Umieszczam w tym miejscu okładkę mini-przewodniczka oraz zaproszenie
http://www.tg.net.pl/temat/post/afisz/1698/Spacer-Tarnowskie-Gry--miasto-z-grniczym-rodowodem--5-wrzenia

Wczoraj był czwartek, dzisiaj jest piątek a jutro sobota.
Sobota będzie dla Was. Dla PT Uczestników spaceru przez kilka
wieków historii tarnogórskiego rynku.
Poprowadzi przez nie Marek Wojcik.
Więcej: http://www.tg.net.pl/temat/post/afisz/1698/Spacer-Odkrywamy-na-nowo-tarnogrski-rynek--29-sierpnia
Nowy rozdział historii dziedzictwa pierwotnych
właścicieli, Priwittzów, pisze właśnie Franciszek Ardel.
Zabudowania folwarczne „łatane” były rzadko ale pełniły funkcje gospodarcze oraz mieszkaniowe. Natomiast okazałego pałacu – siedziby pokoleń właścicieli, nie darzyli szacunkiem przybyli tutaj nowi mieszkańcy a i władze powojenne obiekt odsuwały w zapomnienie. Ratunek nadszedł w ostatnim chyba momencie, przed kilku laty. Właścicielem popadającego w ruinę kompleksu pałacowego znajdującego się w maleńkiej wiosce na Pogórzu Kaczawskim, Myśliborzu, został były sportowiec z otwartym sercem i pracowitymi rękoma.
Takimi słowami zwrócił się pan Ardel do grupy gimnazjalistów z Jawora, autorów filmu, nagrodzonego w konkursie „Ratujemy Ojcowiznę”:
Daliście
mi siłę i nadzieję, że trud rozpoczęty można zakończyć, ale przed wszystkim że
warto to kontynuować. To przede wszystkim dla Was warto odnawiać historię
i budować nowe rzeczy na solidnych fundamentach. Ciężko wyrazić słowami jak
szybko teraz bije moje serce z radości. Nieśmiało chwalę się tym, że tak na
prawdę konkurs wygraliście dla mnie, abym dalej mógł podejmować nowe wyzwania.
Serdeczne gratuluję i dziękuję''
https://www.youtube.com/watch?v=QKlRMDVvf6U
Tyle w moim blogu o Myśliborzu, niewiele ponad 130 mieszkańców liczącej wiosce, o coraz mocniejszych związkach mieszkańców z dziedzictwem Sudetów. Odwiedziłam to miejsce podczas mojej niedawnej podróży po Śląsku.O panu Jerzym Hanaju wiem niewiele. Ale ważne, że zapadł mi w pamięć jako pełen pasji, oddany tamtemu regionowi pracownik Muzeum Górnictwa Uzdrowiskowego w Świeradowie
Zdroju. Mam jedno, jedyne jego zdjęcie, żałuję - nie bardzo udane. Ale za to
wiele pozytywnych wspomnień z rozmów z nim podczas kilku krótkich spotkań. W piwnicy
domu zdrojowego, gdzie przy źródłach przedstawiał historię i ciekawostki uzdrowiska.
Na wieży widokowej, gdzie w pobliżu mechanizmu i tarczy zegara opisywał
elementy konstrukcyjne budowli i panoramę Izer. Przed zejściem do muzeum, gdzie przysiadał na podmurówce
schodów, czekając na następnych zwiedzających.
Tak! Takie Muzeum, podobno jedyne w Europie a nawet na świecie powstało przed
rokiem zaledwie, w 260. rocznicę ocembrowania źródeł tamtejszych wód
mineralnych. Przez cały rok, codziennie, tę mini placówkę muzealniczą można zwiedzać
w podziemiach domu zdrojowego pierwszorzędnej urody. To znanemu na całym
kontynencie rodowi Schaffgotschów, śląskich
arystokratów, zawdzięczamy ten obiekt,
tamtejszy kościół i inne zaskakująco piękne i trwałe ( budowle nie tylko w
samym kurorcie ale i w Kotlinie Jeleniogórskiej i oczywiście poza nią.
