http://pulsmedycyny.pl/2632441,19084,prawie-30-proc-pierwszoklasistow-ma-zaburzenia-widzenia
Zaburzenia wzroku u dzieci.
29 sierpnia 2012, 23:19Kulturalna sobota w zamku Wrochema
27 sierpnia 2012, 23:07http://www.tg.net.pl/afisz/blogs/entry/Fotografie-Henryka-Jerzego-Rupiku-na-Zamku-w-Starych-Tarnowicach


Punkty styczne
24 sierpnia 2012, 22:05Jednym z celów mojej krótkiej podróży na wschód Polski
było odnalezienie związków miejscowości, przez które przejeżdżałam z
Tarnowskimi Górami. Dąbrowa Tarnowska ma przymiotnik w nazwie wspólny z
przymiotnikiem naszego miasta – to raz. Ma również w swej przeszłości obecność społeczności
żydowskiej na jej terenie, podobnie jak to było u nas – to dwa. Wybudowano tu jak i u nas synagogę; to wspaniała, kilkupiętrowa budowla przy głównej ulicy – trzy ale z
pewną, znaczącą różnicą..Tarnogórska bowiem została wysadzona w powietrze w dniu wejścia
do miasta wojsk hitlerowskich w 1939 roku. To nie wszystkie punkty styczne obu miejscowości, są i inne.
Zdjęcie
Od dnia 01 czerwca br. odrestaurowaną przez władze samorządowe synagogę w
Dąbrowie Tarnowskiej odwiedziło już 6 tysięcy osób i zainteresowanie nią nie
słabnie. Na miejscu naszej stoi od kilku lat pamiątkowy obelisk, ulokowany tam z
inicjatywy Tarnogórskiej Fundacji Kultury i Sztuki.
Zdjęcie - Gmina Dąbrowa Tarnowska pozyskała niemałe miliony na odbudowę budowli oraz zorganizowanie ośrodka kultury w mieście.
Poniedziałek po wodzie.
20 sierpnia 2012, 22:21Niedawno pisałam o dziewczynie,
dzisiaj dla odmiany o chłopaku. Obie płcie wiążę wspólnym tematem: młodzież. A
więc młodzieniec: sylwetka, smukła i wysportowana , oczy i włosy ciemne a cera
lekko słońcem opalona, uśmiech... No, ten dziewczęcy czy młodzieńczy robi zawsze
na mnie wrażenie. Dalej: uśmiech ratownika w Parku Wodnym był jasny, szczery i
budzący zaufanie. Generalnie, młody człowiek zadał kłam powiedzeniu: "Ach , ta
dzisiejsza młodzież to nic dobrego!" Sposób w jaki przeprowadził ze mną
krótką rozmowę (na temat służbowy), jego opanowanie, profesjonalizm i ...
uprzejmość ( zbudowała mnie bardzo. Dobra wizytówka miejskiej instytucji. No
i całość walorów zewnętrznych i wewnętrznych młodzieńca równoważy
ciężar
plastikowych "precjozów" wypełniających wnętrze nowoczesnej budowli starego
miasta górniczego.
Zdjęcie - bardzo lubię nasz tarnogórski Park Wodny. Chociażby dlatego, ze ma wspólna nazwę z parkiem miejskim - Parkiem na Warpiach. Oba też zajmują dawne tereny powydobywcze, gdzie znajdowały się szyby, szybiki, odkrywki.
Przed "Gwarkami" nastąpi przerwa
technologiczna w funkcjonowaniu miejskiego krytego akwenu. Oczyszczone zapewne z
mikrobów i innych osadów zostaną plastikowe pnącza, piórka ptaków i skóra
czworonogów, "zaplombowane" ubytki wyszczerbionych styropianowych
skałach, źdźbłach bambusów z pióropuszami palmowymi itp. Powrót do czystości i
utrwalenie egzotycznej sztuczności niedługo przed Gwarkami.
Acha! Nie widziałam informacji, plakatu, ulotki dla przyjezdnych i miejscowych,
zaproszeń do miasta. Sezon wakacyjny, ogórkowy, zapewnia spokojny i cichy
wypoczynek klientom i pracownikom. A kopalni, sztolni, miejskiej starówce,
gdzieś tam daleko, daleko położonym również. Spokój, spokój ponad
wszystko!
Czarny scenariusz gwarecki/gwarkowski
19 sierpnia 2012, 21:41Czarna myśl mnie nachodzi: Dni Gwarków w Roku Jubileuszowym mogą się nie udać! Dlaczego? Z braku gości! Tak, tak! Podejrzewam, że zdominowane zostaną przez Urodziny Miasta Katowice obchodzone w podobnym terminie. To 147 urodziny i kolejne doroczne święto Katowic, na które stołeczne miasto wojewódzkie zwołuje rzesze gości, reklamując się mocniej, dłużej i głośniej niż czyni to nasze Wolne Miasto Górnicze. Nie będzie gości, to nie będzie i pieniędzy, które zasilić mogłyby portfele gospodarnych tarnogórzan. I kasę miejską, to się wie!
