Widoki i dźwięki

Pomyślałam sobie, że skoro w moim blogu znalazły się zdjęcia obiektów i miejsc uroczych, ślicznych, czarujących słodkich to niechże dla przeciwwagi i równowagi pojawia się tu zdjęcia ... Hmmm... też prawdziwych miejsc. Tarnowskie Góry Interesujące inaczej.
Oto jedno z takich miejsc, może wartych odwiedzenia, bo znikających. Spacer na majowe weekendy.

             

Zdjęcie - szklak śląskiej zabudowy miejskiej. Ciekawe, czy już taki ktoś wymyślił. Spacer zapyziałymi, zaniedbanymi, wypełnionymi niedzisiejszymi klimatami podwórkami kamienic o "wyrychtowanych" fasadach, "wyszykowanych "głównych wejściach, z obramowanymi skomplikowanymi gzymsami, mógłby przynieść zaskakujące doznania. Ach, te wszystkie  chlywiki, komórki, fiśle, szopy, lauby ... 
Smutne czy ...?
..........................................................................
To widoki, a dźwięki? Oj, też tarnogórskie i też śródmiejskie. Było ich dzisiaj, oj, było. Kto nie słyszał niech żałuje i pilnuje następnej okazji. Polskie Trio Perkusyjne koncertowało w sali pod renesansowym stropem naszego muzeum, którą wypełniły przez godzinę nie tylko dźwieki ale i mnóstwo instrumentów, wśród nich nieco dzien widziane i słuchane przez zwykłych zjadaczy chleba i konsumentów muzyki. Jakie to były brzmienia - dało się słyszeć a jakie instrumenty - słuchacze mogli dotknąć po koncercie.
           

Zdjęcie - po koncercie: lewe skrzydło stanowili młodzi muzyczni melancholicy, prawe - zdominowane przez prowadzącego koncerty pana Jacka Wolańskiego, natchnione zostało duchem radosnej wiosny. Takie ciekawe spotkanie muzyczne, obecność utalentowanych i wypełnionych fantazją uroczych młodych ludzi, było w naszym muzeum niezwykle interesującym wydarzeniem. Zapraszamy ponownie i życzymy powodzenia w kontynuowaniu studiów i kariery! 



Kogo to ja widzę???

Drugie miejsce.
 AŻ (!) drugie miejsce.
Plac Gwarków przy kościele farnym pw. św. Piotra i Pawła po mszy za Ojczyznę w dniu 03 Maja "przydeptany" został tradycyjnie stopami wielu ludzi. I mogę powiedzieć, że zjawili się ci i owi, że przemawiali jak co roku upoważnieni, że deszcz nie zaburzył całości poważnych, wysokiej rangi uroczystości, jak w przeszłości bywało. Na koniec jedynie pokropił nabożnie i uroczyście obecnych na kocich łbach przed pamiątkowymi tablicami mieszkańców oraz władze, niczym ksiądz kropidłem na nabożenstwie i odesłał pobłogosławionych przez naturę do domów i innych miejsc przeznaczenia.

           

PS. Dwóch związanych z naszym miastem i powiatem obywateli w randze "wice" można było po raz pierwszy spotkać prezentujących się w nowych rolach na 3-cio Majowych uroczystościach. To Panowie Imiennicy: wicewojewoda śląski Andrzej Pilot i wicestarosta tarnogórski, Andrzej Elwart.    



W deszczu przed słonecznym świętem majowym

Jutro 3 dzień maja. 3 Maja.
Dzień, który stanowi w Polsce datę znamienną, corocznie wyraziście akcentowaną i fetowaną centralnie, regionalnie, lokalnie. Przez polityków, władze, działaczy, zwykłych obywateli wreszcie. Czy na Placu Gwarków po mszy za Ojczyznę stawią się władze, politycy, urzędnicy, funkcjonariusze a także mieszkańcy - nie trzeba dywagować, bo to pewne. Możemy jednak być ciekawi, która grupa będzie liczniejsza - ta z obowiązku służbowego czy ... ta druga. No, ale to zależy głównie od pogody, prawda?
           

