Co przyciąga ludzi do
naszego miasta? Nie tylko tych zwyczajnych,zwykłych i tak po ludzku ciekawskich czy zainteresowanych? Ale też znanych,
słynnych, znaczących ludzi z całej Europy? „Tarnogórski magnes” od kilku wieków działa nieprzerwanie choć z różną
siłą, a efektem są wizyty monarchów, arystokracji, polityków, naukowców,
podróżników, artystów, literatów, utalentowanych czy umocowanych władzą
lub pieniędzmi. Pochód ten nie skończy się szybko szczególnie teraz, gdy siła
przyciągania magnesu spotęgowana została przez wpis na Listę światowego
dziedzictwa UNESCO.
Co zrobić, żeby goście
przybywali tutaj szerokim i długim korowodem? Jakim nasze miasto powinno się stać, abyśmy
mogli tu pozostać? Abyśmy chcieli tu wracać nawet z odległych zakątków świata?
Za niewiele już godzin odbędzie się w muzeum spotkanie z autorami książki "Sławni na tarnogórskiej ziemi". Czy panowie Arkadiusz Kuzio-Podrucki i Dariusz Woźnicki odpowiedzą na podstawowe pytanie: co przyciąga ludzi do TG?
Magnes tarnogórski
26 października 2017, 20:18Październik miesiącem radości :)
18 października 2017, 20:36Cieszyliśmy się! W październiku, miesiącu babiego lata, nie brakło nam powodów i okazji do uśmiechu, radości, zadowolenia. Przykłady? Oczywiście!
Pani Ela otoczona
została radością swych bliskich z okazji 80. urodzin, które świętowała w gronie
licznej rodziny. Licznej a więc radość i miłość oblewały ją szerokimi
strumieniami a pani Ela nasiąkała tymi pozytywnymi emocjami niczym gąbka.
Zdjęcie.
Pan Krzysztof Habraszka
- z odległości już kilkunastu metrów oceniłam: cieszy się! I pomyłki nie
zaliczyłam „Pani nie wie, jaki jestem zadowolony, jaki szczęśliwy!” Zapewniał, lecz zapewnienia te zbędne były,
gdyż emanował wymienionymi uczuciami wokoło. Drugie dziecię państwa Habraszków
uzupełniło komplet 2+2. Synuś wpasował się w parę, w której prym starszeństwa wiedzie córcia obojga mistrzów.
Zdjęcie.
Tak nam dobrze było, że zamknąć ten stan pozytywny utrwalić
należało. W Muzeum Górnośląskim czas na praktyczne zajęcia z odziewania się w
śląskie szaty. W miniony czwartek zgromadziło się niewiele osób na prelekcji
dotyczącej strojów rozbarskich ale za to odważnych , że ho ho! Tą odwagą obdarzone
osoby płci żeńskiej w kontraście do
osobników płci męskich chętnie przywdziały różne typy bytomskich strojów
kobiecych. Natomiast … panowie spasowali i przyodziewek rozbarskich chopów
powieszony na wieszakach i manekinach nie doczekał się ochotnika do prezentacji
na żywym organizmie.
Zdjęcie
Remonty i ich efekty
8 października 2017, 20:29No cóż Siła złego na jednego, czyli... nieprzeliczalna armia
mikroorganizmów z zamiarem dokonania inwazji dotarła przed ponad tygodniem do celu
czyli mojego gardła. Takie małe coś – te wirusiki czy bakteryjki, więc wpuściłam i zlekceważyłam
a po trzech dniach… Konik trojański się rozbrykał i pokazał rogi, że ho ho!
I
tak sobie w tej chorobie leżałam na każdym boku na zmianę i marzyłam przez mgłę
cierpienia o powrocie do miasta naszego powszedniego. Szczęśliwie siły wroga sczezły i opuścił on moje terytorium i tylko maruderzy jeszcze się wloką dokuczając na odchodne.
Ale, ale! Może już coś ktoś wie? Co się dzieje
„ w temacie” (że tak sobie pożartuję ze łzami nad językiem ojczystym ) remontów?
Zdjęcie - Jeden remont – dawna szkoła górnicza,
obecnie budynek mieszkalny, właśnie się ślicznie zakończył w promieniach późno letniego słońca.
ZDjęcie - Inne jeszcze
niedawno były w trakcie jak te przy ul. Tylnej i w Parku Strzeleckim (ul. Sienkiewicza)
Ach! Marzy mi się taki widok jak ten w załączeniu ale …
Cóż , w naszym mieście tak pięknych , wybujałych w kształtach, rozpasanych w architekturze
budynków nie ma. Tu: Nowa Ruda – śląska architektura miasta górniczego (
Na ostatni weekend wrześniowy - książka
29 września 2017, 22:08Kto nie pochorował się lub już wykurował po
ubiegłotygodniowym przeziębieniu, zapewne spędzi bieżący
weekend w promieniach słońca, owiewany wietrzykiem o zapachu
butwiejących liści i ostatniego pokosu trawników,
przemierzając pieszo, na rowerze lub pojazdem czterokołowym
bliższe i dalsze okolice miasta. Oby było mu miło!
