Fiu, fiu! Uścisnął mi dzisiaj dłoń mistrz świata w boksie, a że zrobił to z wyczuciem dłoń moja do 22-giej pozostanie nie dość, że w całości to jeszcze nie myta ku pamięci tego wydarzenia. Damiana Jonaka zastałam w towarzystwie 3 (trzech
młodych kobiet w mojej ulubionej Bar-celonie; jedną z nich była małżonka Pana Damiana, z którą przeprowadziłam wywiad jeszcze latem (blog sierpniowy chyba). Jakże mogłam nie zrobić zdjęcia mistrzowi świata! Ależ błąd!
...............................................................................................
Przez ponad dwie godziny trwało spotkanie Przewodniczącego Rady Miasta z Przewodniczącymi Rad Dzielnic, w którym wzięli udział również przedstawiciele Urzędu Miasta. Pan Burmistrz Czech dzisiaj "absencjonował" lecz zjawił się jego poniekąd "substytut" - aktualnie topowy medialnie osobisty doradca informacyjny znany mieszkańcom Tarnowskich Gór za sprawą tygodnika "Gwarek" oraz prywatnego bloga Pana Burmistrza - Pan Krzysztof **********. Wielkim nietaktem byłoby nie wymienić we wpisie tych dwóch nazwisk - zostałabym za medialno-informacyjną czołówką daleko w tyle. Nie, tak się stać nie może, bowiem prowadzę osobiście tworzonego bloga już 16 miesięcy i wiem, jak ważne są dla czytelników osobiście przeza mnie zdobywane informacje o mieście i szybkość ich przekazywania.
............................................................................................
Jeść! Jeść! To woła mój żołądek a nie Rady Dzielnic, o których żarłoczności (dobrze, że nie o ich opilstwie) zaczął mówić Ratusz już przed dwoma tygodniami. Mam spokojne sumienie jako i Rady mają, więc zasiądę na 30 minut do aktu przejadania prywatnych pieniędzy.

Radny Krzysztof Łoziński za chwilę przekaże na ręce Pani Sekretarz symboliczne serce mieszkańca przeznaczone dla Pana Burmistrza (słodziutki lizaczek).

W czasie dyskusji działacze Rad Dzielnic nie najedli się i nie napili a dwie godziny na tę pracę społeczną poświęcili z prywatnego czasu. Na zdjęciu - dwoje z nich to moi "seryjni" modele - wspierani są przez dwóch Przewodniczących RM.

Po wyjściu wieczorową porą z ratusza - widok świetlanej struktury uradowałby każdego niezorientowanego ale nie tych, którzy wiedzą, że za iluminacją znajduje się wielka, ciemna, wielorybia ...
Acha... miało być po amerykańsku... ale nie będzie. Spadam, spam, spamuję....
A na podusi wspomnę o tych, którzy:
- prosili o wstrzemięźliwość,
- ku pokrzepieniu przejadali i przepijali,
- są upierdliwi i zawsze mają problem,
- wątpili, że te 20% ma szansę zaistnieć,
- proponowali ostrożnie rozważyć procenty,
- wskazywali na obecność na sali wizażysty Pana Burmistrza.
..............................................................
No, nieeee.... nie jestem dziennikarzem, nie mam własnego rzecznika prasowego, osobistego doradcy informacyjnego, kilkuosobowego Wydziału Promocji do pomocy, w nocy... śpię.
PS. Dziękuję Panu Staroście, Józefowi Korpakowi, za przychylne słowa na temat mojego "radnego" bloga.