Rozglądam się wokoło, sprawdzam otoczenie... Nie, nie widzę nikogo. Chodzi mi właściwie tylko o jednego ciemnego typka, łobuza, rozrabiakę, lapserdaka, drapichrusta. O chochlika - blogowca. Hm... przez kilka dni świątecznych uśpiony został. Budzić go nie chcę, więc cichutko tylko ponarzekam na niego. Bo... to taka historia...
Znam tego drania od prawie trzech lat. Tak długo piszę bloga w tg.net.pl. Obłaskawiłam go przez ten czas, bo cichy jakiś, pokorny. Ale Pan Burmistrz podpadł mu chyba, więc nieźle u niego narozrabiał. Chochlik ma widać słabość do liczb: 5-ciu tarnogórzan przerobił u Pana Burmistrza na tłumy, 6-ciu radnym z klubu PO przypisał decyzyjność 23-osobowej Rady Miejskiej (a co najmniej 12-to osobową większość w tarnogórskiej Radzie Miejskiej). No i jeszcze takie tam drobiazgi, dam temu spokój. Oj, współczuć Panu Burmistrzowi trzeba tego "mieszańca". Jak tak dalej pójdzie, to będzie musiał dodatkowo anty-chochlika zatrudnić dla rozplątywania tych sieci, co je stary chochlik narzuca. Aż nie chcę myśleć, co by się działo, gdyby tej większości PO w Radzie zakaprysiło się jak chochlik narozrabiać i zmienić burmistrza. Czarny scenariusz, i już. A mnie się przecież z Panem Burmistrzem nieźle współpracuje.
Na zdjęciu - poniżej dwa ... chochliki tarnogórskie? A może jeden z nich to antychochlik? Przyłapane na śnie nietoperzowym sposobem. Gdzie?

Pan Burmistrz Czech skarży się, że w kolejce do ratusza ustawiają się taksówkarze albo chętni licencjobiorcy. Rozdziera szaty z powodu tego, że złożył po rozeznaniu potrzeb rynku transportu osobowego w Tarnowskich Górach zapotrzebowanie na 8 licencji i choć potrzeba było de facto 5, to przekorni radni ostatecznie przyznali tylko 4. Niedobre te chłopaki (i dwie dziewczyny), be! Rozumieć można i domniemywać, że terror to i polityczna przemoc okrutna, gdy w kolejce stoi 1 tarnogórzanin niezadowolnony z decyzji radnych. Oj, gdyby Pan Burmistrz wiedział, ilu ludziom nie podoba się wiele innych decyzji rady miejskiej. Nawet tej rady, którą on sam, osobiście, przed kilku laty kierował jako jej przewodniczący. Ciekawe, czy chciałby znać liczbę tych niezadowolonych?
Myślę, że kolejka do fotela burmistrza bywa o wiele dłuższa, niż do licencji taksówkowych, ale właściwie nie wiem czemu. Niestety jednak, a może: "stety" (cytat z ostatniej sesji) , ustawodawca czyli sejm postanowił, że burmistrz może być jeden, bo tak być powinno i to się ogólnie podoba, także i Panu Burmistrzowi. Nie nadał mu jednak ustawowo rangi nieomylnego.
Pan Burmistrz ma prawo postulować zniesienie licencjonowania taksówek zgodnie z zasadami wolnego rynku - powinien tylko złożyć stosowny projekt uchwały pod obrady rady. Może nawet zwrócić się z taką inicjatywą po sąsiedzku, przez rynek, do posła Tomasza Głogowskiego, który jest członkiem PO (właśnie 30 grudnia obchodził urodziny - najlepsze życzenia
. Partii wspierającej wolny rynek, bez koncesji zapewne, i sprawującej władzę już od 2 lat w pokoju z...., ustawą o koncesjach. No cóż, nie jestem członkiem tej partii ani żadnej innej ale przy najbliższej okazji zapytam kilku spotkanych posłów o ich zdanie w tej sprawie.
Z przychylności do wolnego rynku mógł Pan Burmistrz złożyć zapotrzebowanie na 100 licencji. Byłby wtedy w zgodzie z prawem o licencjonowaniu i z porywami swego serca ku wolności gospodarczej chociażby niewielkiego tarnogórskiego rynku pracy. A jeśli Rada przekornie 50% licencji odrzuciłaby .... Dla 50 dodatkowych taksówek (prawie 100 jest) przygotuje się miejsca postojowe raz dwa, i po kłopocie.
Ja stosowną interpelację do Pana Burmistrza w rzeczonej sprawie złożyłam, jeszcze w starym roku. Odpowiedź otrzymam w nowym. Już czekam z ciekawością!
04.01.2010 godz. 22:10
Podobno pyszczki chochlików nie są widoczne. A teraz???
