A przede wszystkim - There’s NO PLANET B!
Wbrew PiS-owskiej propagandzie na ostatnim szczycie europejskim Polska nie osiągnęła żadnego „rabatu klimatycznego”. Wszystkie kraje UE zgodziły się, że będą dążyć do osiągniecia neutralności klimatycznej w roku 2050 oraz na przeznaczenie 100 miliardów euro na Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który pomoże krajom, które musza przekształcić swój sektor energetyczny.
UE poinformowała, że „jeden kraj nie był gotowy do złożenia takiej deklaracji i powróci do tematu w czerwcu”. Zgodziły się na to wszystkie kraje, Polskę porzuciły m.in. Węgry i Czechy, które niby miały tworzyć z nami front przeciw takim planom. Zapewne do czerwca oba te kraje wynegocjują od UE fundusze, które wystarczą im do reformy energetycznej.
Zakładam, że jeśli Morawiecki i PiS mają resztki rozsądku, w czerwcu także zadeklarują osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2050 r. Nie robią tego teraz pewnie dlatego, żeby Andrzej Duda mógł przed wyborami ze dwa razy pojechać na kopalnię (choć przede wszystkim zyska tym sympatię importerów rosyjskiego węgla, bo przecież 70% spalanego w Polsce węgla pochodzi z Rosji).
Jeżeli Polska chce uzyskać środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (a Morawiecki mówi nawet o 20% z zaplanowanych 100 miliardów), to musi do tego porozumienia przystąpić - mówią o tym wyraźnie inne kraje.
Nie ma żadnego rabatu, żadnej innej drogi dla Polski! Jeżeli Polska chce (a mam nadzieję że chce!
walczyć ze smogiem i ociepleniem klimatu, a także skorzystać z europejskich środków, musi przestać pajacować i zdecydować, czy chce pozostać w UE!
Poza tym - przecież złoża węgla na Śląsku i tak się wyczerpują, do 2050 pewnie nie będzie się opłacać ich wydobywanie, więc kopalnie trzeba będzie zamykać. A że jest to proces kosztowny, warto zrobić to dzięki środkom zewnętrznym.
Wbrew PiS-owskiej propagandzie na ostatnim szczycie europejskim Polska nie osiągnęła żadnego „rabatu klimatycznego”. Wszystkie kraje UE zgodziły się, że będą dążyć do osiągniecia neutralności klimatycznej w roku 2050 oraz na przeznaczenie 100 miliardów euro na Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który pomoże krajom, które musza przekształcić swój sektor energetyczny.
UE poinformowała, że „jeden kraj nie był gotowy do złożenia takiej deklaracji i powróci do tematu w czerwcu”. Zgodziły się na to wszystkie kraje, Polskę porzuciły m.in. Węgry i Czechy, które niby miały tworzyć z nami front przeciw takim planom. Zapewne do czerwca oba te kraje wynegocjują od UE fundusze, które wystarczą im do reformy energetycznej.
Zakładam, że jeśli Morawiecki i PiS mają resztki rozsądku, w czerwcu także zadeklarują osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2050 r. Nie robią tego teraz pewnie dlatego, żeby Andrzej Duda mógł przed wyborami ze dwa razy pojechać na kopalnię (choć przede wszystkim zyska tym sympatię importerów rosyjskiego węgla, bo przecież 70% spalanego w Polsce węgla pochodzi z Rosji).
Jeżeli Polska chce uzyskać środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (a Morawiecki mówi nawet o 20% z zaplanowanych 100 miliardów), to musi do tego porozumienia przystąpić - mówią o tym wyraźnie inne kraje.
Nie ma żadnego rabatu, żadnej innej drogi dla Polski! Jeżeli Polska chce (a mam nadzieję że chce!

Poza tym - przecież złoża węgla na Śląsku i tak się wyczerpują, do 2050 pewnie nie będzie się opłacać ich wydobywanie, więc kopalnie trzeba będzie zamykać. A że jest to proces kosztowny, warto zrobić to dzięki środkom zewnętrznym.