Ostatni to nie jedyny.

Jeśli 29 dzień jest ostatnim dniem miesiąca, to wcale nie oznacza, że kalendarzowi coś się pomieszało w jego cyferkach i liczbach. A lutemu się nie pomieszało, bo widzę, że wszystkie inne jego dni stoją w odpowiednim porządku. I na dodatek wiem, jakie one wszystkie były. Nie jestem więc ich ciekawa. Natomiast odmiennie jest z projektami hali sportowej. Napisano, powiedziano, poinformowano ogół obywateli, iż wybrany spośród kilku został jeden projekt i tylko ten jeden zostanie przedstawiony radzie miejskiej i mieszkańcom. A ja czasem jestem (nie, nie przekorna) dociekliwa i interesują mnie inne projekty, które na konkurs wpłynęły. Niestety, o nich władza milczy teraz, chociaż kto wie, czy nie zmieni zdania i te brzydsze i gorsze a odrzucone społeczeństwu zaprezentuje. Jako uzupełnienie informacji, ciekawostkę jakby.

No, sprawę wyboru projektu hali mamy bądź co bądź załatwioną, jeszcze tylko gmina załatwi pieniądze na tę inwestycję dla AIG i można jechać z ...tym koksem.

      

Zdjęcie - dokąd prowadzi ten korytarz? Co jest na jego końcu? Krótki, w XVI - wiecznej kamieniczce podcieniowej, mroczny (niejasny?)




Między Luwrem a Racławicami - rynek w Tarnowskich Górach

 Transparentnego tarnogórskiego .... hmmmm... naśladowcę szklanej piramidy w Luwrze, antagonistę (?) "nieprzeniknionej" betonowej rotundy Panoramy Racławickiej łączy (choć przyznaję, w nieporównywalnej skali) pewien szczegół: prace artystów plastyków. Kopuła od kilku miesięcy stanowi miejsce specyficzne, bowiem niedawno zostały wystawione tu na widok publiczny malowidła przyszłych artystów a obecnie uczniów naszej szkoły artystyczno-projektowej. Obecnie są tu do oglądania prace fotograficzne. Fotki fotkom zrobiłam, to oczywiste, ale fotoreportaż (nie mojego autorstwa) można zobaczyć w Portalu  
http://www.tarnowskiegory.net.pl/articles/entry/Galeria-kawiarni-Kopu-a-na-Rynku


A propos artystów, malarzy, fotografików, twórców dzieł różnorodnych. Pani Anna Osadnik, pod której opieką młodzież swoje prace wystawia w Kopule, sama jest plastyczką (zajmuje się głównie grafiką). Ale mnie nasuwa się jedno nazwisko pewnego tarnogórzanina, "naszego" mistrza. To Józef Machwitz. Nie tak znany jak mistrzowie włoscy czy flamandzcy, zapomniany przez zapomnienie, autor nieistniejących już malowideł ściennych z wnętrz ratusza i około 70 innych dzieł wielkoformatowych przeważnie zdobiących kościoły. Czy młodzi artyści wiedzą o nim? O artyście i rzemieślniku, który tworzył nie tylko w Tarnowskich Górach ale i na całym Śląsku i w Małopolsce? Od czasu do czasu mówiono, pisano o nim, ale czy wystarczająco dosyć?
Zdjęcie  




W samo południe.

Promyk! Słoneczko! Błękit! Chmureczki! Widoczek jak z wizualizacji relaksacyjnej. Śliczniutkie południe przedwiośnia! Cieszą się młodsi i starsi zmierzający na koncert pod renesansowym stropem w muzeum na rynku. Jest błogo, pogodnie, nastrojowo - całkiem jak w bajce. Takiż był i występ pary młodych wokalistów, takież dźwięki wydawane przez instrument oboisty, takiż, spokojny i miły, akompaniament pianistki. Bajka, po prostu: bajka!
A tu znienacka buch! A tu fuch! Jak nie gruchnie, jak nie sypnie, jak nie dmuchnie, o oczy, w twarz, w oblicze! Nieoczekiwanie, niezapowiedzianie, nieobliczalnie. Śnieg! Białe płatki! Małe kuleczki! Wyjście z bajki w zawieruchę śnieżną. To ci niespodzianka!
I czymże się tu cieszyć lub smucić: zwykłe zjawiska atmosferyczne. A jednak! 