Zdjęcie - zimowy dzień wiosenny 2011 roku - dzień 3 maja.

A propos obecności polityków i władz, naszło mnie właśnie wspomnienie pewnej wizyty w TG. Otóż, na zaproszenie posła Tomasza Głogowskiego gościł w mieście i na zamku Wrochema jakoś tak przed miesiącem Ambasador Republiki Chorwacji w Polsce i Konsul Honorowy Republiki Chorwacji w Krakowie. O wydarzeniu tym media "spisały" co trzeba, sprzęt utrwalający obraz i dźwięk wypełnił się stosownymi cyferkami. A co ja na to? Mnie bardzo się spodobało jedno pytanie zadane podczas dyskusji, bo nie odnosiło się do uroków klimatycznych i walorów wybrzeża Chorwacji, jak inne "padłe". Tarnogórski przedsiębiorca zapytał Ambasadora, czy ten widziałby możliwość podjęcia współpracy między przedsiębiorcami Chorwacji i TG. Rzeczowe pytanie, nieprawdaż? Odpowiedź? Odpowiedź ... też padła.

Był i detal damski. Z panią Prezydent Zabrza, Małgorzatą Mańką-Szulik, kobietą-wzorzec, można rzec, w różnych aspektach, zdołałam zamienić kilka zdań poza formalnie. Od kilku lat jej menadżerskie poczynania na skalę lokalną dają rezultaty widoczne też poza granicami Zabrze. Zaledwie 91 lat to miasto liczy (gdzież mu tam do 450 lat TG!) ale rozdęło się mocno i rośnie w siłę. To widać, to słychać, to czuć. Być może Tarnowskim Górom też się uda, choć w dołkach startowych zostały za innymi... Ale widać po działaniach w naszym ratuszu, że władza się rozpędza. 
 
PS. Jeszcze jedno przyniesie ze sobą 3 Maja: w tym dniu Portal Powiatu Tarnogórskiego tg.net.pl dokona "odsłony" wydania z numerem "4000". Gratuluję Redakcji i życzę po tarnogórsku - szczerze i serdecznie: pomyślności w przyszłości i w internecie.
Tak więc w dwóch wydarzeniach będę uczestniczyła: w  tym narodowym - jako obywatelka, w portalowym - jako blogerka.



Spacer iluminowany

Owszem, owszem, i ja zachęcam do odwiedzania dwóch głównych atrakcji TG: kopalni srebra i sztolni Czarnego Pstrąga. Do tych miejsc można dotrzeć spacerem, rowerem lub innymi sposobami. A później już tylko w spokoju poświęcić się oglądaniu zakamarków, wyszukiwaniu cieni dawnych górników albo Skarbnika lub czarnych pstrągów (?).

Na tegoroczną zaś "Wielką Majówkę" i inne majowe dni sugeruję spacer w podobnie  mrocznej jak podziemia wyrobisk i sztolni scenerii, bo w zapadającym zmroku lub już w ciemnościach majowego wieczoru.  

 Oto „Spacer iluminowany” trasą pieszą (lub „jezdną”), nadający się do przeróbki na różne warianty:

        

1.      Dworzec kolejowy – budynek błyszczy świetlną iluminacją w nocy a odnowiona fasada pyszni się przez cała dobę od niedawna, po remoncie, a już ponad 150 lat istnieje. Dworzec jest w światłach nocy ... śliczny! A obok - wzniesiono budynek dworca autobusowego, nowy. Jest.
           

2.      Starostwo, obecnie Urząd Miejski – przed kilku laty wyremontowany budynek dopiero co oświetlono skromnymi ale efektownymi środkami. Mały park, fontanna, pobliskie budynki – to miejsce z klimatem przeszłości, choć „liftingowane” mocno, z makijażem współczesności.

