Dzienna mapa

Jaki będzie mój jutrzejszy dzień? Podobny do poprzednich: jak warkocz. Spleciony z dłuższych i krótszych pasm, z kosmyków pracy, zakupów, słońca i kropel deszczu, biegającego psa i przysiadającej na brzegu glinianego gniazda jaskółki, z trzaskania drzwi samochodu i cichych muśnięć wiatru na policzkach, z tupotu dziewczęcych stóp i gwizdów chłopaków, zapachu pieczywa i spalin ... I  z wielu innych barw, głosów, zapachów, dotknięć. Dzień jak co dzień.

No tak, a wieczorem wejdę do Galerii "Inny Śląsk", na spotkanie autorskie z Ryszardem Bednarczykiem (wydano właśnie jego zbiór wierszy pt "Rocznicowe wiersze"). Być może spotkam tam również autorkę ilustracji do tej książeczki, Katarzynę Wiśniewską. Pójdę też na spotkanie (po spotkaniu) z kilkorgiem znajomych.
A nocą po wieczorze, przed północą, na rynku do próby "mappingu 3D" spróbuję dotrwać. I czuję, że nie tylko ta kolejna próba mapingu ale i jej premiera w dniu/nocy 25 lipca będzie udana. A mimo żartów któregoś ze znajomych wspominającego o "małpingu", chwalę sobie już teraz przygotowania organizatorów do obchodów 450.rocznicy ... ech! To już wszyscy wiedzą, co mam na myśli. Jestem przekonana, że urzędnicy ratusza dobrze przygotują cały "zestaw jubileuszowy" na uroczysty tarnogórski stół, do którego licznie zasiądą tarnogórzanie i goście.

       
Zdjęcie - herb TG jaki jest, każdy widzi. A dokładniej widzi go w holu (czyli na klatce schodowej) ratusza. Nie trzeba się zrażać brakiem wskazówek przed wejściem i nie konfundować materiałami dot. kanalizacji na sztalugach przed drzwiami. Tak! To z pewnością tu! Śmiało!Oto wisi (ale nie lewituje) w kolorach, ładnie wyeksponowany, z tabliczką informacyjną. Na rewersie!!! Poniżej, stolik z ulotkami. Jubileuszowa ekspozycja na tle pięknej balustrady baaardzo mi się podoba i jest łaaatwo dostępna dla turystów, mieszkańców i interesantów. No!    



Z wiatrem albo z Wichurą. Kamienica na Krakowskiej 12.

Tutaj nic nie staje na głowie, to tylko złudzenie. I nic sie nie przewraca a przeciwnie - "staje  na nogi". Kamienica z numerem 12, na narożniku ulicy Krakowskiej i Tylnej przechodzi remont, do którego prowadziło kilka (albo kilkanaście?) lat załatwiania formalności, zabezpieczania coraz mocniej "szczerbionej" przez czas i erozję elewacji i czego tam jeszcze trzeba było. Efekt połowiczny ale ważny: właściciele rozpoczęli prace remontowe. Gratulacje po zakończeniu  a teraz życzę szczęśliwego finału.
      
     

Mało kto wie, że pierwotnie, w końcu XIX wieku, kamienica była tylko jednopiętrowa. Z początkiem wieku XX przeprowadzono jej generalną rozbudowę, której efektem było nadbudowanie 2 kondygnacji, piękny dach i charakterystyczna wieżyczka w narożniku a także balkony. Czekam na odsłonięcie wejścia głównego, przez kilka lat obudowanego rusztowaniami, bowiem będzie widoczna umieszczona w portalu nad drzwiami sylwetka żaglowca z wydętymi żaglami. Być może ten wizerunek ma coś wspólnego z nazwiskiem mistrza murarskiego, Waltera Wichury, który dokonał przebudowy kamienicy w latach 1910-1911.Ciekawa też jestem nowego wyglądu odrestaurowanych motywów tarcz herbowych.
   



Druga połowa roku; powitanie

Wspomnienia z Lądka.
Minęła połowa roku. Lipiec. Jeszcze czas? A może jeszcze przesypiamy? Budzik dzwonił w ubiegłym roku. O ile dźwięk alarmu rozległ się, o tyle nie usłyszano go wówczas. Ale nie zaspano. Coś się dzieje. Chwalę sobie niejedno, jak to, że Rada Miejska przyjęła uchwałę o Roku Jubileuszowym, więc tylko patrzeć, aż o TG huknie w całej Polsce. Oczekuję każdego wydarzenia, którym promować się będziemy, bo zwiększają się tym sposobem nasze szanse na, jak to powiadają, r...o...z...w....ó...j.

