Przedpołudnie okrywam zasłoną tajemnicy, zbyt zwykłe, zbyt pspolite, zbyt rutynowe, aby o nim opowiadać. Ale jednak pewne szczegóły pozostawię w swej pamięci.
.......................................................................................
Wieczór to dwa tłumy :
Pierwszy tłum licznie zebranych słuchaczy uniwersyteckich III wiecznych w TCK - goście przybyli na zakończenie roku akademickiego w liczbie ... symbolicznej. Drugi tłum-ek mniej liczny ale poetycki w "Innym Śląsku" - reprezentacja gości podobnie, jak wyżej opisanej okolicznosci, nikła liczbowo.
.....................................................................................................
Acha. Przed 3 bodajże dniami obeszłam z pewnej odległości drabinę opartą o ścianę, mimo tego, iz nie jestem przesądna po nia nie przejdę. Nad moja głową pyszczki młodych lwów pieścił pędzlem anonimowy artysta nie ujawniający swej twarzy. Niemniej cenię jego talent i inwencję - przywrócił maszkaronom na rogu ulicy Górniczej i Lompy sporo latek, zamiast zrzucić je, tak po prostu, do gulika.