Nazwisko doktora Arkadiusza Kuzio-Podruckiego nie było obce panu Jerzemu; to przecież znawca szlachty śląskiej. A rodzina Schaffgotschów była tematem niejednej publikacji doktora pracującego obecnie w Nakle Śląskim, dawnej rezydencji innej tutejszej arystokratycznej rodziny - Donnersmarcków.
Zwiedzać Dolny Śląsk to oznacza nie tylko poznawać zadziwiające, nieraz wcześniej celowo ukrywane zasoby bogactwa kulturowego. Ale też napotykanie ludzi wrastających swymi krótkimi jeszcze życiorysami, życiorysami swych rodziców i przybyłych tu po wojnie dziadków, w wielowiekową ziemię opuszczoną przez dawnych wyrosłych tu, urodzonych dawnych gospodarzy.
Wreszcie ziemia ta pozyskana doznaje ciepłych uczuć i budującego
dotyku pracowitych rąk przybyszów.
Zdjęcie
Mikołowski ratusz podobny jest do zamku obronnego, z jakby
basztą, wieżą, robi wrażenie raczej surowego, niedostępnego. Pochodzi z 1874
roku czyli jest starszy od tarnogórskiego o ponad dwadzieścia lat. Ale nie jest pierwszym
i jedynym ratuszem w Mikołowie, tak jak nie jest i ten w naszym mieście; w obu
miastach siedzib władzy lokalnej w przeszłości było kilka.
Zdjęcie – Ratusz na rynku w Mikołowie.
Zdjęcie- Tarnogórski ratusz został
jak i ten w Jaworze zaprojektowany przez Hermana Gutha. Są bardzo do siebie
podobne a ten z Jawora starszy o rok od naszego. Posiada świetne, stare witraże,
których możemy pozazdrościć, jak i zadbaną, dobrze konserwowaną, oryginalną stolarkę
okienną. Wieża tamtejszego ma „życiorys” jeszcze starszy – średniowieczny.
W jaki sposób zrewitalizowano mikołowski rynek, łatwo może naocznie przekonać się każdy, kto odwiedzi to nieodległe śląskie miasto. Zaś jak wyglądał w minionych wiekach rynek tarnogórski, dowiedzą się ci, którzy uczestniczyć będą za nieco ponad dwa tygodnie w spacerze pn „Odkrywamy na nowo tarnogórski rynek”.
Przy bramie dawnego „ogródka jordanowskiego” rozpocznie się spacer pn „Śladami tarnogórskiego funkcjonalizmu”, w
najbliższą sobotę, dnia 8 sierpnia , o godz. 11:00.
Zdjęcie
Taka „europejska” tablica na początek, dalej kilka budynków w stylu międzywojennej
moderny-funkcjonalizmu. A na zakończenie miejsce starsze dużo od moderny,
kamienica nr 1 na rynku. Z pewnością nie funkcjonalistyczna.
Zdjęcie.
Mini-przewodniczek, dla każdego uczestnika (24 strony)
Zdjęcie
Obiekty miejskiej architektury mijane codziennie albo rzadziej, teraz, na spacerze wskazane, zauważone,
częściej przyciągać będą uwagę przechodniów.
Więcej: http://www.tg.net.pl/temat/post/afisz/1689/Tarnogrski-Wehiku-Czasu-2015--spacery-po-miecie
Zadanie publiczne współfinansowane jest przez Gminę Tarnowskie Góry .
Kadź do warzenia piwa w restauracji to już nie rzadkość. Bywa, że restauratorzy w celu zainteresowania konsumentów, klientów, gości, decydują się na prowadzenia procesu warzenia piwa w lokalu lub korzystają z warzelni znajdujących się w najbliższym sąsiedztwie.
Coś musi być niezwykłego w „Spiżu”, bo chyba spożywanie tego gatunku piwa doprowadza do podejmowania ekstremalnych decyzji. Oto w Miłkowie jeden właściciel przeprowadza remont niedawno remontowanego pałacu a inny … wybudował dom „do góry nogami” czyli postawił go na dachu.