Ponad cztery wieki historii TG wydać się mogą niejednemu „malizną” wobec reklamy, szumu medialnego, zapowiedzi, jakie Katowice od miesięcy robią na temat swojej imprezy. Teraz trochę pesymizmu: to widać przeznaczenie prowincjonalnych miejscowości - przysiąść w tylnych rzędach. Ale i trochę optymizmu, bo zgodnie z przysłowiem: usiądź w kącie a znajdą cię. Siadam więc cichutko, w bezruchu i trwam: godzinę, dzień, tygodnie, miesiące... Już lata czekam… A życie obok pędzi, gna. A wraz z nim inne miasta… Aaa, kotki dwa.
Zdjęcie
Plac braterstwa narodów
16 sierpnia 2012, 19:32Za przyczyną uroczej młodej osóbki
wpadłam w nastrój iście uduchowiony. Śliczne błyszczące oczy i połyskujące
ciemne włosy, uśmiech zawodowy ale ciepły, sylwetka smukła i kształtna choć
drobna, głos przyjazny a ruchy gibkie i pewne. To miły dodatek do włoskiego
dania w restauracji "Carnall". Porcja spaggetti słuszna a w kopcu makaronu niby
we wnętrzu Wezuwiusza cząstki łososia, brokuły i jeszcze rukola okrywająca
zbocza. Malowniczy obrazek italski w polskim mieście przed domem niemieckiego
geniusza górniczego z widokiem na miejsce po żydowskiej synagodze.
Nie tylko smakowitości kuchni w dawnym domku
Rudolfa von Carnalla przy ulicy Szymały (dawniej Carnallstrasse) trafiły w mój
gust ale także krótka lecz miła i rzeczowa rozmowa z młodą kelnerką na temat
XIX-wiecznego gospodarza. Duży plus dla właściciela lokalu i personelu. No, trochę żałuję, że pręty wysokiego ogrodzenia uniemożliwiają oglądanie znad obiadowego
talerza lub filiżanki kawy zabudowy placu, gdzie jeszcze niewiele ponad 70 lat temu stała
tarnogórska synagoga. Ale nie można mieć wszystkiego.
Zdjęcie - w którą stronę potoczą się losy tej kamienicy? Jeszcze niedawno obok prywatnych właścicieli udziały we wspólnocie mieszkaniowej miała gmina Tarnowskie Góry. Ale czy to coś zmienia?
Niespodzianka/rutyna
11 sierpnia 2012, 07:22To nie była niespodzianka, a rutynowa sprawa, ale miła -
otrzymałam kolejny newsletter z TCK (ma często aktualizowaną
stronę internetową www.tck.net.pl). Ta indywidualna forma
przekazywania zainteresowanemu wiadomości stosowana jest
również np. przez Pałac w Rybnej. Newsletter z TCK przyniósł
kolejne informacje o "Gwarkach" (może o "Dniach
Gwarków", bo nazwa często się zmienia). Wieści na ten
sam temat zamieszczane są od dłuższego czasu w Portalu Powiatu
Tarnogórskiego, a niedawno pojawił się w nim ostateczny program
obchodów.
A propos wakacje. Szczęśliwym urlopowiczom, których plany
wakacyjne skierują na Mazury, polecam Giżycko, które w
roku swego Jubileuszu ładny kapitał nie tylko promocyjny, bo
i materialny, zbija, że hej. Wakacje nad Bałtykiem? Jasne jak
słońce! Na Kaszubach? Niebójsie! Też popływamy! A
Pałuki? Egzotyczna nazwa i przepiękne pojezierze
z Kcynią brzęczącą dukatami jubileuszowymi. I jeszcze ...
Legutko poszukać, oczy szeroko otworzyć i znaleźć inne cuda,
perły, skarby krajowe.
Zdjęcie: Zakład przyrodoleczniczy "Wojciech" (pierwotnie "Maria"), łazienka z marmurową wanną, w której kąpiele lecznicze brał m.in. król pruski Fryderyk II Wielki, dostępna jest obecnie w cyklu kuracyjnym dla przybywających do uzdrowiska.
W tym
sezonie wygrali ci, którzy zdecydowali się pobyć w różnych
interesujących i pięknych miejscach Polski i w dobie kryzysu
dali zarobić rodakom a nie firmom "z nikąd", które
kasowały klientów za Grecję, Egipt, Kubę a później
odesłały ich do diabła i same padają jak muchy przy
całkowitym ignorowaniu sprawy przez organy państwa powołane do
kontroli.
Podobnie jest w księgarniach: pełno zagranicznego
"beleczego", bo przecież w Polsce nikt nie
potrafi pisać książek. Dlatego anglojęzyczny "pisarz" musiał napisać o Koperniku w brytyjskim Daily Mail, że to pruski astronom. A najlepsze bajki dla polskich dzieci piszą Japończycy, dlatego te się tu
sprzedaje i to drogo. Polscy "bajkopisarze" u nas mogą za niezłe pieniądze pisać
i piszą ustawy i uchwały a dyplomy honorowe wypisują dyletanci. Czasem wtórni
analfabeci, czyniąc tym dyshonor sobie i tym uhonorowanym..
Dla monarchów i zwykłych ludzi. Najstarsze śląskie uzdrowisko nosiło nazwę zapisaną w 1325 roku jako Landeck. Później Bad Landeck i Landeck in Schlesien, aby po wojnie zostać Lądkiem.