O tym, że wiatr owiewający twarz czyni człowieka życzliwszym
dla otoczenia, spokojniejszym i romantycznym przekonałam się stawiwszy na rynku
o godzinie 18:00 wczoraj, w piątek. XXXVI Rowerowa Masa Krytyczna zaczęła przemieszczać się ulicami bez zbędnych przyśpieszeń, fałszywych
zahamowań i środków przymusu. Zdjęcia w fotoreportażu stanowią krótką
dokumentacja wydarzenia. Link
http://www.tg.net.pl/foto/main.php?g2_itemId=45879
Gdyby nie to, że o godzinie 20-tej w pałacu w Rybnej miał
rozpocząć się wernisaż wystawy poplenerowej
plastyków tarnogórskich i czeskich (15 artystów) a ja planowałam
uczestniczenie w nim, chętnie pokonałabym całą zaplanowaną trasę wraz z
pozostałymi uczestnikami Masy Krytycznej.
Tu wspomnienia wróciły do mnie okres 10 lat, gdy z Osiedla Przyjaźń do
śródmieścia dojeżdżałam do pracy na rowerze (i z powrotem) przez większą część roku – od marca do
listopada a nawet grudnia. Ech! To były czasy! Mniej samochodów! Ot co!
Zdjęcie