Choinka na rynku bytomskim jest ładniejsza od tarnogórskiej; no cóż - wielkomiejska. Ale nasza w tym roku przeszła do wyższej klasy; w poprzednich latach jedna przekrzywiała się na boczek, drugą obsypały nabrzmiałe giga-bąble, zaś tegoroczną przyprószył świetlisty gwiezdny pył drobnych światełek. Ładniutka, naprawdę.

Bytomski lew w pobliżu choinki oczywiście wcale nie jest groźny, bo śpi magicznym snem w świetle iluminacji. Niedaleko grupa zielonych, ażurowych jego pobratymców podsypana śnieżnym puchem wywołuje swym widokiem ciepełko w sercach przechodniów.
Do Bytomia sprowadziło mnie dzisiaj wydarzenie, które odbyło się w Biurze Promocji Bytomia (Rynek 7) pod nazwą Premiera Cyfrowej Biblioteki Bytomskiej Architektury. Sorry! Nie "wydarzenie " a
"WYDARZENIE"! Zgromadziło ono nieprzewidzianą przez organizatorów liczbę gości, bowiem aż 60 a może i więcej osób zajęło miejsca siedzące i pozycję stojącą gdzie się dało, drzwi wejściowe ciągle otwierały się dla następnych. Wręcz nie mieścili się w sali. To zaskoczyło zapewne mile personel biura, który ostatecznie dostarczył z innych pomieszczeń krzesła dla przybyłych.
O tym jednak jutro, teraz tylko jako przedsmak relacji fotka, a ja pod wrażeniem wieczornego spaceru po starówce bytomskiej i trwającym ponad dwie godziny spotkaniu SPAM. Czego i innym strudzonym życzę - SPAMCIE spokojnie.!

PS. Jako jeden z trzech lwów wieczoru bytomskiego wystąpił znany w TG ...