Porządkowanie
moich prywatnych „zasobów archiwalnych” dało efekt. Między innymi trafiłam na
ulotkę jednej z minionych wystaw w zamku nakielskim: ”Żywa historia Tarnowskich
Gór”. Który to był rok? Nie udało mi się ustalić – brak daty w treści ulotki uniemożliwił
mi identyfikację czasu.
Temat może skierować ciekawych nie tylko na ulice starego miasta Tarnowskich Gór
ale, nawet teraz, podczas remontu zamku, do Nakła, do parku otaczającego zamek,
do kościoła i mauzoleum Donnersmarcków. Majowy czas niekoniecznie należy
wypełnić kilkugodzinnym posiedzeniem w samochodzie w drodze przykładowo do
parku plastikowych dinozaurów. Kilka, kilkanaście minut wystarczy, aby dotrzeć
w miejsca, które warto jest poznawać, zaprzyjaźnić się z nimi, polubić i zadbać,
aby mogły z nami zostać. Tu, w naszym mieście i powiecie.To miejsca otwarte dla tarnogórzan ale i dla naszych sąsiadów z pobliskich miejscowości; niech przyjeżdżają bytomianie, zabrzanie, gliwiczanie i inni. Rzut kamieniem czy beretem, niedaleko do nas.
Zdjęcie - "April in Paris"? Nie ten film! "Pod dachami Paryża"? I to nie ten film. Jednak i na ulicach Tarnowskich Gór, w maju, zakochani znajdą swoje miejsca magiczne.
„Z
secesyjnych budynków Tarnowskich Gór spoglądają na nas kamienne twarze ludzi,
pyszczki zwierząt lub dziwne poczwary. Na powierzchni niespełna pół kilometra
kwadratowego, na murach, pod dachami, kryją się przed naszym wzrokiem
maszkarony (...)
Faktem jest,
że nie są to może zabytki klasy „zerowej”. Ale czy dane im będzie kiedykolwiek
nimi zostać, jeśli nikt nie powstrzyma procesu ich niszczenia? (...)
To mały wkład
uczniów i nauczycieli tej szkoły (Zespół Szkól Budowlano-Architektonicznych –
przyp. wł.) w budowę poczucia patriotyzmu, przywiązania do miejsca, szacunku
dla dokonań poprzedników. Niezależnie od tego, kim byli”
Wierzcie, nie wierzcie ale mnie te słowa pani profesor Anny Sopuch zapisane w ulotce zachęcają do spacerów po starówce. Nie angielskiej, nie kreolskiej, ale naszej, ... tarnogórskiej.
Zdjęcie