Buźki i pyski

Czarują przechodniów łagodnym wzrokiem, straszą paskudnym grymasem, obserwują z ”pokerową twarzą” wisząc na wysokościach, przyklejone nad drzwiami, przymocowane nad oknami. Wiele ich a jakoby ich nie było...

W Tarnogórskim Centrum Kultury znajduje się majowa ekspozycja fotograficzna projektu trójki niedawno jeszcze dzieciaków a już dorosłych - maturzystów oraz ich nauczycielki. Pomysł i wykonanie zasługuje tak samo na podziw jak i na zdziwienie: jak prosty jest i jak odkrywczy. Czytam o nich co tydzień w „Gwarku” a za ich wzorem rozglądam się po ścianach kamienic i stwierdzam: Tarnowskie Góry = Kraków. Nie, pomyłka, wróć: TG > Kraków, bo są moim Miastem.

www.tg.net.pl/afisz/
www.tg.net.pl/afisz/texty-73k

Zagadka dla bystrych obserwatorów! Nagroda: książka o Winstonie Churchillu (nie mylić z Zakościelnym!). Co to i gdzie przyklejone? No i pytanie dodatkowe: dlaczego ludzie kiedyś robili TO swoim domom? No dlaczego? Życzę sukcesu w poszukiwaniach! Jako motyw podaje zdanko Winniego: Sukces polega na kroczeniu od porażki do porażki bez utraty entuzjazmu.
Zdjęcie



Co roku.

Majowe coroczne wydarzenie. Pewna cześć społeczeństwa ma negatywny stosunek, część je toleruje cierpliwie przeczekując. Niewielu odbiera je pozytywnie, nie mówiąc o entuzjazmie. Trzeba te dni przeżyć; jak mus to mus. W tym roku jest ich sporo w maju, bywało mniej. Chrabąszcze majowe w inwazji już zaatakowały mojego psa, który z obrzydzeniem wycofuje się na ich widok raczkiem, zwłaszcza gdy któryś owad przewrócony na grzbiet wierzga czepliwymi odnóżami. Te właśnie ruchy wielo-kończynowe (szybkie pytanko: ile nóg mają chrabąszcze?) oraz warkot silniczków uruchamiających twarde skrzydła wywołują u delikwenta narażonego na kontakt z tym mini-turbolotem wewnętrzne i zewnętrzne dreszcze z równoczesnym wygięciem kącików ust ku dołowi.


Cała umajona reszta rzeczonego miesiąca jest do przyjęcia, prawda? W większości roczników, oczywiście, bez zastrzeżeń...   

Szukajcie się na zdjęciach, odnajdźcie znane osoby: panią senator, pana posła, starostę, burmistrza, przewodniczącego Rady Miejskiej, radnych, VIP-ów mundurowych i cywilnych, młodzież umundurowaną i sztandarową, panie w spodniach, panów z odznaczeniami oraz czerwień z bielą – nasze kochane kolory narodowe.


gdy w czasie kazania usłyszałam słowo "Konstytycja" a zaraz później "Targowica" - doznałam wstrząśnięcia zgrzytem tego zestawienia. A inni wierni obecni na mszy?

http://picasaweb.google.pl/analityk.akl/03052008WiToKonstutucji3Maja

03.05.2008 - Święto Konstytucji 3 Maja


Do następnego majowego święta! Niech się na ten dzień Srebrna Góra odzieje tak wiosennie jak dzisiejszego poranka!


Małe wiosenne głaskanko wysublimowanymi przyrządami to coś, co pozytywnie niejednego nastawi do otoczenia. Dzięęęękuuujęęęę! Było baaardzo przyjemnieee! Pozdrowienia od zachwyconego uśmiechami blaszaczka!  




Albumy gotowe!

Taaak, albumy gotowe; nie posłużę się dzisiaj tekstem - ma być świątecznie.
1. nakielsko, barwnie, śląsko
http://picasaweb.google.pl/analityk.akl/BarwyLSka02052008
2. tłumny wieczór pod opanowanym okiem Adama Morawca:
http://picasaweb.google.pl/analityk.akl/Natynku02052008


Pędzlem, kapeluszem i cegłą

"Korfanty??? Z tyyych???".
Nie z Tych tylko z Siemianowic - Michałkowic, senator, wnuk TEGO Wojciecha Korfantego (patrz www.tg.net.pl/indianer). Wernisaż wystawy malarstwa twórców nieprofesjonalnych w Galerii Barwy Śląska w Nakle rozpoczął obchody tarnogórskie Święta Konstytucji 3 Maja. Tytuł wystawy: „Powstania Śląskie w malarstwie intuicyjnym”.


