Owszem, owszem, i ja zachęcam do odwiedzania dwóch głównych
atrakcji TG: kopalni srebra i sztolni Czarnego Pstrąga. Do tych
miejsc można dotrzeć spacerem, rowerem lub innymi sposobami. A później już tylko
w spokoju poświęcić się oglądaniu zakamarków, wyszukiwaniu cieni dawnych
górników albo Skarbnika lub czarnych pstrągów (
.
Na tegoroczną zaś "Wielką Majówkę" i inne majowe dni sugeruję
spacer w podobnie mrocznej jak podziemia
wyrobisk i sztolni scenerii, bo w zapadającym zmroku lub już w ciemnościach majowego
wieczoru.
Oto „Spacer
iluminowany” trasą pieszą (lub „jezdną”), nadający się do przeróbki na różne
warianty:

1.
Dworzec kolejowy – budynek błyszczy świetlną
iluminacją w nocy a odnowiona fasada pyszni się przez cała dobę od niedawna, po remoncie, a już ponad
150 lat istnieje. Dworzec jest w światłach nocy ... śliczny! A obok - wzniesiono budynek dworca
autobusowego, nowy. Jest.

2.
Starostwo, obecnie Urząd Miejski – przed kilku
laty wyremontowany budynek dopiero co oświetlono skromnymi ale
efektownymi środkami. Mały park, fontanna, pobliskie budynki – to miejsce z
klimatem przeszłości, choć „liftingowane” mocno, z makijażem współczesności.
3.
Ulica Piłsudskiego w kierunku Krakowskiej – idąc
wzdłuż oświetlonych witryn sklepowych, pod snopami świateł lamp ulicznych,
poczujemy się jak na przełomie XIX i XX wieku, gdy mijane budynki powstawały.
Warto przejść na przeciwną stronę ulicy, aby łatwiej i z większą przyjemnością
cieszyć oczy ciepłem i chłodem świateł.
4.
Ulica Krakowska – w tunelu utworzonym przez kamienice łatwo wyobrazić sobie zawieszone na
stalowych linach lampy uliczne niegdyś tu kołyszące się nad głowami
przechodniów. Pozostały już tylko na starych zdjęciach i pocztówkach ale
istnieją jeszcze namacalne ich ślady, bo oto kilka haków i bloczków pozostało
na murach budynków. A
więc: głowa do góry, tam też są Tarnowskie Góry!

Zdj5.
Rynek; ratusz, kościół ewangelicki i
podcienia kamieniczek są nocą iluminowane. Całość zabudowy możemy oglądać wędrując wokół rynku ale i siedząc wygodnie w ogródkach kawiarnianych czy nawet wewnątrz „Kopuły”. Przywołajmy wówczas na myśl „Panoramę Racławicką”,
malowidło znajdujące się we wrocławskiej Rotundzie. Tamten znany i znakomity obraz
zamknięty w betonowych ścianach, nieruchomy i milczący jakże interesujący i odwiedzany przez tłumy. Oraz ten nasz obraz, miejski, oglądany
przez transparentne ściany lokalu – „Panorama Tarnogórska”. Z żywymi aktorami –
przechodniami, z trójwymiarową scenografią – zabytkowymi budynkami, z głosami
ulicy, uprzykrzonymi gołębiami, zapachami wiosennych kwiatów
i drzew. Szczególnie urokliwa w majowy wieczór, gdy widok oświetlonych budynków pozwoli nam zrelaksować się, pomyśleć
o przeszłości miast i jego przyszłości, uśmiechnąć się tak zwyczajnie, do
siebie. Spacery po naszym mieście łatwo jest powtarzać a wieczorne wiosenne
i letnie światła, stłumione dźwięki, wilgotne powietrze i uwalniające się zapachy
z pewnością przyciągną nie jeden raz na starówkę, na rynek, jak magiczne unoszące
się fluidy.