Motto
W góry, w góry, miły bracie,
góra śmieci czeka na cię.
fraszka Jana Sztaudyngera
PS. W pierwszą rocznicę rewolucji śmieciowej?
fraszka Jana Sztaudyngera
PS. W pierwszą rocznicę rewolucji śmieciowej?
Minął lipiec a wraz z nim kolejny szereg świąt, jubileuszy, rocznic.
Dwie rocznice oceniam jako szczególne dla Tarnowskich Gór: 230. rocznicę rozpoczęcia „trzeciej ery górnictwa” w naszym mieście oraz 1. rocznicę rewolucji śmieciowej.
Co do tej wymienionej w pierwszej kolejności – przypomniano znaczące wydarzenia w historii miasta i Śląska, lecz powiedziano i pokazano mało a szkoda, a byłoby o czym, zwłaszcza że w błyszczącą i dźwięczącą monetę ku pożytkowi TG się obróciły.
http://www.tg.net.pl/foto/main.php?g2_itemId=45322
Poniżej znikające z krajobrazu Tarnowskich Gór niedoceniane, lekceważone miejsca. Nie do odtworzenia.
http://gosc.pl/doc/2093301.Miasto-ze-srebra-i-olowiu
Gdy zaś chodzi tę o drugą, to … śmierdząca sprawa i w naszej gminie i powiecie, bo i inne gminy w nią wdepnęły. Jeśli ktoś twierdzi, że odbywa się segregacja odpadów, to mydło go w oczy szczypie – tak powiedział jeden z moich znajomych. I chyba ma sporo racji.
Śmieci wywozi ta sama firma co przed wprowadzeniem ustawy śmieciowej. Tyle, że mieszkańcy obsługują odbiorców worków i pojemników nie tak chłodno i z takim dystansem jak wcześniej, ale prawie "z pocałowaniem rączki", czyli według żądań firmy – na określoną godzinę i miejscu ustawiając się i swe przesortowane w te i nazad odpady na chodnikach (widok zaiste osobliwy) itp.
Zdjęcie - ulica jednego z tarnogórskich osiedli domków jednorodzinnych. I jak tu przejść takim "zrewolucjonizowanym" chodnikiem?
A w kontenerach przy blokach lądują bioodpady
i inne obierki razem z plastikiem, metal do recyklingu wraz z makulaturą, umyte
kubeczki po jogurcie z umorusanymi słoikami szklanymi (który urzędnik i w której
gminie autorytatywnie odpowie na abstrakcyjne pytanie : myć czy nie myć.
Zdjęcie - inna śląska gmina.
Płacimy
dwa razy – za zakup opakowań z towarem i za późniejsze pozbywanie się tychże. Opłaty za oba rodzaje śmieci są mocno kontrowersyjne, wielokrotnie dyskutowane a sama ustawa krytykowana. W TG
"rośnie w siłę" i gabaryty na wysypisku w Laryszowie-Rybnej kwatera posegregowanych ( odpadów. Czy dlatego, że autorzy ustawy parlamentarnej i uchwały lokalnej właściwie całość zarządzenia przemyśleli?
Odpusty w dwóch kościołach pamiętam z lat mojego dzieciństwa – śś. Piotra i Pawła oraz św. Anny. Ledwie miesiąc dzieli ich terminy no i oba wypadają w okresie wakacji szkolnych – to dla dziecka tym ważniejsze i radośniejsze święta. Szczególnie miły był dla mnie odpust „u świętej Anny” – bardziej „przytulny”, mniej oficjalny, nie tak „miejski” jak ten w kościele farnym, „u Piotra i Pawła”.
Gdy oba te święta doroczne są już za nami, skojarzyłam sobie
jeszcze jedno imię; chodzi o świętego Jakuba – pierwszego patrona kościółka, wówczas
ewangelickiego, za Bramą Wrocławską, które to imię nadano w związku z imieniem
jednego z fundatorów, Jakuba Gruzełki, mistrza górniczego i burmistrza
Tarnowskich Gór. Czy w dniu 25 lipca obchodzono odpust świętego? Któż to wie... Drugim fundatorem a właściwie Fundatorką była nieznana z
imienia mieszczka, pani Gąska/Goske. No cóż, w dokumentach dokonano zapisu o
niej jako donatorce świątyni lecz, jak wiele zapewne kobiet zamieszkujących
nasze miasto, nie miała szczęścia do szerszych wzmianek. Nawet imię jej umknęło
uwadze XVII-wiecznego dokumentalisty. Szczęśliwie ksiądz dr Herbert Jeziorski
nie pominął tarnogórzanki w opisie dziejów kościółka.