Zdjęcie



W PUP-ie i w wodzie.

BEZROBOCIE MALEJE!
Liczba bezrobotnych zmniejszyła się.
Stopa bezrobocia obniżona!


Jakże optymistyczny wniosek wyciągnie ten i tamten, kto przeczytał w ostatnim numerze "Gwarka", że obecnie liczba bezrobotnych zarejestrowanych w PUP-ie wynosi 5813, podczas gdy przed rokiem, w styczniu 2011, było ich o ponad 100 więcej. Czyli co? Gospodarka tarnogórska nie tylko żywa ale i pnie się o własnych siłach w górę? No bo jak: ma się piąć w dół? Czyli co? Rozwój miasta następuje? Tak czy nie?

Lekko mina mi zrzedła i gardło się ścisnęło, gdy weszłam na stronę tarnogórskiego Powiatowego Urzędu Pracy http://www.pup-tg.pl/index.php?option=com_content&task=blogsection&id=3&Itemid=4
 i zajaśniało, zaświtało, zabłysło w mojej mózgoczaszce i niczym aureola nad nią. Wykresy, słupki, liczby pokazują, że przed czterema laty, w styczniu 2008 roku, bezrobotnych zarejestrowano 4796. I ciśnienie mi radośnie rośnie: te 20%  je podnosi. A gdy dodam kilka setek (nie C2H5OH), może tysiączek, przebywających i pracujących za granicą, to ... 

Stop! Idę popływać! Zrelaksuję się! Na basenie nie trzeba martwić się kondycją miasta tylko zająć się własną. Zapomina się tam o upływającym na zabawie czasie, bowiem zegary zostały sprytnie ucharakteryzowane tak, że w oczy pływających, pluszczących się, pieszczonych bodźcami różnymi nie rzucają się. Jeden przefrunął na inną, boczną ścianę a drugi przysłaniają elementy dekoracyjne (marynistyczne). Znaczy się: cyferblatów zegarów nie widać. Ma się rozumieć: chwyt marketingowy = klient usidlony, nieświadomy, uległy.

       

Zdjęcie
- Kraina Srebrnych Jezior, odkryta niedawno, startuje w plebiscycie na Perły Krajobrazowe Śląska.




Poziom naziemny dla dorosłych.

Powrót z oświetlonego, przysypanego śniegiem miasta, albo z ciemniejących zmrokiem warpii zwykle daje mi do myślenia, stanowi podłoże całkiem romantycznych przemyśliwań, co zdarza się nie tylko dorastającym młodzieńcom i dziewczynom ale i dorosłym.

        

Zdjęcie - na poziomie "zero" nawierzchnia ulicy miejskiej, bez śniegu, pod burzowymi chmurami.

"Dla dorosłych" - to zestawienie dwu słów przyciąga uwagę niejednego. I niejeden dorosły czy też jeszcze nie, zagląda pod ten adres na PPT szukając emocji według własnego uznania i oczekiwań:  http://www.tg.net.pl/temat/ekologia.php  I co widzą? Czego się dowiadują? Jest tu coś ekologicznego i finansowego, na przykład, jak otrzymać dotację na cele związane z ochrona środowiska naturalnego ale i jak zaoszczędzić w swoim budżecie trochę grosza, oszczędzając energię elektryczną. Całkiem darmowe porady dla prowadzących indywidualne gospodarstwa domowe.





Po wtorku, po czwartku

"Chcemy wysłuchać opinii, komentarzy, a także odpowiedzieć na nurtujące Państwa pytania". To fragment z informacji o spotkaniu w dniu 10 bm. w ratuszu. Temat: nowa wersja Strategii Rozwoju Miasta. Jakoś nieskładnie mi było jednak tam pójść, no bo jak tu zabrać głos, przedstawić swoją opinię "w temacie" lub chociażby słuchać wypowiedzi urzędników ze zrozumieniem, jeśli nie zapoznałam się z treścią rzeczonego dokumentu. Państwo zapraszający wiedzą, co papier zawiera. Ja nie. Szukałam na stronie internetowej urzędu miasta, nie znalazłam. Zjawiać się nieprzygotowaną przed oblicza obeznanych ze sprawą urzędników? Niezręcznie. Bo temat ważny. Nie do zlekceważenia. Dotyczy pieniędzy, przyszłości, ludzi.  

