Tydzień zaliczony ale nie hałda.

Przed ostatnią sesją, która odbyła się w ubiegłą środę, zajrzałam na stronę Urzędu Miasta, żeby zapoznać się z projektami uchwał. Jak ogromna większość mieszkanców nie uczestniczę w obradach RM fizycznie ale interesuję się bieżącymi i przyszłymi losami miasta. Tak więc zaciekawiło mnie kilka projektów uchwał. Pierwszy i drugi, nr 177 i 178, w sprawie powołania i ustalenia składu osobowego Komisji ds. STRATEGII, ROZWOJU I PROMOCJI MIASTA. Wynikało z niego, że Rada MIejska TG zdecydowała się powołać nową komisję branżową. Mam nadzieję, że nie dlatego, iż uznała działania Wydziału Strategii, Rozwoju i Promocji Miasta za niewystarczające czy wymagające wsparcia lub kontroli. Pracę urzędników nadzoruje przecież Burmistrz i o ile wiadomo, pracownicy Wydziału mają świetne efekty pracy. Interesujące, jak komisja będzie realizować zakres zadań określonych w paragrafie 2 kreska druga.
Cieszy mnie wreszcie, że Rada Miejska temat promowanie miasta zauważyła i (zapewne) doceniła jego wagę.
 http://bip.tarnowskiegory.pl/?catid=1079&parcat=975&t=menu

       

Zdjęcie - reklama przekracza granice. Czy aby odległość Tarnowa od Tarnowskich Gór nie jest zbyt duża na częste odwiedziny? Następnym razem gości z dawnej Galicji
możemy mieć dopiero za 4 lata.   
............................................................................................

Inny projekt, nr 172, dotyczy likwidacji linii kolejowej między Tarnowskimi Górami i Opolem. Oczywiście jestem przeciw (likwidacji) a nawet za (utrzymaniem linii). Wstrzymam się jednak z wypowiadaniem na temat uchwały, no bo czyż ja się znam na regionalnym pasażerskim transporcie kolejowym? Jasne, że nie. Czasem tylko usłyszę od koleżanek w pracy: "Trakcję znowu ukradli". Ale nieźle byłoby poznać choć jeden
argument mogący powstrzymać decyzję Wojewody o likwidacji i chociaż jeden sposób na utrzymanie linii.
.....................................................................................................

        

Zdjęcie - estetyczna tablica poglądowa na polnej drodze między Srebrna Górą, hałdą popłuczkową. Podobną stojącą jeszcze w ubiegłym roku na hałdzie "zutylizowały" jakieś stworzenia. Nieboskie, nieludzkie? Po co? Moze zirytowały je błędy w treści? Całkiem niepotrzebnie, uważam. Ważna jest idea, a realizacja...
....................................................
Na haldę nie weszłyśmy! Uniknęłyśmy rozjechania przez 4 motocykle vel motorowery, nie potrąciły nas 2 quady (w tym jeden z załogą tatuś + dziecko), nie było poważnych awarii rowerów ani tragicznych upadków. Ale nie weszłysmy na szczyt hałdy, bo czasu nie wystarczyło. A to doskonały punkt widokowy, który warto umieszczać w materiałach promujących miasto. Ale co ważniejsze, tarnogórska Red Rock Mountain to chroniony prawem obszar, Park Kulturowy "Hałda Popłuczkowa"; to tak na wypadek, gdyby ktoś pytał. 
Zdjęcie

"T". Litera "T" jak temat, transport, teraz. 




Czas na czas.

W kinie nie byłam już chyba prawie rok. I to wcale nie dlatego, że nie lubię jeść w otoczeniu okazjonalnych lub permanentnych obżartuchów (do roli stołówki sprowadzono obecnie rolę sali kinowej). Nie to! Przyznam, że nawet podkręca mnie zapaszek popcornu. Taki rodzaj fluidu, gazowego afrodyzjaku kinematograficznego. Zowdy, jak siedna przed ekranym, to se jak inksze pomaszkyca, aby ino mało porcyjo naczosów sonych jak ten pieron.  
Ale... Ale jak tu znaleźć towarzystwo, co najmniej jednego osobnika do pary, na eskapadę do któregoś z pobliskich miast? Ten lubi jedno a ja drugie, ten może w poniedziałek a ja we wtorek, ten urwie się z domu tylko na półtora godziny, a mnie chce się relaksu przez 3.
Ale... Ale w TG istnieje kino, które urodziło się przed 2 laty (najlepsze życzenia na przyszłość, panie Jakubie!). Niedaleko, w Tarnogórskim Centrum Kultury, bez hałasu dobiegającego z pobliskiej galerii handlowej, której korytarze trzeba przemierzyć albo z czterech kątów super-mega-ekstremalnych decybelowo reklam. I co? I nie mam czasu! 
www.tck.net.pl 
CDN



Wtorek i rynek.