Nadejście kolejnych twórców zapowiedziane zostało drogą komórkową a nakierowani przez nie-GPSo-owego Ogińskiego zajechali pod zamek w Nakle. Po podróży, przed obiadem, na stojąco spożyli strawę artystyczną oczyma nie ustami się posługując.

 „A skrobnij coś jeszcze na blogu!” – odzyskujący utopcowy wygląd artysta plastyk profesjonalny Ogiński miał życzenie nieskromne ok. godz. 23-ciej.
„Mireczku, moje oczy nie widzą, moje nogi nie chodzą and my fingers aren’t able to press keys. But... let me be your waitress”.

Ciemny garnitur senatora Korfantego nasuwał mi na myśl staromodne akademie okazjonalne a jego słowa przywołały wspomnienia o moim dziadku dwukrotnym powstańcu śląskim. Niebieskie oczy Sławomira Łuczyńskiego zachęcały do marzeń o wiosennych niezapominajkach pabianickich. Czerwone dno kapelusza Jerzego Cnoty wciągało w świat imaginacji aktorskiej.

Jutro, Mireczku, msza święta w intencji Ojczyzny i Powiatu TG itd. a także dalszy ciąg wpisu. Więc natenczas spam, Mirku! Teraz nocny spokój mi podaruj i utrudzoną radnAlę pożałuj.
PS. albumy włączę jutro. A dla wybranych specjalna wersja - zainteresowanych proszę o adresy mailowe!

................................................................... 05 maja 2008 - DOPISEK na życzenie! Otrzymałam pierwszą reklamację blogową! Czytelnik zgłosił zbyt małą ilość tekstu nt ostatniego wernisażu w Galerii Satyry Natynku! Domaga się uzupełnienia info! Czyż mężczyzna, którego info ma dotyczyć jest tego wart? Taki ulotny, plastyczny, artystyczny, pokręciarski mężczyzna na tacy? Oto taca: błękitnooki cherubin o uśmiechu posłańca miłości i równocześnie prześmiewny obserwator ze snopkiem słomy na głowie (jak na afiszu) czyli 2 w jednym - Sławek, Sławeczek. Czek, Wuś Łuczyński. Jego czarno-białe i kolorowe rysunki (czy czerń i biel nie są kolorami?) gromadziły widzów przy opozycyjnych ścianach. I tak oto w sferę plastycznej satyry wkręciła się chyłkiem polityka. Sprawa rozwojowa, bo przyprawiona solą z ziemi czarnej przez fajnistego chopeczka - Jorga Cnotę.




Słodko i „zadymowo”

Ino wlazłach na chwilo do Zdebikowej cukiernie na Krakowskiej a szef  kawa kazoł mi naloć i konsek torty narychtuwać . Ja, łoni na Górach bez 36 lot siedzom a miłujom swoja robota mocno.
Rachuwali my łoba – 47 sortów ciastów i ciastków dzisiok wystwioł Zdebik a bez cołki rok aże 60 w cukienie przedajom.
400 słoików ino samych malin zaprowili łońskiego roku  i porzyczków, wiśniów i orzechów w rumie i inkszych pychotów mniam, mniam... A te owoce nojlepsze, łod Nogalskich bierzecie zawdy, pra? Dziouszki szwarne uwijajom sia nowet i bez cołkie świento a Szef nudelkula pocis do konta i głosko ich po gowach a chwoli.


Ciasta własnej receptury pan Zdebik sprzedaje, kawę gorącą i mrożoną pierwszej klasy, napój orzeźwiający czekoladowo-kokosowy i nowość! Czekoladowe ciastko miętowe – dzisiaj premiera!

U Zdebika

W parku miejskim „na warpiach” www.tg.net.pl/indianer dymiło się dzisiaj majowo – z rożna i spod nóg biegających, jeżdżących na rowerach i tańczących dzieci i odważnych lub zadymionych dorosłych.