Jak się okazało, a "Gwarek" w ostatnim wydaniu doniósł, 4 tarnogórzan uczestniczyło w spotkaniu. Ależ ze mnie fajtłapa! Oczywistego aktu prawa lokalnego nie znalazłam na urzędowej stronie! No, ale wiary w solidność i rzetelność działań władzy nie straciłam, nawet po przeczytaniu prasowej relacji ze spotkania.   
........................................................................

Jednego nie widziałam, za to drugie tak, co nie oznacza, że się zrehabilitowałam w czyichkolwiek oczach. 
Po walentynkach została fotka - parka: chłopczyk i dziewczynka. Chyba. Kto jeszcze ich spotkał? 
       

 A dzisiaj pączki brzemienne, tłuszczyk skapuje, lukier oblewa, puder oprószył. Brzuszek takiego paczusia wypełnia niespodzianka albo pewnik: budyń, śmietana, marmolada. Ta z różanym smaczkiem i zapachem, to moje delicje corocznie oczekiwane. Tłusty czwartek! Echhh! Ależ by się posmakowało! Pokusa cielesna! Serce idzie za zapachem, duszyczka podąża za smakiem, a umysł mówi: NIE GRZESZ!!!




Temat na bieżący tydzień- walentynki.

Zaczyna się tydzień, w którym głośno będzie o zakochanych, ich patronie, dniu świątecznym, miłości, kwiatkach, motylkach, całusach itd. Nie odżegnuję się od uczestniczenia w całokształcie rozanielenia, nie jestem przeciw  ale raczej za sympatyzowaniem ze świętym Walentym, jednak wycofam się z posypania cukrem przygotowanych już ( przez mieszkańców, media, instytucje) landrynek oblanych lukrem. Dla uzupełnienia (albo rozszerzenia zagadnienia) wspomnę tylko o zbliżającym się koncercie muzycznym w Kopule na Rynku : Walentynkowy jazz , na który, żałuję, nie przyjdę. Zamiast  tego przypomnę już historyczny koncert zespołu „Golden Gators” oraz wystawę prac plastycznych uczniów tarnogórskiej szkoły artystycznej, które to imprezy miały miejsce w grudniu ubiegłego roku, też w Kopule.

Przypomniałam. A teraz inny temat: akcja "ubibloteczniania" rynku:
 
http://www.tg.net.pl/temat/post/biblioteka/113/Idea
LUBIĘ TO! Wzorem pani Kamy przygotowuję (moja koleżanka również) książki do przekazania do sztabu bibliotecznego w Kopule. 

 


Para młodych ludzi. Ona - pani Ania Osadnik, on - pan Dariusz Kosiński. Zdjęcie - archiwalne, sytuacyjne: przed koncertem zespołu "Golden Gators". Wszystkim wspomnianym przyświecał wazki cel (widoczny w formie zmaterializowanej gwiazdy za sylwetkami Państwa obojga płci) - grali dla Weroniki. 



strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |  167 |  168 |  169 |  170 |  171 |  172 |  173 |  174 |  175 |  176 |  177 |  178 |  179 |  180 |  181 |  182 |  183 |  184 |  185 |  186 |  187 |  188 |  189 |  190 |  191 |  192 |  193 |  194 |  195 |  196 |  197 |  198 |  199 |  200 |  201 |  202 |  203 |  204 |  205 |  206 |  207 |  208 |  209 |  210 |  211 |  212 |  213 |  214 |  215 |  216 |  217 |  218 |  219 |  220 |  221 |  222 |  223 |  224 |  225 |  226 |  227 |  228 |  229 |  230 |  231 |  232 |  233 |  234 |  235 |  236 |  237 |  238 |  239 |  240 |  241 |  242 |  243 |