ANTYEUROPEJSKIE DZIAŁANIA MACRONA

W mojej ocenie w 2019 r. najgorszą rzeczą w polityce europejskiej było zablokowanie rozpoczęcia negocjacji członkowskich między UE, a Albanią i Macedonia Północną. Podkreślam: negocjacji, a nie zatwierdzenia członkostwa tych krajów w UE!

Negocjacje Polski trwały 10 lat, co pokazuje, że od ich rozpoczęcia do zakończenia musi minąć sporo czasu.
Poza tym każdy kraj członkowski UE ma mnóstwo możliwości ich zablokowania, jednomyślnej zgody wymaga otwarcie i zamknięcie każdego z rozdziałów negocjacji, jak i ostateczna akceptacja czonkostwa. Gdyby Francja lub jakikolwiek inny kraj chciał zablokować członkostwo Albanii lub Macedonii Północnej miałby ku temu kilkanaście sposobności.

Albania, a zwłaszcza Macedonia Północna zrealizowały w ciągu ostatnich lat wszystkie wymagania przedstawiane przez UE jako warunek rozpoczęcia procesu negocjacyjnego - przeprowadziły niełatwe reformy (np. sądownictwa), Macedonia nawet porozumiała się z Grecją i zmieniła nazwę kraju z Macedonia na Macedonia Północna (co było odważną decyzją obu premierów, zarówno macedońskiego, jak i greckiego, którzy zostali przez nacjonalistów w swoich krajach oskarżeni o zdradę).

Mimo to prezydent Macron zawetował rozpoczęcie procesu negocjacyjnego obu tych krajów ze wspólnotą europejską, argumentując to wyjątkowo idiotycznie - stwierdził mianowicie, że najpierw oczekuje reformy Unii Europejskiej, a potem dopiero jej rozszerzenia.
Oceniając tę bardzo złą decyzję nie można zapominać o szerszym kontekście. Kraje Bałkanów Zachodnich, (poza Albanią i Macedonią Płn. także Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Serbia oraz Kosowo) dostały przecież jednoznaczny sygnał: „Europa ma was w nosie, nawet jeżeli zrealizujecie to, czego od was oczekuje”. Jeżeli nie będą się mogły zorientować na Brukselę, zostanie im tylko Moskwa, ewentualnie Stambuł. Trudno uwierzyć, żeby prezydent Francji był aż takim idiotą, żeby tego nie rozumieć...

Gdyby ktoś miał wątpliwości co do jego intencji - kilka dni po szczycie europejskim, na którym zablokował negocjacje, Macron pojechał do Rosji, gdzie ściskał się z Putinem i mówił o konieczności nowego otwarcia relacji europejsko-rosyjskich.

Osobiście nigdy nie byłem fanem Macrona, „nie załapałem się” na zachwyty nad nim, po jego wyborze na prezydenta Francji, ale to co wyprawia w ostatnich miesiącach jest naprawdę bardzo szkodliwe. Czyżby Rosja coś na niego znalazła..?