Miasto inne ale podobne, na naturalnych kopalinach swój byt opierające.  My na metalach, tamci mieszkańcy na wodach. Wspominam niedawny pobyt w Lądku Zdroju i przemyśliwam fragmenty z pobieżnie mi znanej jego historii. Odbudowywanie miejscowości nie tylko po powodzi w 1997r., po pożogach, zarazach, wojnach wieków minionych. Widzę to i owo, tu i tam, i z nadzieją w każdym dniu trwam, iż dobre czasy dla TG nadejdą i Inna Krzemowa Dolina po raz trzeci powstanie na naszym terenie. W tamtym mieście udało się to sprawić.

     

Zdjęcie. Świetna rycina o rozmiarach niemałych, na imponującej klatce schodowej zabytkowego budynku zakładu przyrodoleczniczego "Nowy Jerzy", przedstawia dawny krajobraz lądeckiego kurortu Hrabstwa Kłodzkiego. W tarnogórskim ratuszu, na ścianie II piętra, przy sali sesyjnej, prawdopodobnie podobną wielkość miało malowidło obrazujące panoramę Tarnowskich Gór. Było dziełem rąk i talentu zapomnianego tutejszego rzemieślnika i artysty, Josefa Machwitza.





Lipiec - miesiąc oczekiwany, jubileuszowy - 450-ty


Lipiec to miesiąc dla naszego miasta szczególny w 2012 roku,
dlatego w pierwszym jego dniu 

wszystkim, wszystkim, wszystkim zasiedziałym i nowym mieszkańcom,

gościom, przejezdnym i pracującym tutaj, "pniokom, krzokom i ptokom"

oraz fanom, sympatykom i miłośnikom Wolnego Miasta Górniczego

składam po tarnogórsku - serdecznie i szczerze - życzenia pomyślności

w Roku Jubileuszu 450 lat nadania herbu miejskiego
.

AKL



Przetrwać żar.

Och ten skwar! Między rzędami kamienic, na przebudowywanej nawierzchni ulicy Krakowskiej, przechodnie skwarzą się niczym skwarki. Odsłonięte nogi damskie (w mini spódniczkach) i męskie (w szortach) błyskawicznie kierują uwagę czerwcowego słońca miejskiego na ich właścicieli. Taki duży, taki mały może skwarką być! Nie pomagają dostawy niskiej temperatury, wody i węglowodanów (zmyłka!) w postaci lodów mlecznych albo sorbetów, w wafelkach lub na patykach - mężczyźni ulegają słonecznemu czarowi i topią się w promieniach tej dziennej gwiazdy.
Czwórka męska czyli kwartet różnowiekowy ojcowsko-synowski jeszcze się nie poddała - brnie ociężale ku rynkowi ulicą Krakowską w lepkim, gorącym strumieniu powietrza.

       

Zdjęcie 
Kwartet damski. Sprytniej radzą sobie dziewczęta - czerwony kolor obcisłych spodni odstrasza słońce a zielony parasol koron drzew stanowi dodatkową zaporę dla promieni, kamienie stareńkiego muru cmentarza przy kościele świętej Anny oddają naturalny, ziemny chłód do otoczenia. W całokształcie kobiety przetrwają, zniosą łatwiej upały. I nie skuszą ich słodkie, niezdrowe lody - same są słodyczą. To rewersy czterech zwiewnych, współczesnych driad parkowych. A jakie są awersy? Baaaardzo urocze, zapewniam! Nie otrzymałam jednak upoważnienia do ich publikacji. A jest się czym zachwycać! Klasa tarnogórzanki! Pozwolicie, Dziewczyny? Pozwólcie!

