Spotkanie z panią Sempołowską

Ta krótka informacja, która ukazała się w piątkowym dodatku tarnogórskim Dziennika Zachodniego, otworzyła mój dzień dzisiejszy. Dziennik kupiłam podczas porannego spaceru z psem, dla którego to ulubionego mego stworzenia nie będę miała wiele czasu przez najbliższych kilkanaście godzin. Powód? O godzinie 18:00 Rysiek i ja spotkamy się z osobami, które wsparły nas, pomogły, kibicowały podczas powstawania książki. Podziękujemy im za współpracę osobiście i zaprezentujemy rezultat kilku miesięcy naszych działań.
Tutaj zaś, w moim blogu, przekazuję podziękowania tym wszystkim, którzy nie będą obecni na spotkaniu oraz tym, którzy „zza kulis” wnieśli swój wkład.

A więc po tarnogórsku – szczerze i serdecznie DZIĘKUJĘ .

  
Zdjęcie




Po drodze do realizacji

Budzą nie tylko moje zadowolenie - sukcesy. Sukcesy zaszłe i przyszłe oraz te, o których strategicznie ani mru mru ale i te zapowiadane głośno i z wyprzedzeniem. Takoż i ten, który oto ma oblec się w ciało niebawem, bo za kilka miesięcy. A precyzyjnie, i tu cytuję: „ Do końca listopada tego roku”.

Otóż ruch  (drogowy – przyp. AKL) zostanie uporządkowany, nowe miejsca parkingowe wygenerowane, a te, w których nastąpi przebudowa infrastruktury drogowej precyzyjnie oznaczone i wskazane przez stosowny dokument.
Dokument jesienią, więc realizacja wiosną. Już się cieszę;  miła perspektywa po pięciu, ośmiu, dziesięciu (podkreślić subiektywny wybór) latach wzmagającego się intensywnie ruchu pojazdów mechanicznych, zwiększania liczby „stacjonujących” przy krawężniczkach, pod drzewkami, na chodniczkach i w miejscach do parkowania przeznaczonych. I to wszystko w centrum miasta, na starówce.

    
zdjęcie - Niesforne plemię, ci kierowcy! Zamiast równolegle przylgnąć do krawężnika, to pod kątem im się zachciewa. Ulica Ratuszowa.

Zanim jednak dojdzie do narodzin sukcesu, zapodam tu info o maluśkich sukcesikach, które moim zdaniem odnieśli już właściciele samochodów, samoobsługowo porządkujący parkingową przestrzeń miejską. Dobry skutek ma ustawianie pojazdów przy chodnikach ulic jednokierunkowych „po skosie”, jak powiadają kierowcy,  a nie wzdłuż krawężnika. Zaoszczędzone metry bieżące i kwadratowe powierzchni to możliwość zaparkowania dodatkowych samochodów. Brawo! Na kilku ulicach w śródmieściu to działa! Gdzie indziej zapewne też sięgną po te wzory.

    
Zdjęcie - Ci też coś zrozumieli? Aż na Zamkowej?

PS. Wcale nie jestem za tworzeniem miejsc parkingowych na jezdniach ulic i zamienianie je na jednokierunkowe (zwłaszcza tych o dużym ruchu). Jezdnie to nie parkingi, do postoju aut powinno się przeznaczyć place bez ruchu ciągłego pojazdów. I już!

    

Zdjęcie - Oooooo! Tutaj sukces tylko połowiczny! Pod skos udało się zaparkować ale ... coś tu nie gra?!




Konkurs miejski dla prozaików (nie bez ograniczeń wiekowych)!

