Zapowiedź słonecznych dni w deszczowy wieczór nakielski.

Sezon na lato się zbliża, czas na słoneczne pomidory też. Niedługo!

4 duże pomidory
4 jajka
2 łyżeczki masła
2 łyżki siekanej natki pietruszki
2 łyżki tartego żółtego sera
sól i pieprz

 Po wydrążeniu umytych pomidorów (dokładnie usunąć miąższ z pestkami) posypać wnętrze każdego z nich solą. Odwrócić je otworem do spodu i odstawić na kwadrans, aby wypuściły sok.
Następnie oprószyć wnętrze pomidorów pieprzem, wysypać siekaną pietruszką, włożyć po pół łyżeczki masła.
Do wnętrza każdego pomidora wbić po jajku, posypać tartym serem i zapiekać przez 15-20 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.    

Jako ilustrację do tej "warzywnej" scenki mogłabym tu zamieścić zdjęcie którejś z "kwiatowych" grafik Alfreda Szibieloka. Dzisiaj właśnie wernisażem w nakielskim zamku otwarto wystawę tego mieszkańca naszego powiatu. Ale nie. Będzie inaczej. Oto fotka "ukwieconych" panien jak malowane. Wiosennie? No tak!


Zdjęcie




Weekend, weekend i już po...

Weekend zaczął się jak zwykle w piątek, po zakończeniu dnia pracy – wiadomo. Później nastąpiły jeszcze dwa dni - wczorajsza sobota i nadal jeszcze trwająca niedziela. Kto chciał, wypoczywał i to tak, jak chciał. Jest tyle sposobów na „zastój” i na „rozwój”, ilu osobników w populacji ludzkiej ekosystemu miejskiego.

Niektórzy zdecydowali się spokojnie i na luzie w piątek udać do biblioteki w Nakle Śląskim. Precyzuję - na spotkanie z autorem wydanej niedawno dzięki finansom gminy Świerklaniec kroniki Nakła Śląskiego spisanej przez pana Stanisława Markowskiego z udziałem mieszkańców – jak podano na stronie tytułowej. Kronika dotyczy wydarzeń nakielskich w latach 1945 do 2010.

Duże lokalne wydarzenie! W sali biblioteki stłoczyli się przybyli mieszkańcy Nakła i Świerklańca, zmieścili się również „samowolnie” przybyli goście z TG. Wszystkich jakieś 50 osób. Mniej zapobiegliwi i spóźnialscy odstali swój czas ale, zapewniam – nie nudzili się.



Zdjęcie  -pierwszy  z lewej – wójt Świerklańca, pan Kazimierz Flakus, obok niego „kronikarz’ – pan Stanisław Markowski.

Kto zaś zechciał rozerwać się "wybuchowo", następnego dnia, w sobotę mógł udać się na rynek, gdzie, jak zapowiadał już od miesięcy magistrat – dudniła kultura. Dudniła ponoć właśnie ona ale czy aby na pewno prawidłowo zidentyfikowano autorstwo dudnienia? Z okazji jubileuszu 10. lat europejskiego zjednoczenia unijnego urząd miejski bardzo się postarał o tzw. atrakcje. Ten kto w nich uczestniczył, mógł chwalić albo narzekać – metalowe bariery nie stanowiły dla pochwał i narzekań barier. Podobnie jak i plecy chyba 70 lub więcej ochroniarzy, strażników miejskich, policjantów, ratowników medycznych, strażaków,  akustyków, pomocników ds. różnorakich i innych też.


Zdjecie – Zgodnie z zapowiedziami, wszystko idzie jak z płatka w zakresie zagospodarowania rynku. Oto piątkowe przygotowania przed imprezą masową na terenie nią objętym. Do Bytomia nie trzeba jeździć, aby zobaczyć, dotknąć, być i mieć. Wzór drewnianej zabudowy miejskiej łatwo przeniknął na nasz rynek z rynku sąsiedniego miasta.




Flagi, proporce, bandery

Na poniżej zamieszczonym zdjęciu utrwalona została część drugiej grupy rowerowej, wchodzącej w skład 3-grupowego zespołu. Wszyscy wczoraj, w Dzień Flagi, wyruszyli spod "dzwonnicy gwarków" do zabytkowej kopalni a następnie do hałdy popłuczkowej. Kilka zdjęć wraz z opisami zamieszczę w tym miejscu niedługo w internetowym albumie fotograficznym. A teraz świętuję naszą państwową konstytucję, czego i innym życzę.




Schodami nakielskiego zamku.

