Polityka... gdzieś, jakiś czas temu ktoś napisał, że w najnowszym przedstawieniu Tarniny (dzisiaj)zaprezentowane zostaną teksty stricte polityczne. Nie, rezygnuję... Przedkładam ponad nie lirykę i erotyzm (nawet z elementami lubieżności - jeśli komuś brak poczucia humoru).
Liryką stała się dla mnie przypadkowo gastronomia przy okazji 60-tej rocznicy powstania państwa żydowskiego zwanego Izraelem. A to za przyczyną miasteczka Chmielnika, które przed wojną zamieszkiwała 10-cio tysięczna społeczność żydowska. W czasie okupacji naziści zgromadzili tu, w getcie, 14 tysięcy osób.
Zrujnowana synagoga w chwili obecnej nie ma już nawet ram okiennych i tylko pamiątkowa tablica ufundowana w 2005 roku przez prywatnych fundatorów jest dowodem pamięci o historii Chmielnika.
W restauracji żydowskiej "Cymes" (takie tam 5 stoliczków, portrety, widoczki, świeczniki) pierogi z kaszą i serem mają ciasto z obłoków. Gęsie żołądki (pipki) zachowują stateczną jędrność, cymes (sałatka niebiańska) rozkosznie rozpływa się na języku, rosół żydowski to płyn o recepturze bez zarzutu.
Gospodyni opowiedziała o niedawnym spotkaniu z Żydem, który odwiedził Chmielnik po dziesiątkach lat osiedlenia się w Izraelu. "Czy może pani przyrządzić śledzia? Takiego jak moja mama przed wojną robiła? Czy napewno pani potrafi?" Ten 90-latek płakał jak 10 letni chłopak przy stole, za którym siada obecnie wiele znamienitych osób z kręgów artystycznych, polityków, VIP-ów z całego świata. Przychodzą tu, posilają się, zostawiają wpis w księdze pamiątkowej i obiecują wrócić.
W Tarnowskich Górach przed wojną mieszkało kilkaset osób narodowości żydowskiej. Na miejscu synagogi, na placu targowym, wśród handlujacych osób, stoi nieduży obelisk. Dom przedpogrzebowy niszczeje, 250 macew trzyma się jeszcze ostatkami kamiennych sił na otoczonym murem kirkucie (http://www.kirkuty.xip.pl/tarnowskiegory.htm)" />. Obok siebie wylegują się w wiecznym spokoju Żydzi, Polacy, Niemcy, wyznawcy Jehowy, ewangelicy, katolicy. Cmentarz ewangelicki przeznaczono pod miejsce handlowe - hala targowa. Kiedy handlem naznaczone zostanie i to ostatnie świadectwo tarnogórskiej wieczystej zgody wielonarodowej? http://www.tg.net.pl/indianer
Połamane macewy z nie istniejącego już kirkuta wmurowano w ogrodzenie synagogi pińczowskiej, na której odnowienie przeznaczył pieniądze potomek tutejszych przedwojennych mieszkańców, władze samorządowe i znalezły się też pieniądze i innych źródeł. Chcieć to móc.
Znak czasu: wszystko na sprzedaż.