Kto czytał o bezimiennym obcym, o młodym husarzu króla Sobieskiego, burmistrzu Otte i proboszczu Kokotcie oraz innych postaciach historycznych i fikcyjnych, które znalazły się w książce pt „Obcy i inne tarnogórskie opowiadania”  http://www.tg.net.pl/temat/post/afisz/1474/PROMOCJA--OBCY-TARNOGRSKIE-OPOWIADANIA-MIECZYSAWA-FILAKA będzie mógł prawdopodobnie już niedługo przeczytać o innych bohaterach nowych tarnogórskich opowiadań. A nawet sam o nich napisać.

 Szansę na to i tamto daje konkurs ogłoszony przez Urząd Miejski  i Bibliotekę Miejska w Tarnowskich Górach. Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie, bo ciekawa jestem wyników! Oto adres na stronie Biblioteki (nie udało mi się znaleźć na www. UM :(  http://www.biblioteka.tgory.pl/konkurs-opowiadania-tarnogorskie-2015/ i dodatkowo wklejam, co potrzebne, jak myślę. Poniżej jest.
    





Nie trzeba daleko szukać wzruszeń ... Są blisko, na Śląsku.

Na spotkanie z bratem bliźniakiem dobrze mi znanego z Tarnowskich Gór dostojnego „znajomka-ziomka”  jechałam podekscytowana mocno, nie wypieram się.  A gdy tylko z daleka zobaczyłam jego głowę w spiczasto zakończonym kapeluszu, widocznym  w tłumie otaczających go kapeluszy niższych osobników,  wiedziałam, że droga przede mną nie jest już długa. A tym piękniejsza, że ukwiecona czerwonymi, kwitnącymi makami rosnącymi  wzdłuż szosy i sąsiadującej z nią ścieżki rowerowej.
  

Zdjęcie

Byłam przez kilka godzin obok niego, w jego rodzinnym mieście, wśród otaczających go mieszkańców, wśród budowli w takim jak on sam wieku, starszych od niego... Fotki, dyskretne dotknięcie dłonią, wspólny mały posiłek w cieniu parasola... Ach! Cóż to były za chwile!

Nie trzeba wyjeżdżać daleko, poza granice kraju, kontynentu... To tutaj, na Śląsku, można trafić do miejsc pięknych, z interesującą, choć często tragiczną historią, poruszających umysł i serce.
  

Zdjęcie
Bliższa obserwacja potwierdziła wstępne domniemanie: brat faktycznie to jest, z tego samego ojca – Hermanna Gutha,  aczkolwiek nie bliźniak jednojajowy ale powiedziałabym – brat cioteczny. To znaczy: kuzynek, Ślązak jako i ten znany mi tarnogórzanin. Ratusz w Jaworze.




Śląskie miasto, śląskie święto: Gryfów i Kwisonalia

Miasto gryfów czyli Gryfów w powiecie lwóweckim, odwiedziłam  z rozmysłem. W moim planie podróży po Śląsku znalazło się kilka godzin na pobyt w nim, poprzedzony lekturą materiałów internetowych i papierowych. Niemały udział w podjęciu decyzji miało też majowe spotkanie w nakielskim pałacu czyli Cekus-ie (zainteresowani tą nazwą zapewne znajdą sposób na rozszyfrowania jej), na którym zaprezentowano książkę na temat rodu Schaffgotschów i ich związku z naszym regionem.

I trafiłam świetnie – w czas otwarcia tegorocznego święta miasta! Dzisiaj, w niedzielę, XV Kwisonalia są już zakończone a Gryfów znalazł się w fazie porządkowania, podsumowywania i … przygotowywania do następnej miejskiej imprezy. Zaś mieszkańców Tarnowskich Gór od Gwarków 2015 dzieli zaledwie niewiele ponad 3 miesiące.
  

Ale wracam do tematu Kwisonaliów. Otóż spotkała mnie niespodzianka – byłam obecna na inaugurującej święto konferencji naukowej dotyczącej historii  lokalnej miasteczka jak i „ziem odzyskanych”. Wprawdzie nie wysłuchałam wszystkich prelekcji ale weszłam w klimat ówczesnych, powojennych lat regionu. Zauważyłam też wyraźne więzi ludzi przeniesionych tu w latach 40-tych z zupełnie innych realiów kresów wschodnich, które serdecznie i coraz mocniej przez lata wiązały ich i ich potomków ze śląską ziemią, z ich nową, małą ojczyzną.
  

