Weekend był upalny, ale na szczęście pierwsze godziny soboty, jeszcze nie aż tak bardzo. Jak zwykle od kilku już lat (sześciu? ) w ostatnią sobotę sierpnia jechałem w Tarnogórskim Integracyjnym Rajdzie Rowerowym Osób Niepełnosprawnych. Tym razem jego niestrudzony organizator Marek Breguła zabrał nas do Celin. Gratuluję jak zwykle perfekcyjnej organizacji!
*
Poza tym weekend minął pod znakiem dożynek (choć był też
jubileusz Orła Koty, Dni Otwarte "Serdecznych" i Gala
Izby Przemysłowo-Handlowej). Uczestniczyłem w świętach
plonów w Celinach, Poniszowicach, Kotach, Wielowsi i
Świerklańcu. Było gorąco – pogoda świetna do zabawy, ale
niesprzyjająca rolnikom. Jeżdżąc wczoraj sporo po powiecie
tarnogórskim i gliwickim widziałem potwornie wysuszone pola
kukurydzy. Wójt Wielowsi mówił mi, że jeśli w ciągu
najbliższych dni nie spadnie deszcz, będzie się ona nadawała
tylko na opał.
Tegoroczna pogoda pokazuje nam, że choć zmienia się
technologia w produkcji rolniczej, nadał rolnictwo pozostaje
zależne od pogody. Tym większy szacunek dla tych, którzy w tym
roku zadbali o to, by wszystkim nam nie zabrakło codziennego
chleba.