Tym zaś, którzy z powodu podupadłego zdrowia i konieczności
spędzą najbliższe dni w domowych pieleszach, proponuję
spotkanie ze sławnymi ludźmi, którzy odwiedzili ziemię
tarnogórską.
Wyjaśniam: "Sławni na tarnogórskiej ziemi"
autorstwa doktorów Arkadiusza Kuzio-Podruckiego i Dariusza
Woźnickiego w drugim (po 14 latach! ) wydaniu dostępna jest w
księgarni Wiosna przy ul. Karola Miarki. Czyli nie za lasami,
nie za a tuż tuż!
Przyjemnej i pouczającej lektury życzę!
http://tg.net.pl/temat/post/afisz/2320/Nowa-ksizka-Sawni-na-tarnogrskiej-ziemi
Idzie nowe a jednak stare zostaje
27 września 2017, 09:28Cóż oni nam zrobili? Znika z ulicy dotychczasowy patron -
Edmund Osmańczyk, pojawia się na tej
samej nowy - ks. Lewek. Kim byli? Pierwszy to intelektualista, śląski
poseł, drugi wieloletni lokalny duchowny. Przeczytać o nich może chociaż w Wikipedii także ten, kto z chęcią czyta tylko podpisy pod obrazkami.
Pierwszy przez lata patronował nieformalnemu
miejskiemu szaletowi - taką bowiem
funkcję (i jeszcze inne niechlubne) pełnił fragment przedmiotowej uliczki,
drugi przejmie patronat nad tymże właśnie lada godzina podczas dzisiejszej sesji rady
miejskiej, gdy radni przegłosują projekt uchwały. Jakie grzechy, jakie winy ciążą na obu? Czymże
się obaj mieszkańcom i ich reprezentantom narazili?
PS. Czy to przejście między kamienicami nie może być bez nazwy lub nosić
bezosobową? Np. ulica Ciasna, Wąska, Między Kamienicami itd? Ktokolwiek będzie patronował
temu traktowi (może jakiś profesor, ważny polityk, burmistrz ale i pracowity
kolejarz poniesie na sobie brzemię fizjologii i "określonych" zachowań ludzkich.
Z Tarnowskich Gór nad Małą Panew i z powrotem
20 września 2017, 10:10Tam, dokąd podróżował F.W.Reden i skąd przybyło kilka maszyn
parowych na teren Kopalni Fryderyk, pojechałam i ja. A to z okazji 190. rocznicy
oddania do użytku wiszącego nad rzeką
Mała Panew mostu żelaznego łączącego teren huty z terenem miasta. Konstrukcja ta jest uznawana za najstarszą tego typu na
świecie.
Zdjęcie
Nie poprzestałam jedynie na udziale w uroczystości otwarcia mostu, w próbie obciążeniowej i
innych imprezach składających się na Dni Mostu i Żeliwa w Ozimku ale też zajrzałam
w miejsce z pewnością rzadziej odwiedzane.
Na tzw. starym cmentarzu ewangelickim w
Ozimku znajdującym się w pobliżu dwóch kościołów – katolickiego i
ewangelickiego, zobaczyłam stare mogiły
i nagrobki dawnych mieszkańców. Początek XX wieku, XIX i XVIII wiek – z takich
okresów czasu znajdują się tam epitafia.
I znowu porównuję z Tarnowskimi Górami – cmentarza ewangelickiego od lat
60-tych XX w. już nie ma a na starym cmentarzu katolickim najstarsze zachowane
tablice pochodzą z końca XIX wieku. Zniknęło wiele grobów ludzi zasłużonych dla
miasta. Niestety.
Zdjęcie
Wrześniowe akcenty duże i małe
12 września 2017, 06:59 A ja tak sobie myślę, że po minionym weekendzie, gdy zakończyliśmy
już udział w „wielkoformatowym” wydarzeniu, przyszedł czas na powrót do
codzienności, wyciszenie, skupienie się na codziennej pracy. Na pomniejszenie
skali. Na detale.
Niejednokrotnie mijamy drobiazgi , omiatamy
niewidzącym wzrokiem, nawet na chwilę nie próbujemy zatrzymać się przy nich, bo
naszą uwagę skupia na sobie coś wielkiego, o gabarytach SIZE XXL, epatującego
jaskrawymi barwami. Przypadek jednak sprawia, że pojedynczy detal zaciekawi
nas, usłyszymy jakiś głos kierujący nas w konkretne miejsce, a tam …
Zdjęcie - Nysa, kościół pw. św. Piotra i Pawła
Nieraz stanę w przypadkowym miejscu,
położę dłoń w szczelinie między kamieniami lub cegłami muru , „pogłaszczę”
ornament wyrzeźbiony na oparciu kościelnej ławy albo stelli, oprę się o ramię
sylwetki mężczyzny utrwalonego w marmurowej płaskorzeźbie i wtedy … czuję
wieki minione, ludzi przemykających obok, dźwięki towarzyszące codziennemu ich
życiu przed setkami lat… Też to czasem macie?
Zdjęcie - fragment portalu kościoła w Jaworze, kolumna przy wejściu kościoła w Świeradowie, gargulec kościoła w Ziębicach