3.      Ulica Piłsudskiego w kierunku Krakowskiej – idąc wzdłuż oświetlonych witryn sklepowych, pod snopami świateł lamp ulicznych, poczujemy się jak na przełomie XIX i XX wieku, gdy mijane budynki powstawały. Warto przejść na przeciwną stronę ulicy, aby łatwiej i z większą przyjemnością cieszyć oczy ciepłem i chłodem świateł.

4.      Ulica Krakowska – w tunelu utworzonym przez kamienice łatwo wyobrazić sobie zawieszone na stalowych linach lampy uliczne niegdyś tu kołyszące się nad głowami przechodniów. Pozostały już tylko na starych zdjęciach i pocztówkach ale istnieją jeszcze namacalne ich ślady, bo oto kilka haków i bloczków pozostało na murach budynków. A więc: głowa do góry, tam też są Tarnowskie Góry!
           

Zdj5.      Rynek; ratusz, kościół ewangelicki i podcienia kamieniczek są nocą iluminowane. Całość zabudowy możemy oglądać wędrując wokół rynku ale i siedząc wygodnie w ogródkach kawiarnianych czy nawet wewnątrz „Kopuły”. Przywołajmy wówczas na myśl „Panoramę Racławicką”, malowidło znajdujące się we wrocławskiej Rotundzie. Tamten znany i znakomity obraz zamknięty w betonowych ścianach, nieruchomy i milczący jakże interesujący i odwiedzany przez tłumy. Oraz ten nasz obraz, miejski, oglądany przez transparentne ściany lokalu – „Panorama Tarnogórska”. Z żywymi aktorami – przechodniami, z trójwymiarową scenografią – zabytkowymi budynkami, z głosami ulicy, uprzykrzonymi gołębiami, zapachami wiosennych kwiatów i drzew. Szczególnie urokliwa w majowy wieczór, gdy widok  oświetlonych budynków pozwoli nam zrelaksować się, pomyśleć o przeszłości miast i jego przyszłości, uśmiechnąć się tak zwyczajnie, do siebie. Spacery po naszym mieście łatwo jest powtarzać a wieczorne wiosenne i letnie światła, stłumione dźwięki, wilgotne powietrze i uwalniające się zapachy z pewnością przyciągną nie jeden raz na starówkę, na rynek, jak magiczne unoszące się fluidy. 




WIELKI WEEKEND MAJOWY, START!

Tym, którzy wzięli 3 dni urlopu i zdecydowali się wyjechać na 9 dni, życzę wspaniałej pogody, udanych pobytów u celu i szczęśliwych powrotów do Tarnowskich Gór. I to wszystko niech się im dzieje w barwach, zapachach, smakach majowych!

Zaś ja pomyślałam o sobie i tych pozostających w mieście. Warto ożywić wielką miejską majówkę, uaktywnić ją, „wstrzyknąć” w dni i godziny spędzane nierzadko przed telewizorem czy monitorem komputera sympatyczne fluidy. Taka „ lokalna iniekcja” zdrowia doda ciałom umysłom i duszom tarnogórzan, ich gości i przyjeżdżających tu turystów.

Moje typy to na przykład:
1.     
spacery i przejażdżki po centrum, dzielnicach oraz przedmieściach miasta.” Takie jakby w celach poznawczych i integracyjnych z elementami środowiska ożywionymi i innymi” – powiedział jeden z moich znajomych w stylu dość propagandowym.

2.      Spotkania kameralne lub biesiadne w miejscowych klimatycznych lokalach tarnogórskiej starówki, których można znaleźć tu chyba dziesięć,

3.      wizyty w galeriach  i placówkach kulturalnych miasta i powiatu,  jak muzeum czy TCK, pałac w Nakle a także w lokalach gastronomiczne , które łączą funkcje restauratorskie z mecenatem kulturalnym

4.      Wędrówki, przebieżki, przejazdy (ciche np. rowerem) po drogach polnych i tych już wylanych asfaltem w celu znalezienia niezauważonych przez kilka, kilkanaście albo i kilkadziesiąt lat naszego życia warpii, pingów (a właściwie ich marnych już ale ciekawych resztek. Odwiedzenie hałdy popłuczkowej i Srebrnej Góry umieścić na trasie!