       

Zdjęcie



Złoty sukces srebrnego miasta

I tak sobie ten miesiąc czerwiec mija; odchodzą wolnym kroczkiem Bliźnięta i tak samo wolno ale w przeciwną stronę kroczy Rak. Bliźnięta wręczają Rakowi pałeczkę sztafety jak przystało na piechurów,  wędrowników czy biegaczy i to całkiem nieźle, jak co roku.
Z czerwcowych wydarzeń głównie sportowe o wymiarze lokalnym (regionalnego ani tym bardziej krajowego wymiaru raczej w TG szukać trzeba mocno a i rezultat wątpliwy) wręcz zasypują gradem mieszkańców albo zlewają ulewą. Jedno wybiło się wyraziście a mianowicie wejście piłkarzy nożnych "Gwarka" do IV ligi. Pod hasłem mówiącym o "srebrnym mieście", którego drużyna sięga i zdobywa złoto, osiągnięto ten sportowy sukces. Tym bardziej gratulować wypada więc piłkarzom i działaczom (m.in. panu Markowi Poradzie) korzystnego finału zmagań sportowych, że zdobycia w nagrodę kruszcu złota nikt w rzeczy samej nie oczekiwał, więc walczyli dla idei. Gratulujemy graczom i działaczom!

Ale, ale! Myśl przelotna nasunęła mi się właśnie, bo oto miastu, które "srebrnym" zwą na plakatach i w wypowiedziach swych krasomówcy, daleko do tego miana, bo przecież prawie tu zapomniano w nim, jak interesy na srebrze i innych metalach w interesie miasta robiono, a gory i pagórki z krajobrazu tutejszego zniknęły. A ludzi, którzy myśl górniczą, wiedzę i naukę wnieśli, razem z ich zasługami odsunięto w zakamarki niepamięci..

Póki co, bez marudzenia: liczba bezrobotnych w TG zbliża się do 6 tys. I lepiej, żeby ci pracujący za granicą nie wracali jeszcze, bo statystyka zobaczywszy ich, nie uwierzyłyby własnym oczom, gdyby je miała!         

PS. ...



Niedziela po sobocie z "kolażem"

Zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam: nie było pustki ale licząca ponad 60 osób grupa zgrupowała się na kirkucie tarnogórskim porą letnią, wieczorową.
Krótka relacja nieformalna.
Byłam tam o godzinie 17:00, cmentarz żydowski to pierwszy etap na drodze
pokonywanej przez kilka sobotnich godzin przez uczestników "Kolażu Kultur". Młodsi i starsi z Tarnogórskiej Fundacji Kultury i Sztuki (był m.in. pan Mazik, pan Torbus i pan Piekarski) oraz z Galerii "Inny Śląsk", młodzi i starsi zainteresowani ale członkostwem z organizacjami i stowarzyszeniami nie związani, przedstawiciel parlamentarzystów (poseł Tomasz Głogowski), reprezentanci lokalnych mediów i inni mieszkańcy TG bardziej lub mniej znani. Wejście na kirkut pana doktora Krzysztofa Gwoździa poprzedzone zostało pierwszymi dźwiękami audiobooka, do którego teksty właśnie nasz muzealnik napisał. A później nastąpiły już inne punkty programu w plenerze starówki i we wnętrzach "Innego Śląska".
       
Zdjęcie
Już 7 raz pojawił się Kolaż Kultur w naszym mieście. A jest to "dziecko" Tarnogórskiej Fundacji Kultury i Sztuki wyrosłej z wieku dziecięcego, gdyż w tym roku kończy 21 lat. Siódemka i dwadzieścia jeden - podobno magiczne liczby, czyż nie tak? A te ich urodziny w 450 rocznicę nadania herbu Tarnowskim Górom, które dzięki aktowi herbowemu urodziły się jako miasto. Gdyby te liczby i inne daty w lokalnym kalendarzu (90, 125, 25 itd) zgrupować, to Rok Jubileuszowy może zaistniałby jawnie i publicznie, bo do tej pory jakoś cicho i sza mijają dni, tygodnie i miesiące Jubileuszu... Nostalgia i tyle... Ileż to lat minęło... 1562 do 2012... 




strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |  167 |  168 |  169 |  170 |  171 |  172 |  173 |  174 |  175 |  176 |  177 |  178 |  179 |  180 |  181 |  182 |  183 |  184 |  185 |  186 |  187 |  188 |  189 |  190 |  191 |  192 |  193 |  194 |  195 |  196 |  197 |  198 |  199 |  200 |  201 |  202 |  203 |  204 |  205 |  206 |  207 |  208 |  209 |  210 |  211 |  212 |  213 |  214 |  215 |  216 |  217 |  218 |  219 |  220 |  221 |  222 |  223 |  224 |  225 |  226 |  227 |  228 |  229 |  230 |  231 |  232 |  233 |  234 |  235 |  236 |  237 |  238 |  239 |  240 |  241 |  242 |  243 |