01.05.2008 -Park Miejski



Natynku Klubu 22

JUTRO czyli 02 maja, w piątek, o godz. 20:00 a nie jak mylnie podałam we wczorajszym wpisie - dzisiaj, odbędzie się wernisaż w Galerii Satyry Natynku (a może na nosie?) www.natynku.klub22.art.pl Posmak ostatniego wernisażu pozostał jeszcze w moich kubkach smakowych, obraz na plamce żółtej i dźwięki na błonie bębenkowej ucha środkowego a całość zmiksowana została w całkiem uporządkowany sposób w centrali centralnego układu nerwowego. Piszę lub nie o różnych wydarzeniach w Tarnowskich Górach; o tych w Klubie 22 warto pisać ale przede wszystkim warto tam bywać.
Na Tynku - 05.04.2008, Witold Mysyrowicz
Dzisiaj o godz. 16-tej rozpocznie się koncert w pałacyku Warkoczów w Rybnej http://www.tg.net.pl/indianer/index.htm a "Barwy Śląska" w Nakle otworzą wystawę dopiero jutro o 17-tej. Co za bzdury wczoraj powypisywałam :(


Dwie, dwóch, wiele...

1. Dwie sprawy miejskie: Urząd Miasta i Rada Miasta – nie mogą się mylić! Coś na ich temat „wynokwię” :-) niedługo. Będzie jaśniej pod sufitem.


Parasole w dużej i nieopanowanej  liczbie anektują przechodniów i  rynek; inwazja globalizuje swój wymiar; na obecnym etapie zza silikonowego biustonosza ratusz jest widoczny już tylko w niewielkim stopniu. Po otwarciu parasoli żadnego zdjęcia płyty rynku z poziomu zero nie wykonasz, turysto, ani ty, naiwny tarnogórzaninie


2. Dwie  panie z boksu 142 w Hali Targowej prowadzą detaliczną sprzedaż detali damskiej dyskretnej garderoby w sposób delikatny i taktowny z ogromną wiedzą w zakresie przestrzeni cielesnej



wrócę do Pań za jakiś czas! Pozdrawiam i życzę sympatycznych klientek i od czasu do czasu dla urozmaicenia jakiegoś mężczyzny przy ladzie!

3. Dwóch Panów pamięta zapewne jedną z najprzyjemniejszych czynności dzieciństwa: machanie nogami siedząc na murku


Panie Sławku (?) vel Harry (?) , pozdrawiam Pana! Czy dobrze zapamiętałam Pana imię?

4. Samochody oblazły natrętnie grzbiety innych samochodów, tak jak mnie oblazły różne sprawy, sprawki, występki i występy.


 Uczepiły się „rzepliwie” pazurkami, przyssawkami, przylgami – który/ą oderwać i odrzucić a który/ą pogłaskać i przygarnąć, zdecydować się trudno.

 Jutro wybór pozostawię chyba losowi:
a. godz. 16:00 – koncert w Rybnej
b. godz. 17:00 – Nakło, "Barwy Śląska", wernisaż
c. godz. 20:00 – Natynku w Klubie 22
Stoję przed trudną decyzją co do punktów a i b. Ale właściwą już podjęłam: Mireczku! Do Cię mnie ciągnie, do Cię! Szykuj Cnotę!




strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |  167 |  168 |  169 |  170 |  171 |  172 |  173 |  174 |  175 |  176 |  177 |  178 |  179 |  180 |  181 |  182 |  183 |  184 |  185 |  186 |  187 |  188 |  189 |  190 |  191 |  192 |  193 |  194 |  195 |  196 |  197 |  198 |  199 |  200 |  201 |  202 |  203 |  204 |  205 |  206 |  207 |  208 |  209 |  210 |  211 |  212 |  213 |  214 |  215 |  216 |  217 |  218 |  219 |  220 |  221 |  222 |  223 |  224 |  225 |  226 |  227 |  228 |  229 |  230 |  231 |  232 |  233 |  234 |  235 |  236 |  237 |  238 |  239 |  240 |  241 |  242 |  243 |  244 |  245 |  246 |  247 |  248 |  249 |  250 |  251 |  252 |  253 |  254 |  255 |  256 |