Gdy pałacowymi schodami, którymi kroczył przed laty hrabia i zapewne członkowie rodziny Donnersmarck , ich goście i służba, schodził pan Arkadiusz Kuzio-Podrucki, tłum oczekujących, już przecież nie rzadki, nadal gęstniał. Zaskoczenie swoje tym widokiem pan doktor wyraził spontanicznie: „Nie spodziewaliśmy się tylu państwa. To zaskakuje i cieszy”. Później już zupełnie opanowany, wiódł grupę (ponad 40 osób!) przez sale parteru i piętra a także w obszary minionego czasu, między prawdziwe postaci, które odeszły w przeszłość.  Godzinę ponad trwał ten spacer korytarzami, przez sale i pokoje, po śladach byłych właścicieli, za sprawą obecnego właściciela – starostwa powiatu tarnogórskiego. Remontu zamku nie koniec jeszcze a przecież o atrakcyjności tej nieruchomości i wydarzeniach w nim się odbywających jest coraz głośniej. I niech tak  się dzieje nadal.



Zdjęcie - Historyk potrafi cofnąć czas. A może przyspieszyć go? O tym nie wiem, ale wiem, że umiejętność rewelacyjnego prezentowania historii pan Arkadiusz niezaprzeczalnie posiada.     



Jest wtorek. Ale czy jest Gwarek?

Skoro nie mogłam zakupić nowego numeru tygodnika Gwarek, przeglądnęłam po raz drugi ten poprzedni. Na stronie 5 przeczytałam o działaniach Wydziału Ochrony Środowiska, który w trosce o bezpieczeństwo społeczeństwa i w dbałości o przyszłe zasoby zieleni planuje nowe nasadzenia drzew i prace pielęgnacyjne miejskiego drzewostanu. To pozytywna perspektywa.

Zaraz po tym przeszłam do lektury dwugłosu felietonowego zamieszczonego jak zwykle na stronie szóstej. Aktualny temat: architektura śródmieścia/budy.
  Zanim jeszcze skończył się czas doczesnego żywota Kopuł, nawiedzały mnie myśli czarne i niewesołe. Przypuszczałam, że niechciany a transparentny i nowoczesny materiał budulcowy lokalu - przeźroczyste pleksi (czy jak mu tam), zastąpiony zostanie przez materiał  pożądany, bo tradycyjny i ekologiczny czyli drewno.  A słowo me i myśl lada tydzień w tkanki się obleką. Na rynku bowiem, stanąć ma buda-matka (punkt gastronomiczny) i budka-córka (tj. WC). Zrealizowane zostaną plany UM,  zwiększy się oferta gastronomiczna i spełnią się oczekiwania mieszkańców co do zwiększenia atrakcyjności tego miejsca.

Nie wiem, czy wesprzeć Pana Felietonistę o smętnym i radykalny punkcie widzenia na punkt widzenia urzędu. Potwierdzam - klasyczne dechy i płyty wiórowe/pilśniowe uzupełniają od kilku lat architekturę wyłożonego betonową kostką Placu Wolności. Niektórzy ich nie zauważają a innych w oczy ten widok kole. 


Zdjęcie - Bytomski rynek po sezonie letnim 2013.

 Skąd płynie przykład? Może z innych miast? I tak, pod boczkiem mamy Bytom - trzy takie drewniane po/twory instalują się corocznie wokół  „Lwa śpiącego” Kalidego. Zaś po przejechaniu setki kilometrów w Cieszynie zobaczymy stojące na tle kamienic podcieniowych budy jak malowanie.



Zdjęcie - cieszyński rynek w świąteczny dzień. I wszechobecne samochody - znak czasów.

Pocieszmy się jednak, bo oto w tym samym czasie, gdy siermiężność rozkwita wiosennie wśród miejskich murów, mieszczanie tarnogórscy zapobiegliwi i zachęcani przez magistrat, poprawiają wygląd i kondycję techniczną swych kamienic (chwała im, o chwała!). Ich obywatelskimi poczynaniami zachwycił się drugi Pan Felietonista, takoż  i ja dołączam się jak i do podziękowań dla właścicieli kamienic.

Dodam, że współpracuje z nimi urząd miasta, dofinansowując remonty prywatnych zabytków. Współpraca ta dobrze owocuje, jak widać.

Zdjęcie




Janowi Pawłowi II niechaj biją dzwony.

