O galotach, o lajbikach, ancugach, uzależnieniu się dzieci od
Internetu, o biciu królików, o „Tuwimie po ślonsku” , Ślonzokach nad morzem, „Ewangeliach
śląskich”, kuchni śląskiej i na inne tematy godoł po noszymu czyli wygłosił
prelekcję Marek Szołtysek. Wieczorową porą, gdy mrok za oknem i deszczyk za/padały
pomieszczenie biblioteki nakielskiej zastawione krzesłami przyjęło „otwartymi
ramionami” czytelników i innych gości z
Nakła, Tarnowskich Gór, Miasteczka i okolic. Minuty mijały za minutami jak
krople potu pojawiały się za kroplami na czole żywiołowego oratora a słuchacze
nie tylko nastawiali uszu ale i spontanicznie reagowali na słowa pana Marka
Szołtyska. Przytłaczającą mężczyzn liczebnie większość stanowiły panie,
kobiety, baby, Ślonzoczki także i te przyobleczone w ślonskie szaty, a więc z
założenia spotkanie było interesujące i nie „sztywniackie”.
Podsumowanie: „Czy zdrowo jest być Ślązakiem?” Na to pytanie każdy zapewne odpowiedział lub odpowie sobie na swój sposób, a ja dodam, że tak jak pan Marek, tak i śląskie kobiety dbają o zachowanie naszych regionalnych tradycji. I niech tak będzie do końca świata i jeden dzień dłużej.
ALBUM FOTOGRAFICZNY można otworzyć klikając na miniaturce zdjęciano-repeat scroll left center transparent;"> |
MAREK SZOŁTYSEK w Nakle |