Ponad wszelką wątpliwość Lądek i Tarnowskie Góry mają wiele wspólnego. Pomijam kilkusetletnią przynależność
do państwa niemieckiego i krótką do polskiego. Przemilczam działalność wydobywczą
kopalin stałych i ciekłych: srebra i wód mineralnych. O maszkaronach tutejszych i tamtejszych powtarzać
się nie będę. Z wielkich ludzi historii,
którzy odwiedzili Landeck i Tarnowitz wymienię
tylko Johanna W. Goethe i cara Aleksandra I.
Zdjęcie
Jeszcze jeden wspólny szczegół mają
oba miasta: pana Sławomira Pietrasa. A jakże! Odwiedził on nasze miasto jakiś czas temu a
szczególnie zapamiętał z tych odwiedzin pałacyk w Rybnej. „Taki zielony budynek, w parku” –
wspominał w rozmowie za mną po wygłoszonej przez siebie prelekcji, co miało
miejsce we wnętrzach „Zdroju Wojciech”.
Tematem cyklicznych spotkań dyrektora Pietrasa z kuracjuszami są znani, słynni,
wielcy Polacy. Gromadzą te spotkania z miesiąca na miesiąc coraz większą publiczność
oraz, jak się dowiedziałam, cieszą się wzmagającą popularnością nie tylko ze względu
na przedstawiane osoby ale i na sposób, w jaki czyni to prelegent. Swoboda,
elokwencja, dykcja, postawa – to niewątpliwe atuty bywałego w światowym towarzystwie
człowieka związanego od lat z kulturą i sztuką z wysokiej półki. Tym razem bohaterką spotkania w Lądku Zdroju była Barbara Piasecka-Johnson.
Zdjęcie