Dzwony słyszymy w chwilach radości i w chwilach trwogi lub apelu. Najczęściej znajdują się na wieżach kościelnych, na oddzielonych od budynków dzwonnicach, w Tarnowskich Górach mały dzwonek górniczy zawieszony jest na tzw. dzwonnicy gwarków.  

Przed budynkiem kamieniczki nr 1 na Rynku , dawnej winiarni Sedlaczka, wystawiony został dzisiaj rano dzwon pochodzący z ludwisarni Felczyńskich w Taciszowie a należący do Stowarzyszenia „Śląski Dzwon Nadziei” działającego już kilkanaście lat. Ostatnio został uruchomiony stojąc przed ratuszem w dniu tragicznej katastrofy samolotowej pod Smoleńskiem  - 10 kwietnia 2010r. Zebrali się przy nim przedstawiciele samorządu – burmistrz, kilku radnych, przedstawiciele instytucji gminnych, organizacji społecznych, zwykli mieszkańcy. Każdy wówczas mógł uruchomić serce dzwonu a wszyscy wysłuchać jego mocnego dźwięku – dzwonił wówczas na żałobę.
Dzisiaj dzwon Stowarzyszenia – staromodny instrument komunikowania się społeczności, jakże jednak wymowny i trwały w naszej kulturze, sporadycznie uruchamiany przez przechodzących mieszkańców, głosi radość z kanonizacji Papieża-Polaka.  Dźwięczy wymownie – niech się święci dzień dzisiejszy!


If I had a bell
I'd ring it in the morning
I'd ring it in the evening
All over this land
I'd ring out danger
I'd ring out a warning
I'd ring about love between
My brothers and my sisters ah-aaah
All over this land.




Jakże chętnie zmieniamy ...

Przygladąłam się dzisiaj odnowionej fasadzie budynku siedziby powiatowej komendy policji przy ul. Bytomskiej; wiele lat czekała na te prace. Zadowolenie moje jest tym większe, że z budżetu miasta władze przekazały dodatkowo 100 tysięcy złotych dla wsparcia remontu elewacji, który został przeprowadzony  z budżetu podatników. Ten rozległy gmach liczy sobie już 157 lat, które przetrwał mniej lub bardziej zmieniany przez użytkowników. Również 157 lat temu powstała Spółka Bracka, której ostateczny koniec nastąpił w 1957 roku a której spuściznę przejął ZUS.
           
Zdjęcie - w roku 2008 przeprowadzono remont dachu i ułożono na nim nowe dachówki.

Spółka i reprezentacyjny gmach jej siedziby była powodem do dumy XIX i XX-wiecznych Tarnowskich Gór, w których powołano do życia ten omalże symbol ubezpieczeń społecznych na Śląsku, a w okresie międzywojnia funkcjonowała jako największą instytucją społeczną w Polsce. Jej celem było zabezpieczanie bytu górników i ich rodzin w przypadku choroby albo inwalidztwa żywicieli rodzin; pieniądze na realizację tego celu pochodziły ze składek własnych górników.
           

Zdjęcie - rok 2010. 

Jeszcze do niedawna, nawet w trakcie trwającego kilka lat remontu, na trójkątnym tympanonie gmachu widoczny był napis SPÓŁKA BRACKA oraz górniczy symbol – skrzyżowane pyrlik i żelazko. Bliski nam, tarnogórzanom tym bardziej, że figuruje on również w herbie naszego miasta. Decydujący o pracach nie byli na tyle zapobiegliwi, aby zachować ten znamienny napis i znak. A przecież nie przeszkadzał on nikomu przez dziesięciolecia.  A przecież mógł odnowiony dawać nadal świadectwo potencjału społecznego i intelektualnego polskiego Śląska. 

Mam nadzieję, liczę na to, że napis powróci na dawne miejsce a symbol górnictwa - pyrlik i żelazko, pojawi się obok niego.




strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |  167 |  168 |  169 |  170 |  171 |  172 |  173 |  174 |  175 |  176 |  177 |  178 |  179 |  180 |  181 |  182 |  183 |  184 |  185 |  186 |  187 |  188 |  189 |  190 |  191 |  192 |  193 |  194 |  195 |  196 |  197 |  198 |  199 |  200 |  201 |  202 |  203 |  204 |  205 |  206 |  207 |  208 |  209 |  210 |  211 |  212 |  213 |  214 |  215 |  216 |  217 |  218 |  219 |  220 |  221 |  222 |  223 |  224 |  225 |  226 |  227 |  228 |  229 |  230 |  231 |  232 |  233 |  234 |  235 |  236 |  237 |  238 |  239 |  240 |  241 |  242 |  243 |