Zdjęcia - Pani Marzena Wojciechowska to nie tylko kompetentna dyrektor Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Gryfów Śląski, miejsca konferencji popularno-naukowej, gościnna gospodyni tej instytucji kultury, kobieta aktywna realizująca się w działaniach na rzecz miejscowej społeczności. To również, jak się osobiście przekonałam, taktowna, towarzyska i otwarta osoba.




Nie ma go, a jakoby był; punkt informacji turystycznej

Dobre, śląskie miasteczko o ponad 700-letniej historii, ogromnie zniszczone działaniami wojennymi w 1945 roku i traktowane niezbyt litościwie w późniejszych latach przez zabudowywanie blokami miejsc historycznych, pozbawione ogromnej większości swych zabytków.

Jest sobota, weekend, czas, gdy chętnie wyjeżdża się w gronie rodzinnym, koleżeńskim albo jednoosobowo do niezbyt odległych (albo jednak dość odległych) miejscowości.

Nie ma w miasteczku punktu informacji turystycznej funkcjonującego poza dniami i godzinami pracy ratusza, ale cóż, jest sobota!
Nie ma, a jednak jest! Nieformalny, lecz skuteczny! Oto w Strzelinie, w małym sklepiku o nazwie „Cukierenka” otrzymałam rzeczowe, niewymuszone wiadomości na temat interesujących turystycznie miejsc! Naprawdę! Sympatyczna pani i pogodny młodzieniec bardzo chętnie wskazali mi atrakcje, których nie powinnam ominąć.
   

Wieża ratusza, romańska rotunda, kościół, pozostałości murów obronnych, inne! I to się nazywa niespodzianka! „Obywatelski punkt informacyjny” - „Cukierenka” na strzelińskim rynku; to nie tylko odpowiednie miejsce na szybkie zakupy ale i na miłą rozmowę o miasteczku.
Życzę moim Rozmówcom powodzenia w pracy i serdecznie pozdrawiam!  
    

Zdjęcie 2
PS. Zapewne widzieliście niejeden ratusz bez wieży. Jednak jeśli nie widzieliście wieży bez ratusza, to zobaczyć ją możecie właśnie w Strzelinie.




Przysłowia są… Więcej ... mniej …

Nasze miasto jest jak ukłon, który jest jak medal. A każdy medal ma dwie strony.
Lubisz swoje miasto? Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się lubi.
Patrz zawsze na jaśniejszą stronę księżyca. I wchodź w ten lepiej posprzątany korytarz.

Zdjęcie - Nigdy nie jest tak dobrze …

    

Zdjęcie - Żeby nie mogło być gorzej...?

    

PS. Niewiele z tego wszystkiego nie rozumiem... :(




strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |  167 |  168 |  169 |  170 |  171 |  172 |  173 |  174 |  175 |  176 |  177 |  178 |  179 |  180 |  181 |  182 |  183 |  184 |  185 |  186 |  187 |  188 |  189 |  190 |  191 |  192 |  193 |  194 |  195 |  196 |  197 |  198 |  199 |  200 |  201 |  202 |  203 |  204 |  205 |  206 |  207 |  208 |  209 |  210 |  211 |  212 |  213 |  214 |  215 |  216 |  217 |  218 |  219 |  220 |  221 |  222 |  223 |  224 |  225 |  226 |  227 |  228 |  229 |  230 |  231 |  232 |  233 |  234 |  235 |  236 |  237 |  238 |  239 |  240 |  241 |  242 |  243 |  244 |  245 |  246 |  247 |  248 |  249 |  250 |  251 |  252 |  253 |  254 |  255 |  256 |