5.      .................uzupełnić według własnych koncepcji,  ku pożytkowi i przyjemności własnej i innych





Z Japonii w tarnogórskie podcienia.

W TCK - tematy japońskie w różnych wersjach: filmy, warsztaty, zajęcia.
W podcieniach - kulinaria japońskie na wiele sposobów.
Przed kilku dniami trafiłam ostatecznie do lokalu "Akira sushi", który funkcjonuje już ... kilka tygodni???  Ja, touareg lokalowy, koczownik kawiarniany, wędrownik gastronomiczny, egzotykę dalekowschodnią odbierałam pod sklepieniem XVI-wiecznej kamieniczki kupieckiej z dużym opóźnieniem, daleko później po wielu moich znajomych, którzy zakosztowali już sushi, herbaty, pierożków i innych azjatyckich przysmaków nie wyjeżdżając z naszego miasta do innej miejscowości.

           

Zdjęcie - grube mury europejskiej kamieniczki "współpracują" z surowym azjatyckim umeblowaniem. Jako pierwszy gość tego dnia, otworzyłam dzień restauratorski.

Podsumowanie - weszłam z zainteresowaniem, wyszłam z planem na szybkie ponowne odwiedziny lokaliku.

PS. Już wiem, że z pewnością wrócę do "Akira sushi" nie raz jeszcze. To miejsce, w którym krzyżują się strumienie dobrej energii Wschodu i Zachodu, w tarnogórskich podcieniach przy rynku, na skrzyżowaniu przeszłości i teraźniejszości.    


Dni mijają, "śpiewy" puzonów zostają.

Dni mijają jeden za drugim, a ja nie nadążam za żadnym z nich. Bieżące wydarzenia cofają się błyskawicznie w przeszłość przeistaczając się we wspomnienia, pozostawiając po sobie ślady w moim aparaciku fotograficznym. Poniżej jeden z wielu takich śladów, przyjemnych i zatrzymanych z przyjemnością. Spróbuję powrócić po nich do innych podobnych. Poszukam w moich wcześniejszych wpisach blogowych, na stronie internetowej naszego muzeum, i z pewnością znajdę; czterej młodzi panowie z ich błyszczącymi instrumentami.

 Kwartet muzyków pod nazwą "Śpiewające puzony" gościł w TG na pewno przynajmniej drugi raz, w ostatnią niedzielę, 14 kwietnia. I odniósł swym koncertem drugi sukces, którego między innymi i ja byłam świadkiem. Niezwykli wirtuozi, rzadki zestaw instrumentów dętych, repertuar łączący kilka wieków liczące utwory ze współczesną muzyką filmową. Jakże mogłoby byc inaczej - skazani na powodzenie.
Zdjęcie
           

Zdjęcie - ponad 60 osób usłyszało wspaniałe zestawy dźwięków: ciepłe pomieszane z chłodnymi, matowe i ostro brzmiące. Pełny komplet słuchaczy uraczony został bisem a wybrane urocze wielbicielki - bliskością kochających i godnych kochania tatusiów.  




strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |  167 |  168 |  169 |  170 |  171 |  172 |  173 |  174 |  175 |  176 |  177 |  178 |  179 |  180 |  181 |  182 |  183 |  184 |  185 |  186 |  187 |  188 |  189 |  190 |  191 |  192 |  193 |  194 |  195 |  196 |  197 |  198 |  199 |  200 |  201 |  202 |  203 |  204 |  205 |  206 |  207 |  208 |  209 |  210 |  211 |  212 |  213 |  214 |  215 |  216 |  217 |  218 |  219 |  220 |  221 |  222 |  223 |  224 |  225 |  226 |  227 |  228 |  229 |  230 |  231 |  232 |  233 |  234 |  235 |  236 |  237 |  238 |  239 |  240 |  241 |  242 |  243 |