Ta krótka informacja, która ukazała się w piątkowym dodatku
tarnogórskim Dziennika Zachodniego, otworzyła mój dzień dzisiejszy. Dziennik
kupiłam podczas porannego spaceru z psem, dla którego to ulubionego mego
stworzenia nie będę miała wiele czasu przez najbliższych kilkanaście godzin.
Powód? O godzinie 18:00 Rysiek i ja spotkamy się z osobami, które wsparły nas,
pomogły, kibicowały podczas powstawania książki. Podziękujemy im za współpracę
osobiście i zaprezentujemy rezultat kilku miesięcy naszych działań.
Tutaj zaś, w moim blogu, przekazuję podziękowania tym wszystkim, którzy nie będą obecni
na spotkaniu oraz tym, którzy „zza kulis” wnieśli swój wkład.
A więc po tarnogórsku – szczerze i serdecznie DZIĘKUJĘ .
Zdjęcie