 "Przyjemnie tu usiąść" - powiedziała do mnie Pani Senator Maria Pańczyk-Pozdziej dzisiaj przy stoliku na rynku. Z naszego letniego salonu miejskiego zniknęły wprawdzie skrzynie z kwitnącymi kwiatami, które stały tu przez całe lato, ale nadal to miejsce wypełnione ciepłym powietrzem późnego lata usposabiało pogodnie. Raz po raz ktoś podchodził, a to zagadywał, pytał, a to po prostu tylko pozdrawiał. Grupa sympatycznych emerytów przesiadujących tu codziennie przed południem bez zakłopotania się z Panią Senator porozumiewała. Byli tu również młodzi ludzie. 

        

Zdjęcie - Maria Pańczyk-Pozdziej (Senator RP) - na pierwszym planie. Dariusz Kosiński (młody tarnogórski przedsiębiorca) - gościł w swoim lokalu i ogródku letnim już niejedną znakomitość. 

      

I znowu to miejsce, nasz rynek, salon miejski, panorama tarnogórska, stało się skrzyżowaniem dróg historii i współczesności, miejscem, gdzie spotykają się w zgodzie przedstawiciele młodego i starszego pokolenia.





Zdrowie dla dzieci! Pieniądze dla dorosłych! (?)

"170 specjalistów z całego świata obraduje w Łodzi na temat najnowszych osiągnięć w zakresie diagnostyki i terapii wad wrodzonych, które stanowią główną przyczynę umieralności noworodków na świecie. "
Puls Medycyny: http://www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/14919

...................
Uruchomienie kolejnego lokalu gastronomicznego (kawiarni, restaruracji, baru) pomoże reinkarnować stare miasto - tak się generalnie zakłada i z to założęnie i perspektywa budzi raczej radość nic zastanowienie. Dlaczego?

       

Równocześnie przysporzy właścicielom istniejących na starówce lokali bólu głowy - liczba klientów bowiem pozostanie ta sama (nowi tarnogórzanie nagle się przecież nie urodzą i nie stana klientami) a tylko rozłoży się na dotychczasowe i nowy lokal, czyż nie tak będzie? I tu zadanie dla zarządzających miastem - przyciągnąć do nas mieszkańców z miast sąsiednich, niezbyt odległych, aby właśnie w TG, u tarnogórskich przedsiębiorców, zostawili swoje ciężko zarobione pieniążki. Jak to zrobić? Już oni, ci zarządzający, dobry sposób wymyślą, jestem pewna. 




Bijąc się z myślami, nie należy odstraszać komentujących!

 "Bijąc się z myślami"... Hmmm... może niekoniecznie chodzi wyłącznie o "bitnego myśliciela" lub "bitego przez myśli", skonfliktowanego z własnym umysłem lub z umysłem sąsiada ze strony 6. tygodnika "Gwarek". Odniosłam wrażenie, że męski duet felietonistów piszący o różnych miejskich sprawach, czeka na odzew. Może poparcie, może kontrę. Nie wiem, czy należy podejrzewać obu Panów o kreatywne działania "proprowokacyjne", ale myślę sobie, że nie jest ich celem pisanie "na Berdyczów". Że adresatów założyli sobie konkretnych. 

Przeczytałam zestaw felietonów na temat "Gwarków 2011". Czy odniosą się do nich
czytelnicy, tego nie mogę być pewna - wielu władza (jej przedstawiciele) onieśmiela i zamyka im usta. Wiem natomiast, że odezwać mogłaby się właśnie władza. Chociażby po to, aby nie okazać swego ... lekkiego stosunku do słowa pisanego i upublicznionego. Ale przede wszystkim, aby wyrazić, określić własne stanowisko wobec zaistniałych a opisanych przez dziennikarzy drobnych wydarzeń, które były elementami wielkiego, dorocznego wydarzenia miejskiego.

A skoro felietony, te z przeszłości i te dwa najnowsze, nie spotkały się z żadną reakcją, wyrażę tu swoją własną opinię... 
Stop! Późna pora więc niech ciąg dalszy nastąpi jutro.

       

Zdjęcie - bytomski lew po wielu latach internowania poza swym miastem wreszcie spokojnym snem śpi na rodzimym postumencie. Czuwa nad nim mały oddział innych lwów - oryginalne stojaki na rowery. Fontanna zapewnia rzeźkie powietrze w upalne dni. A jednak Bytom jeszcze nie zginął! Lew bytomski - symbol zaczarowanego Bytomia.

