszcze dzieci a studenci mają za soba wiele lat praktyki - są odporni na trudy podróży ale nie na wiedzę. Czego i młodzieży życzę.
Dobranoc.  

PS. Zdjęcia - jutro.

PS. Wczoraj, dzisiaj... czas ucieka. Pojutrze - sesja Rady Miejskiej. Uzupełniam materiały, robie notatki, przygotowuje pytania.

ALBUM FOTOGRAFICZNY mozna otworzyć klikając myszką na miniaturce zdjęcia.
Kamień Sląski i Moszna



Majówka w końcu maja

Popołudnie niedzielne udane było nad wyraz. Po wielu chmurnych, deszczowych i chłodnych dniach, dzisiaj w słońcu, w pachnącym polnym powietrzu, w głosach ptasich można było pochwalić maj.

Wiele osób spacerowało, wędrowało, jeździło na rowerze. Ja przemierzyłam fragment mojej ulubionej trasy i trafiłam między polami, pozostałościami szybów i używającymi niedzielnego rychu na hałdę popłuczkową.

      

  

Korzystając z prostych udogodnień cywilizacyjnych - rower, lornetka - można mieć wiele zadowolenia z krótkiej przejażdżki do podnóża hałdy, na Blachówkę, czy do Segietu. Tylko trzeba się śpieszyć, bo wiele zmian zachodzi w tych miejscach i ani sie nie obejrzymy a miejsca te znikną z powierzchni ziemi i Tarnowskich Gór. Pozdrawiam napotkanych rowerzystów!

        

Trzy miłe damy - jamniczki - po spacerze czekają na otwarcie drzwi przez powożącego karocą. Zmęczone ale zachwycone. Nawet wózeczek pod sparaliżowaną pupcią jednej z jamniczek nie pozbawił jej dobrego nastroju. Przesyłam wirtualne "głaski" ode mnie i mojej suczki! 

ALBUM FOTOGRAFICZNY i reszta wpisu - jutro.

  




Zwykle w niedzielę o tej porze

   Zazwyczaj w niedzielę rano przygotowuję się do wyjazdu do Parku Wodnego. Dzisiaj plany uległy zmianie, prowadzę bowiem zajęcia w CKU. Z tego powodu rekreacje wodną zaliczyłam wczoraj, w sobotę wieczorem, a to specyficzna pora w tamtym miejscu.
  
 Rutynową, sobotnią, imprezową atmosferę dało się wyczuć od samego wejścia. Kończyny wyciągające się w kierunku kończyn i ... innych części ciał, oczy wtopione w drugą parę oczu, układ nad- i podwodny zmienny ale stały damsko-męski. Pewna część uczestników, obecnych, przybyłych, wyraźnie się sobotnio wyluzowała, a myślami wybiegała już w następne, nadchodzące sobotnie godziny a może i poranne niedzielne.
   
   Frywolny klimat zmienił się w drugim końcu sali basenowej, gdzie było familijnie. Pan tarnogórski starosta, Józef Korpak, sobotę poświęcał rodzinie (godna pochwały systematyczność), bowiem założył okulary plywackie, stosowną odzież wodną i wraz z synusiem przemierzał-przebieżał-przepływał długość basenu sportowego -  napotkałam ich na powierzchni akwenu sztucznego bardzo zadowolonych. I na mnie za ich sprawą spłynęło podobne samozadowolenie. Małżonki czyli pani starościny, nie zauważyłam ale jeśli nie fizycznie, to myślami z pewnością była blisko obu swych kochanych mężczyzn (jako i oni ze swoją panią).
    
   Poprosiłam panów o asekurację a następnie wykonałam skok do wody i oddaliłam się jednostannymi, rytmicznymi ruchami mego całokształtu w drugi koniec basenu. Pan starosta wprawdzie pozostał na miejscu ale z wcześniejszych moich obserwacji wynikało, że pływać potrafi (to też pochwały warte). Czy jest dobrym pływakiem? Nie mnie oceniać polityka ale skoro jego polityczna kariera trwa już kilkanaście lat, znaczysie - pan starosta utrzymuje się na powierzchni. A nawet steruje pływając, gdzie chce (chwalebne zapewne). I już.

  Talenty i umiejętności weryfikuje życie. Ich posiadacze nie/zawsze potrafią je w życiu zastosować, spożytkować.   

 



Od rana

W sobotę, miły dzień weekendu, jak w życiu: mieszanka smutku z radością.
Przed godziną 10-tą zajechałam, jak wiele innych osób, na "galgenberg", do kościoła oo. Kamilianów, gdzie odbyły się żałobne uroczystości pogrzebowe - żegnaliśmy pana Muławskiego. We wnętrzy kierowałam kilkakrotnie wzrok na malowidła na ścianach, których ogromne rozmiary nasuwały mi skojarzenie, przeciwstawne przecież, z niewielkimi obrazkami pana Mieczysława; I te ogromne i te zapamiętane budziły we mnie żal.
........................................................................

Później dzień wypoczynkowy ale roboczy rozwinął swój harmonogram aż do nocy.




Mieczysław Muławski

Gdyby był kobietą dopasowałabym do jego wyglądu przymiotnik "eteryczny". Drobna postać, jasna, blada ostatnimi czasy twarz, czuły uśmiech, oczy jakby za mgiełką nostalgii. Kiedy spokojnym krokiem wchodził po schodach muzeum a następnie zdejmował z siebie prochowiec i czasami kapelusz, jego ruchy były wyważone, opanowane. Ale kiedy rozpoczynał rozmowę o swoich obrazach, w których zaczarował magicznymi ruchami i barwami odległe już w czasie miasto, jakim były przed setką lat Tarnowskie Góry, emanowała z jego sylwetki jakaś płynna energia a w słowach brzmiało uczucie. Takie uczucie, którym zwykle darzą miasto jego wrażliwi mieszkańcy, określa je słowo na literę "M".
Czy mogę pana Mieczysława Muławskiego, malarskiego kronikarza Tarnowskich Gór, nazwać "wielkim człowiek małego miasta"? Nie, nie powinnam o to pytać. Ja to mówię głośno: Mieczysław Muławski, który jutro przejdzie przez jedną z Bram tarnogórskich, zostanie z nami jako mały wielki tarnogórzanin.

PS. W sobotę 22 maja o godzinie 10:00 w kościele na galembergu pogrzeb.
http://picasaweb.google.pl/analityk.akl/BarwyLSkaMieczysAwMuAwskiWernisa10072008?feat=directlink



strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |  167 |  168 |  169 |  170 |  171 |  172 |  173 |  174 |  175 |  176 |  177 |  178 |  179 |  180 |  181 |  182 |  183 |  184 |  185 |  186 |  187 |  188 |  189 |  190 |  191 |  192 |  193 |  194 |  195 |  196 |  197 |  198 |  199 |  200 |  201 |  202 |  203 |  204 |  205 |  206 |  207 |  208 |  209 |  210 |  211 |  212 |  213 |  214 |  215 |  216 |  217 |  218 |  219 |  220 |  221 |  222 |  223 |  224 |  225 |  226 |  227 |  228 |  229 |  230 |  231 |  232 |  233 |  234 |  235 |  236 |  237 |  238 |  239 |  240 |  241 |  242 |  243 |  244 |  245 |  246 |  247 |  248 |  249 |  250 |  251 |  252 |  253 |  254 |  255 |  256 |