Podoba mi sie efekt działań przeprowadzonych przez UM, straż miejską i zarząd ogródków działkowych przy GCR-ze. Zwały śmieci i odpadów po jesiennych pracach ogrodowych usunięto, żółte tabliczki ostrzegawcze ustawiono, informację o konsekwencjach dla złapanych umieszczono na bramie.
Nie byłaby ta beczka miodu przysłowiową bez łyżki dziegciu, więc oto i ona (ta łyzka, ma się rozumieć): pierwszą tabliczkę przy parkingu złamano i ktoś wyrzucił już odpady na jego skraj. Trzeba mieć wiarę w ludzi, a zrobią co trzeba!
U Zdebika nowość - torty w stylu angielskim a tradycyjnie o tej porze roku makówki andrzejkowe od kilku lat poprzedzają makówki wigilijne, świąteczne, noworoczne i makówki karnawałowe. "Wiycie, my tu sami pieczymy cwibak do tych makówków. Siednijcie ino na chwila, to se pogodomy. " Nie ma mowy! Sobota to nie dzień odsiadywania ale latania!
A propos, przypomniałam sobie wczorajszy wieczór, gdy nad moją głową, w ciemności, rozległy się miarowe skrzeczące pokrzykiwania zgodne z odgłosem machnięć skrzydłami. To para łabędzi przemieszczała się w świetle buźki chłopaka okrąglejącej z dnia na dzień. Ktoś ze znajomych powiedział dziś: "Wiesz, coraz więcej saren, bażantów i innych zwierząt widzi się w Tarnowskich Górach. To znaczy, że się tu dobrze czują, prawda?" Niestety, prawda jest taka, że z powodu kurczących się terenów, ich naturalnego środowiska, zwierzęta podchodzą coraz bliżej ludzkich siedzib, tłoczą się i tyle. Niedługo nie będzie tutaj dla nich naturalnego pożywienia ani schronienia. Zarośla, lasy, stare sady zastąpione zostaną przez ogródki z żywotnikiem wschodnim, sosną kanadyjską i mieszanką traw typu Wimbledon.