Trzej Królowie i "czelodka"

Jeśli byliście dzisiaj na mszy (święto kościelne niebawem ma przeistoczyć się w ogólnopolski dzień wolny od pracy), to oznacza, że obowiązek został spełniony. A jeśli kogoś nie było dzisiaj na Wieczorze Trzech Króli w Stodole w Zbrosławicach, znaczy, że się tam wewnątrz nie zmieścił. Osiemnasta rocznica narodzin - osiagniecie pełnoletności przez spotkanie, którego gospodarzem przez te lata są państwo Urszula i Werner Lubos. 

c.d.n. jutro, kiedy to w tym miejscu wstawię zdjęcia i ALBUM FOTOGRAFICZNY.

a teraz SPAM.

       

Oto jest: kliknąć na miniaturce zdjęcia - ALBUM otworzy się na pewno.
Wieczór Trzech Króli 2010



Za stołem

Stół ma 4 nogi. Czasem trzy lub jedną. Nie miewa dwóch (nie znam takiego egzemplarza). Przy stole zaś zasiąść może od jednej do 24 osób (jak przy stole moich wujostwa) a nawet na okrągło, ile się da.      

 

Zdjęcie 1 - ten stół wcale się nie chwieje, chociaż zasiadający przy nim w czasie ostatniej ubiegłorocznej sesji - budżetowej - radni Rady Powiatu Tarnogórskiego zajmują przy nim pozycje "roztomaite", jak mawiała moja babcia. 

Przy stole zaś pokazanym poniżej dnia 30 grudnia nikt nie zagrzał na długo miejsca. Procedura: wejście gościa, podanie dłoni solenizantowi (poseł Tomasz Głogowski obchodził urodziny), wręczenie kwiatka i/lub wazonika z wygłoszeniem wypowiedzi okazjonalnej, zajęcie miejsca wśród zmieniających się sąsiadów, przemieszczenie filiżanki i talerzyka , przekąszenie małego co nieco, stosowne pogaduchy lub stosowniejsze milczenie. Podziękowanie wzajemne stron. Pożegnanie - do przyszłego roku. Podejście do wieszaka i ... exit. Było bardzo miło, spokojnie, zgodnie. 
Wręczyłam panu Tomaszowi drobny prezent, "Przewodnik Tarnowskie Góry", mając nadzieję, że przez tę książkę nasze miasto stanie się lepiej widoczne w wysokich sferach stołecznych.

     




Kolejny dzień Nowego Roku.

Zimą ubiegłego roku przeczytałam pierwszy komentarz Alexandry Kuziw, z zagranicy, z Kanady, z domu Swoboda. Z przyjemnością, z sukcesem, z obustronnym zadowoleniem przyciągnęłam ją do Portalu Powiatu Tarnogórskiego do tego stopnia, że już niedługo, bo wiosną minie rok, odkąd Ola pisze w nim bloga. Wcześniej na moim własnym opublikowałam jej teksty - kanadyjsko-tarnogórskie opowiadania. Miło wrócić do nich. Teraz Ola przysłała widok ze swojego okna - fotkę podobną do tych, przysyłanych mi przed rokiem. Oto ona:

          

Oleńko! Pozdrawiam Cię z Twoich rodzinnych Tarnowskich Gór, dużo mniej ośnieżonych!
.......................................................

Na basenie wieje. Nie, nie nudą. Mroźnym powietrzem, przez pootwierane okna i drzwi. Przeciąg zrobi swoje - wrażenie na golcach. Uciekam... 




Czy chochlik został w starym roku?

Rozglądam się wokoło, sprawdzam otoczenie... Nie, nie widzę nikogo. Chodzi mi właściwie tylko o jednego ciemnego typka, łobuza, rozrabiakę, lapserdaka, drapichrusta. O chochlika - blogowca. Hm... przez kilka dni świątecznych uśpiony został. Budzić go nie chcę, więc cichutko tylko ponarzekam na niego. Bo... to taka historia...

