"Soap opera", opera mydlana, serial, cykl. Czy tygodnik „Gwarek” jest jedynie tablicą informacyjną albo słupem ogłoszeniowym czy miejscem na reklamy, jak sądzą niektórzy, zwłaszcza ci nie czytający od lat tego lokalnego czasopisma? Jak to jest, każdy sam się przekona, biorąc w ręce i przed oczy nasze papierowe medium. Pełni też 'Gwarek" rolę komunikatora, za pomocą którego (podobnie jak w gadu-gadu czy forum internetowym) następuje dwustronna wymiana haseł, informacji, newsów. Kierunek od mieszkańca via Gwarek do mieszkańca i z powrotem odbywa się w papierowej formie publicznie indywidualny przekaz tekstowy.
Oj, rozpętała się burza w samorządzie i to nie za sprawą wyostrzonych piór felietonistów ze strony 6, ale polityków lokalnych szczebla miejskiego, powiatowego i parlamentarnego też. Zanosi się na serial oświadczeń, wywiadów, listów. I tylko rozglądać się trzeba, z którego politycznego kierunku huragan albo ci też trąba się zbliży i mocno zawiruje, zamiecie, pomiesza. Obyśmy po kilku odcinkach zorientować się mogli who is who. Albo kto wiatr sieje.
Lokalna trąba
17 stycznia 2012, 23:44Piątek, 13-tego, na regionalną nutę.
13 stycznia 2012, 16:57Muzyki słuchamy zazwyczaj w salach koncertowych, na
stadionach, w klubach i dyskotekach, dzięki cudom współczesnej
techniki - w domowych pieleszach, oraz w wielu innych miejscach,
łącznie z tzw. „okolicznościami przyrody”. Melodię
refleksyjną i wnikającą w umysł, której nuty zapisane zostały
w formie słowa drukowanego, usłyszeć nam się uda po otwarciu
styczniowego numeru miesięcznika „Śląsk”. Nuci ją na
stronie 48. w artykule „pt. „Boruszowice – piękno utracone”
pan Kamil Łysik; to jeden z tych, którym gra w duszy muzyka
brzmiąca regionalnymi dźwiękami.
Czytając wyżej polecony tekst, wysłuchamy wariacji na temat
harmonii i dysonansu architektonicznego w urokliwym zakątku
powiatu tarnogórskiego, następnie zdecydujmy się Boruszowiec
czy też „Boruszowice” odwiedzić z GPS-em albo biorąc
koniec języka za przewodnika, żeby poznać i zaakceptować
walory tego miejsca. I aby przekonać się, iż dżwięki muzyki
pana Łysika nie brzmią fałszywie. A jeśli już to zrobimy, może
zechcemy połączyć się z innymi w zgodnie brzmiący chórek,
nucąc tę samą lokalną melodię.
Zacytuję tu zdanie, które sama odczytałam jako życzenia
noworoczne: „Święty ku temu czas, by resztki leśnego
kompleksu uchronić przed dalszą dewastacją, zachowując dla
potomnych niepowtarzalny klimat i magię miejsca”.
Tekst Kamila Łysika: „Boruszowice – piękno utracone”
Między świętami, między remanentami
4 stycznia 2012, 07:58Wejście w nowy rok to nie tylko remanenty, zamknięte sklepy, mniejszy wybór towarów ale i leniwe (albo z rezygnacją) oczekiwanie na kolejne święto i kolejny długi weekend. Wyjazdy do Wiednia, Zakopanego, Szczyrku itd. Tak, przemieszczamy się z miejsca na miejsce. Samochody, autobusy, pociągi.
Zdjęcie - miejsca ukochane, rodzinne strony, widoki utrwalone wydarzeniami minionych wieków, przestrzenie kojące umysł, barwy otulające zmęczone głowy... Tereny po wyrobiskach górniczych, resztki szybów, wyniosłości Garbu Tarnogórskiego. Znane i nieznane. Pierwszy dzień Nowego Roku, poranek 01 stycznia 2012, to zapowiedź radości czy smutków kalendarzowych?
