Wyjątkowy stan „niewyjątkowy”...

Nie wszystkie przepisy prawa są głupie, niektóre przygotowują kraj na nieprzewidziane sytuacje. Takimi przepisami są właśnie te dotyczące stanu wyjątkowego.
Nie ma wątpliwości, że nie jest on obecnie wprowadzany z przyczyn czystko politycznych. Raz, aby za wszelką ceną dążyć do przeprowadzeniem wyborów prezydenckich 10 maja. Dwa, aby nie daj Boże nie przedłużyć nawet o jeden dzień kadencji Prezes Sądu Najwyższego, pani prof. Gersdorf, która wygasa 30 kwietnia (jednak stan wyjątkowy zawiesza upływ kadencji także Prezesa Sądu Najwyższego).
Nie jest prawdziwe tłumaczenie Jarosława Gowina, że odszkodowania w wyniku wprowadzania stanu wyjątkowego doprowadziłyby państwo do bankructwa (oczywiście prawdą jest zapewne to, że państwa ma rezerwy finansowe góra na trzy miesiące).
Natomiast ryzyko odszkodowań bez ogłoszenia stanu wyjątkowego może być nawet większe! Stan wyjątkowy to przepisy przewidujące, w sytuacji konieczności, wybór większego dobra kosztem mniejszego, ograniczające możliwość pełnego ubiegania się o odszkodowania.
Wprowadzane obecnie rozporządzeniem Ministra Zdrowia zakazy są, mówiąc oględnie, bardzo wątpliwe prawnie. Wydaje mi się, że czeka nas wiele procesów ze strony przedsiębiorców, którym zabroniono prowadzenia działalności gospodarczej - z takich branż jak kulturalna, turystyczna, gastronomiczna... Osobom, które w wyniku zakazów ministra zdrowia (powtórzmy wprowadzonych w wątpliwym trybie) nagle przychody spadły do zera.
Chyba także osoby, którzy za indywidualną jazdę na rowerze, czy spacery po lesie (co jest szczególnie idiotyczne!) dostają mandaty po 15 tys. zł miałyby spore szanse odwołując się od nich do sądu i wskazując na wadliwość prawną wprowadzonych zakazów.
Żeby była jasność - bardzo zachęcam do pozostawania w domach i niewychodzenia bez potrzeb. Akurat wprowadzenie „narodowej kwarantanny” to JEDYNA dobra decyzja podjętą przez rządzących w ramach walki z epidemią, ale zostało to pojęte zwyczajnie z naruszeniem prawa.
Zgodnie z Konstytucją rząd powinien zwrócić się do Prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego. Zakazy wprowadzone przez Ministra Zdrowia, słuszne w idei, lecz wprowadzone niezgodnie z przepisami, świadczą o tym jak działa to państwo i mogą być nieskuteczne, bo za chwilę ludzie zorientują się, że mogą je ignorować i przestaną ich przestrzegać, nie będą przyjmować mandatów. Przedsiębiorcy prawdopodobnie będą wygrywać procesy i uzyskiwać od państwa odszkodowania, znacznie wyższe, niż gdyby został wprowadzony stan wyjątkowy.
Ale, jak napisałem na początku, przecież stan wyjątkowy nie jest wprowadzany z koniunkturalnych przyczyn politycznych...