Znam tego drania od prawie trzech lat. Tak długo piszę bloga w tg.net.pl. Obłaskawiłam go przez ten czas, bo cichy jakiś, pokorny. Ale Pan Burmistrz podpadł mu chyba, więc nieźle u niego narozrabiał. Chochlik ma widać słabość do liczb: 5-ciu tarnogórzan przerobił u Pana Burmistrza na tłumy, 6-ciu radnym z klubu PO przypisał decyzyjność 23-osobowej Rady Miejskiej (a co najmniej 12-to osobową większość w tarnogórskiej Radzie Miejskiej). No i jeszcze takie tam drobiazgi, dam temu spokój. Oj, współczuć Panu Burmistrzowi trzeba tego "mieszańca". Jak tak dalej pójdzie, to będzie musiał dodatkowo anty-chochlika zatrudnić dla rozplątywania tych sieci, co je stary chochlik narzuca. Aż nie chcę myśleć, co by się działo, gdyby tej większości PO w Radzie zakaprysiło się jak chochlik narozrabiać i zmienić burmistrza. Czarny scenariusz, i już. A mnie się przecież z Panem Burmistrzem nieźle współpracuje.     


Na zdjęciu - poniżej dwa ... chochliki tarnogórskie? A może jeden z nich to antychochlik? Przyłapane na śnie nietoperzowym sposobem. Gdzie?

       
 

Pan Burmistrz Czech skarży się, że w kolejce do ratusza ustawiają się taksówkarze albo chętni licencjobiorcy. Rozdziera szaty z powodu tego, że złożył po rozeznaniu potrzeb rynku transportu osobowego w Tarnowskich Górach  zapotrzebowanie na 8 licencji i choć potrzeba było de facto 5, to przekorni radni ostatecznie przyznali tylko 4. Niedobre te chłopaki (i dwie dziewczyny), be! Rozumieć można i domniemywać, że terror to i polityczna przemoc okrutna, gdy w kolejce stoi 1 tarnogórzanin niezadowolnony z decyzji radnych. Oj, gdyby Pan Burmistrz wiedział, ilu ludziom nie podoba się wiele innych decyzji rady miejskiej. Nawet tej rady, którą on sam, osobiście, przed kilku laty kierował jako jej przewodniczący. Ciekawe, czy chciałby znać liczbę tych niezadowolonych? 


Myślę, że kolejka do fotela burmistrza bywa o wiele dłuższa, niż do licencji taksówkowych, ale właściwie nie wiem czemu. Niestety jednak, a może: "stety" (cytat z ostatniej sesji) , ustawodawca czyli sejm postanowił, że burmistrz może być jeden, bo tak być powinno i to się ogólnie podoba, także i Panu Burmistrzowi. Nie nadał mu jednak ustawowo rangi nieomylnego. 


Pan Burmistrz ma prawo postulować zniesienie licencjonowania taksówek zgodnie z zasadami wolnego rynku - powinien tylko złożyć stosowny projekt uchwały pod obrady rady. 
Może nawet zwrócić się z taką inicjatywą po sąsiedzku, przez rynek, do posła Tomasza Głogowskiego, który jest członkiem PO (właśnie 30 grudnia obchodził urodziny - najlepsze życzenia!). Partii wspierającej wolny rynek, bez koncesji zapewne, i sprawującej władzę już od 2 lat w pokoju z...., ustawą o koncesjach. No cóż, nie jestem członkiem tej partii ani żadnej innej ale przy najbliższej okazji zapytam kilku spotkanych posłów o ich zdanie w tej sprawie. 

Z przychylności do wolnego rynku mógł Pan Burmistrz złożyć zapotrzebowanie na 100 licencji. Byłby wtedy w zgodzie z prawem o licencjonowaniu i z porywami swego serca ku wolności gospodarczej chociażby niewielkiego tarnogórskiego rynku pracy. A jeśli Rada przekornie 50% licencji odrzuciłaby .... Dla 50 dodatkowych taksówek (prawie 100 jest) przygotuje się miejsca postojowe raz dwa, i po kłopocie.

Ja stosowną interpelację do Pana Burmistrza w rzeczonej sprawie złożyłam, jeszcze w starym roku. Odpowiedź otrzymam w nowym. Już czekam z ciekawością!  

04.01.2010  godz. 22:10
Podobno pyszczki chochlików nie są widoczne. A teraz???

       




Kościelna szopka.

