W piątek uczestniczyłem w ratuszu w spotkaniu, na które
burmistrz zaprosił parlamentarzystów (poza mną byli posłowie
Barbara Dziuk, Jerzy Polaczek i Paweł Kobyliński). Po obszernej
prezentacji burmistrza (dotyczącej głównie dróg, kolei i Zakładów
Chemicznych), troszkę podyskutowaliśmy.
Pozytywnie odebrałem sam fakt spotkania, bo może oznacza on
odejście od niedobrej praktyki unikania kontaktu z posłami,
omijania ich w podejmowanych działaniach. Nigdy nie rozumiałem
motywacji takiego postępowania, czyżby chodziło o to, żeby
nie było wątpliwości, kto jest ojcem sukcesu? To byłoby dość
"słabe" jak mówi młodzież...
***
W sprawie kolei i obwodnicy Tarnowskich Gór generalnie mówiliśmy
to samo. Zaskoczyło mnie tylko, że burmistrz nie wiedział, że
w przyjętym w sierpniu przez rząd "Programie Budowy Dróg
Krajowych na lata 2014-2023" obwodnica naszego miasta jest
na liście podstawowej (opierał się na projekcie tego dokumentu
z początku roku, gdzie to zadanie było wysoko na liście
rezerwowej). Kolejny dowód na to, że warto rozmawiać, a nie
starać się odcinać swojego posła
***
Trochę różnimy się w wyborze optymalnej drogi usunięcia
reszty odpadów po Zakładach Chemiczny "Tarnowskie Góry".
Burmistrz podnosił, że błędem byłoby złożenie wniosku o środki
europejskie na unieszkodliwienie jedynie odpadów zalegających
na terenie skarbu państwa. Nie odniósł się jednak do uwagi,
że odpady umieszczone na terenie prywatnym planowane są w tym
projekcie do wykorzystania jako "zagęszczacze". To
rozwiązanie jest dopracowane b. szczegółowo, zresztą przez ówczesnego
pracownika starostwa, który teraz pracuje w urzędzie miejskim.
Z mojego rozeznania wynika, że to osoba najlepiej znająca
temat, postaram się więc wybrać w przyszłym tygodniu raz
jeszcze do burmistrza, aby szerzej omówić temat.