Do gotowania albo "łozprowiania" o gotowaniu garną się twórcy, przedsiębiorcy, aktorzy, politycy, celebryci i szaraki domowe. Tak trzeba, jest na czasie, in fashion, topowo itd. Programy telewizyjne, artykuły prasowe, pokazy, filmy, konkursy regionalne, centralne i międzyszkolne, imprezy, biesiady, festyny, igrzyska dla mas i VIP-ów. A u mnie na blogu skromniej, dietetycznie i zdrowo a na dodatek oszczędnie, ale też na temat kulinarny.
Mówiąc o
cymesie, myśli się o czymś szczególnie dobrym w smaku, na dodatek wyrafinowanym
i luksusowym, trudno osiągalnym. W zasadzie trudno jest precyzyjnie powiedzieć,
co to cymes, bo mogą nim być dania główne, dodatki, sałatki i desery. Ich
wspólną cechą jest słodki, miodowy smak oraz owoce w składzie a także dodatek
cynamon (może od cynamonu pochodzi nazwa).
Cymes marchwiowy łatwo jest
przygotować, a baza jego to oczywiście marchew. Wiele przepisów na to słodkie
danie krąży po kuchniach światowych lecz pochodzi z kuchni żydowskiej. Być może przed wojną przygotowywały go gospodynie i kucharki w domach tarnogórzan wyznających judaizm., szczególnie tych uboższych, bo marchew zawsze była tanim i łatwo dostępnym warzywem. Czy tak było, nie dowiemy się, gdyż po wojennej zawierusze i okupacji, w Tarnowskich Górach prawdopodobnie nie pozostał nikt z członków tutejszej gminy żydowskiej.
1.
Zmieszać ze sobą 4 szklanki marchwi pokrojonej w talarki, 4 łyżki miodu, 2 łyżki
rodzynek, 2 łyżeczki soku z pomarańczy, dodać szczyptę cynamonu
2. dusić
wszystko pod przykryciem na małym ogniu przez 25 minut a pod koniec duszenia
doprawić solą i pieprzem.
3. gotowe! Cymes, że palce lizać!

Zdjęcie - "...nie angielskie, nie kreolskie ale nasze, nasze polskie..." . Codzienny i niewyszukany pokarm: pieczywo z piekarni Hankego na Ratuszowej działającej tu już dziewiątą dekadę lat. W Tarnowskich Górach rodzina Hanke wypiekiem chleba naszego powszedniego zajmuje się już 111 rok.