Co zrobić ma dziewczyna młoda, gdy głowę jej zajmuje jedno słowo powszechnie uważane za obelżywe? Niech cnotliwe dziewoje i nobliwe niewiasty wraz z niewinnymi dzieciątkami wzrok i słuch swój odwrócą, gdyż zaraz malutkimi literkami napiszę oto: k...u...t...a...s... Czy aby tylko obsceniczny jest jego obraz? Słowniki przecież także ustawiają znak równości miedzy wyrazami i synonimami: kutas, chwost, chwast, kita, frędzel, frędzla itd. jako elementami ozdobnymi strojów męskich i kobiecych, co prawda nieco zapomnianymi lecz nadal doszywanymi, dopinanymi, doczepianymi do części garderoby. Pojawiają się od też jako dodatek dekoracyjny we wnętrzach ludzkich domostw i nie tylko.
Natręctwo myśli (blisko schizofrenii) chyba tej jakże młodej kobiecie jednak nie grozi; na zimno to przeanalizowała. Jednak prześladuje, drąży, wkręca się podświadomie w świadomość ten podstępny termin ni to wzorniczy, ni anatomiczny.
bukiety kwiecia na każdym kroku nastrajają do myślenia wiosenno-romansowego a nie maturalnego. Tak kwitnie "Wiśniowy Sad' - głóg, glicynia i inne.
Każda maturzystka na nie jedno takie niebezpieczeństwo jest narażona w wiosennym miesiącu maju. A i maturzyście podobne kłopoty nie są obce aczkolwiek skręcają w damską stronę. Nauczony przed egzaminem dojrzałości przecież więc z niego nie jest kiep lecz żródłosłów słowa 'kiep" znany mu nie musi być.
"Woźny pas mu odwiązał, pas słucki, pas lity,
Przy którym świecą gęste kutasy jak kity,
Z jednej strony złotogłów w purpurowe kwiaty"
(”Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza)
Do Maturzystów Tarnogórskich!
Podziękowań żadnych nie przyjmuję, lecz życzenia pomyślności przekazuję!
a tak czerwienią się pelargonie koralowe przy ul. Wyszyńskiego. Jest Wam z pelargoniami i kasztanami do twarzy, Maturzyści.