"S". To była litera "S" jak "sobie a muzom".




Patrząc z boku.

"R" jak reklama lub rajd.
Wczoraj odbyło się pierwsze tarnogórskie spotkanie z lokalnymi kandydatami do sukcesu parlamentarnego. Ustawili się już w sposób zdyscyplinowany, prezentując
raczej en face, nie ... zaplecze. Widać na zdjęciach fotoreportażu. Są otwarci, zwarci, gotowi, pędzący lub w bezruchu, zapracowani itd.  
http://tarnowskiegory.net.pl/foto/main.php?g2_itemId=31510

Skojarzenie z kierowcami i pilotami mknącymi przed siebie w ograniczonej przestrzeni samochodów niedawnego Rajdu Wisły, który ominął jak na ironię Wisłę. Jak zwycięzcy przeżywają sukces?
             
Zdjęcie - sukces pozwala rozkwitnąć. Załoga Kamisiński i Zmarlak.

        
Zdjęcie - na najwyższym poziomie! Załoga Szeja i Szeja et consortes tryska radością jak fontanna.




Po i przed. Zwykła kolej rzeczy.

Litera "P"

Po...  Lato już za nami, choć poranki jeszcze nie ściemniały zupełnie, a nocne zasłony wiszą ciagle na gwoździach z gwiazd, jednak bez dźwięków słowików i świerszczy. Minęło to lato, przesunęło się nad ludzkimi głowami wraz ze drepcącymi jeżami, muzykalnymi skrzydlaczkami, kwiatków barwami i płatkami, słońcem i powietrzem gorącym. Pozostało nam tylko jesienią i zimą wspominać jego pachnące ciepło. I marzyć, marzyć o nim, i że po wiośnie na powrót się z drgającymi fluidami zjawi.
           
            O róży
Ach, czyż róża jeszcze ładną,
Kiedy płatki jej opadną?
"Ależ tak - rzekłem z głębi sumienia -
A marzenia? A wspomnienia?"

J. Sz. 

         

Zdjęcie - Jeszcze przed Gwarkami z tarnogórskiego salonu letniego, płyty rynku, usunięto skrzynie z kwitnącymi roślinami, z kwiatami, których żywot niespodziewanie dla nich samych przerwano. Teraz siedzący przy stolikach w ciepłym wrześniowym powietrzu, mogą czasem zobaczyć odbijane przez szyby błyski promieni słońca opadającego coraz niżej.    




strona :  1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25 |  26 |  27 |  28 |  29 |  30 |  31 |  32 |  33 |  34 |  35 |  36 |  37 |  38 |  39 |  40 |  41 |  42 |  43 |  44 |  45 |  46 |  47 |  48 |  49 |  50 |  51 |  52 |  53 |  54 |  55 |  56 |  57 |  58 |  59 |  60 |  61 |  62 |  63 |  64 |  65 |  66 |  67 |  68 |  69 |  70 |  71 |  72 |  73 |  74 |  75 |  76 |  77 |  78 |  79 |  80 |  81 |  82 |  83 |  84 |  85 |  86 |  87 |  88 |  89 |  90 |  91 |  92 |  93 |  94 |  95 |  96 |  97 |  98 |  99 |  100 |  101 |  102 |  103 |  104 |  105 |  106 |  107 |  108 |  109 |  110 |  111 |  112 |  113 |  114 |  115 |  116 |  117 |  118 |  119 |  120 |  121 |  122 |  123 |  124 |  125 |  126 |  127 |  128 |  129 |  130 |  131 |  132 |  133 |  134 |  135 |  136 |  137 |  138 |  139 |  140 |  141 |  142 |  143 |  144 |  145 |  146 |  147 |  148 |  149 |  150 |  151 |  152 |  153 |  154 |  155 |  156 |  157 |  158 |  159 |  160 |  161 |  162 |  163 |  164 |  165 |  166 |  167 |  168 |  169 |  170 |  171 |  172 |  173 |  174 |  175 |  176 |  177 |  178 |  179 |  180 |  181 |  182 |  183 |  184 |  185 |  186 |  187 |  188 |  189 |  190 |  191 |  192 |  193 |  194 |  195 |  196 |  197 |  198 |  199 |  200 |  201 |  202 |  203 |  204 |  205 |  206 |  207 |  208 |  209 |  210 |  211 |  212 |  213 |  214 |  215 |  216 |  217 |  218 |  219 |  220 |  221 |  222 |  223 |  224 |  225 |  226 |  227 |  228 |  229 |  230 |  231 |  232 |  233 |  234 |  235 |  236 |  237 |  238 |  239 |  240 |  241 |  242 |  243 |