Zdjęcie - A jednak Goske i Gruzełka - ich nazwiska znajdują się na skromnej tablicy informacyjnej w kościółku.
Zdjęcie - Mój kuzyn, Andrzej, przesyła mi bardzo często (i innym krewnym oraz znajomym) wiele fotografii, które sam wykonuje w miejscu swego wieloletniego zamieszkania ale i w Tarnowskich Górach, mieście swego urodzenia, dzieciństwa i młodości. Wczoraj nadeszły około 50 fotek z niedzielnego odpustu a wśród nich to ze straganem z piekarskiego "Marcepanka"
Zdjęcie - Nie myliłam się, pamiętałam, że w moim fotograficznym archiwum odpust i "Marcepanek" również się znajdują. Tylko nie pamiętam dziewcząt z pieskami, a właściwie z jednym, bo drugi to przecież moja suczka. Rok 2008.
Wybiorę
się! Wybiorę się na pewno do Żywca i w jego okolice. Takie postanowienie podjęłam
właściwie pod wpływem chwili a raczej pod wpływem młodych ludzi. Napotkani
dzisiaj w Gliwicach młodzieńcy z Sycylii w prostych, czarno-białych strojach z
czerwonymi pasami i pomponami swoimi tańcami i śpiewem, muzyką i ruchem,
barwami i żywiołowością zachęcili mnie swoją obecnością na Śląsku, rozmownością
„za kulisami”, otwartością na kontakty, do odwiedzenia stron, które mignęły
gdzieś w moich latach szkolnych, odwiedzone podczas wycieczki klasowej. Trochę
to przekorne, bo gdzie Włochy a gdzie Beskidy, jednak stało się – decyzja podjęta:
do Żywca pojadę niedługo, Sycylia … za jakiś czas.
Zdjęcie - Gruppo Folklorico I Picciotti da Purtedda - to pełna nazwa zespołu koncertującego dzisiaj w Gliwicach, podczas Tygodnia Kultury Beskidzkiej ale niepełny skład. Dziewczęta z tego zespołu to nie tylko świetne artystki ale i prawdziwe południowe piękności.
Między niedzielą a niedzielą, wspominki się do mnie kleją. I oto jedno na temat rynkowo-parkowy a wraz z nim ważne i nie całkiem poważne spostrzeżenia.
Rynek w Głuchołazach nie jest podobny do tarnogórskiego, bo m.in.:
1. Nie posiada dużej, „czystej” płyty głównej. Właściwie nie ma, tak jak tarnogórski plac, rozległej płyty brukowanej, pustej, niezagospodarowanej. Są za to na nim liczne stałe, całoroczne elementy o różnych gabarytach – ożywione i „martwe”
2.
Większą powierzchnię rynku zajmują trawniki i
rabaty kwiatowe z krzewami, drzewami i ławkami, pocięte brukowanymi alejkami.
Pokusiłabym się określić go jako rodzaj „rynkowego założenia parkowego”, może nawet
podobnego do tego opisanego w jednym z opowiadań książki „Obcy” Mieczysława
Filaka.
3. Tę zieloną, centralnie położoną przestrzeń
otoczono jezdnią, chodnikami oraz kamieniczkami. Parkują tu też wokoło
samochody; włodarze miasta postawili prawdopodobnie na zrównoważenie sił przyrody
parkowej z siłą koni mechanicznych. Zarówno zieleń jak i parking są dobrze
utrzymane i schludne, a otaczające plac kamieniczki nie posiadają stygmatów
banerowo-reklamowych . O nie! Jest wyjątek w postaci uprzywilejowanej kamieniczki,
która oklejona jest banerami od parteru do trzeciego piętra.
Zdjęcie. Który rynek ładniejszy, lepszy, użyteczniejszy? Tarnogórski czy „głuchołazowy”? No i jeszcze ratusz. Magistrat mieści się w trzypiętrowej kamienicy.
Wczoraj i jutro
Wczoraj ścigaj wspomnieniem,
A jutro marzeniem.
Jan Sztaudynger