To nie jest krótki film, trwał 90 minut. Nie jest tzw. filmem
akcji, horrorem, przygodowym czy podobnym z wartko toczącą się akcją ale rodzajem "monolizowanej"
podróży sentymentalnej w wersji reportażu a może wywiadu. Cóż, trudno jest mi się zdecydować
na określenie gatunku. Dość, że nie znudził
żadnego z widzów, nikt w trakcie jego projekcji nie opuścił sali w Klubie 22 a wszystkich
sprowokował do szczerego uśmiechu, życzliwej zadumy a niektórych do zadawania
pytań podczas rozmowy z reżyserem i odtwórcą roli głównej.

Zdjęcie - w Klubie 22 na gości i klientów spoglądają w skupieniu portrety maszkaronów z tarnogórskich kamienic autorstwa Beaty Hetmańczyk.