Niewielu mieszkańców wie, że kościół pw. Piotra i Pawła u zarania swych dziejów był kościołem ewangelickim (nie tylko on zresztą w TG), jestem tego pewna. No cóż... Odwiedziłam ten kościół dzisiaj, w dzień Nowego Roku a po zakończonej mszy wieczornej podeszłam wraz z kilkunastoma osobami do stajenki, szopki, żłobka czy jak kto chce nazwać to miejsce. Dla dzieci w moich czasach taki czas po mszy w okresie Bożego Narodzenia był niezwykle przyjemny - spędzały wraz z rodzicami przy żłobku kilkanaście minut a może i pół godziny podziwiając figurki ludzi i zwierząt, pozostałą dekorację i światła stanowiące o tajemniczości miejsca. Trzeba pójść do "fary" i zobaczyć - makieta budynku kościoła robi dobre wrażenie. O tak! Zupełnie jak w mieście Kraka, gdzie szopki są stylizowane na kościół mariacki. Oto elementy regionalizmu wplecione w religijność. Oto promocja Tarnowskich Gór w przybytku Pana. Oto widoczne przejawy lokalnego patriotyzmu. Drugi to już rok. I chociaż nasze małe miasto to nie wielki Kraków, ale - tak trzymać!   

     

PS. The photos in my blog belong to me - I am the author of them. 
       Only few of them have been sent to me by other authors. Thanks.




Głośno wołać!

Tego wszystkiego co sprawi,
 że Nowy Rok będzie lepszy
od jeszcze trwającego 2009 roku
życzy
Ala Lesiak



Do mamy, do babci, do cioci z kolędą.

Wzorem dla wodzirejów (i wodzirejek?) jest pani Henia Borkowska. Zorganizować babski comber? Jaki problem?! Poprowadzić festyn kolejarski? Bagatela! Prezentować uczestników dożynek? Też coś?! Tylko słowo, tylko myśl mała, zaproszenie jakieś a już pali się jej serce do czynu!

      
   Dzisiaj z rodziną prawie całą: córką, wnuczką, krewnymi, innymi bliskimi, odwiedziła i koncertowała kolędowo w Domu Pomocy Społecznej . To było coś! Te wizytowe stroje, te rekwizyty, instrumenty, ruch, śpiewy wspólne z publicznością, myzyka z instrumentów elektronicznych i "żywych", gorące życzenia, serdeczne fluidy uczuć...

 Ach.. tak może być tylko magiczną porą grudniowych świąt. I tak właśnie czaruje pani Henryka!

Zdjęcia ... :(  Jutro? OK?

PS.
Czy zmobilizować własną rodzinę, chyba aż 10 osób, do występu w leniwy czas miedzyświąteczny jest łatwo? Czy zebrać i przywieźć na miejsce występu instrumenty, aparaturę nagłaśniającą, rekwizyty jest prosto? Czy rozbawić podopiecznych DPS-u na "Przyjaźni" każdy potrafi? I jeszcze pozyskać przychylność pani dyrektor, której należą się podziękowania!

       
   Ludzie starsi albo chorzy, albo ci wymagający stałej opieki, zasiedli na krzesłach przeznaczonych dla widowni, opiekunowie - pracownicy ustawili na niej też wózki inwalidzkie a nawet łóżko wyjechało z pokoju. Mieszkancy DPS-u patrzyli, słuchali, oklaskiwali, cieszyli się z odwiedzin ludzi, którzy przybyli tu dla nich nie z potrzeby materialnej (na chleb powszedni potrafią zarabiać samodzielnie) ale z potrzeby serca. Dla rozgrzania serc słabszych ciepłem własnej życzliwości.    

PS. 2 Przeczuwam, że to wpływ tarnogórskiego węzła kolejowego. Czemu nie, może być - pani Henryka, ona ci to uczyniła, to przecież "baniorka". Super-, giga-, mega-dzioucha ze bany na Górach! Dyć prowda!

        




strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |  167 |  168 |  169 |  170 |  171 |  172 |  173 |  174 |  175 |  176 |  177 |  178 |  179 |  180 |  181 |  182 |  183 |  184 |  185 |  186 |  187 |  188 |  189 |  190 |  191 |  192 |  193 |  194 |  195 |  196 |  197 |  198 |  199 |  200 |  201 |  202 |  203 |  204 |  205 |  206 |  207 |  208 |  209 |  210 |  211 |  212 |  213 |  214 |  215 |  216 |  217 |  218 |  219 |  220 |  221 |  222 |  223 |  224 |  225 |  226 |  227 |  228 |  229 |  230 |  231 |  232 |  233 |  234 |  235 |  236 |  237 |  238 |  239 |  240 |  241 |  242 |  243 |  244 |  245 |  246 |  247 |  248 |  249 |  250 |  251 |  252 |  253 |  254 |  255 |  256 |