A tutaj, na miejscu, w Tarnowskich Górach? Przed tygodniem odbyła się ostatnia w ubiegłym roku sesja Rady Miejskiej. Zwykle na 4 dni przed sesją RM podawany jest na stronie UM porządek obrad oraz projekty uchwał. Porządek tym razem był krótki - 12 punktów a wśród nich 9 projektów dotyczyło finansów gminnych. Wysokość opłat za dzierżawę nieruchomości gminnych, wysokość zaciąganych przez Burmistrza zobowiązań, opłata targowa, zmiany w uchwale budżetowej, Wieloletnia Prognoza Finansowa Gminy itp. Liczniki wyświetleń tych dokumentów znajdujących się na stronie BIP wcale nie przegrzewały się: 5, 7,1, zero... Cóż, liczniki mogły zostać
uszkodzone przez internetowe chochliki, ale póki co, takie są właśnie statystyki.
Kliknięć nie przybyło także po sesji. Malizna, nędzostwo i bida. No!
Przynajmniej jest spokój i błogostan.
Pomiędzy wigiliami, z kolejnymi życzeniami.
30 grudnia 2011, 23:04przez dni, tygodnie i miesiące roku przestępnego, 2012.
Od Carnalla do... dokąd?
29 grudnia 2011, 22:21jakby na dziesiatki lat zapomnieli o, nie zawaham się powiedzieć, autorze drugiego boomu przemysłowego Wolnego Miasta Górniczego, nie będę dociekać ale ubolewam. Nie podejrzewam jednak, aby podejmowano próby wymazania wielkich dokonań tej i innych osób z przełomu XVIII i XIX wieku.
Do rzeczy. Krótko po wspomnianej wyżej radosnej rozmowie przyjeżdżając obok rzeczonego "domku Carnalla", zauważyłam brak tablicy z dotychczasową nazwą lokalu, zaś na rogu budynku widać reklamę z inną nazwą. Brzmi tak egzotycznie, że nawet mi się podoba, mimo że obca na starówce "srebrnego miasta" (według informacji dla turystów). Przenosiła mnie przez kilka godzin z przestrzeni miejskiej w przestrzeń otwartą raz to płaską, raz wyżynną, kawową. Taka moda na przemalowywanie się, ubodabnianie, make-up zagraniczny. Podobnej zadziwiającej teleportacji doświadczyłam
wcześniej w naszym parku wodnym, wśród ślicznych, przekolorowych masakrycznie plastikowych papużek i jaszczurek. Tylko się cieszyć! Cieszyć się?
Mam nadzieję, że nie stracimy kolejnego charakterystycznego miejsce, brzmienia, detalu odróżniającego nasze miasto od innych na mapie Polski i Europy. Tej pozytywnej indywidualizacji, odzyskania utraconych, niepowtarzalnych walorów i wyróżnienia (się) Tarnowskich Gór, na przyszły rok życzę mieszkańcom, a także panu posłowi Tomaszowi Głogowskiemu, z okazji jego jutrzejszych urodzin.
http://entenring.akcja.pl/grundler.html
http://www.tg.net.pl/indianer/==historia_14.htm
http://www.montes.pl/Montes_1/montes_nr_01_16.htm
W dzień Bożego Narodzenia
25 grudnia 2011, 22:13
W dzień Bożego Narodzenia
Radość wszelkiego stworzenia...
A już najwięcej chyba
Cieszy się indyk i ryba.
Fraszka Jana Sztaudyngera z "Piórek prawie wszystkich".
Na Gody - tarnogórskie blogowe powinszowanio
23 grudnia 2011, 23:38Po tarnogórsku, serdecznie, z okazji Bożego Narodzenia życzę:
BLANK WIELA RADOŚCIE BEZ COŁKIE GODY
WE POKOJU I ZDROWIU
WOM I WASZYM FAMILIJOM

Obrazek jak z obrazka: stare kamieniczki, kościół, ratusz, plastikowa choinka i przejrzysta kapsuła. Scenografia jak w wielu współczesnych miastach w Polsce i na świecie.