Bardzo, bardzo, bardzo mi było miło usłyszeć o poszukiwaniach fundamentów tarnogórskiej (a może bobrownickiej) maszyny parowej i/albo budynku, w którym pracowała.
230 lat! 230 lat to spory kawałek czasu. W 1784 roku w
wyniku prac górniczych odkryto złoża rud metali kolorowych; przez dziesiątki
lat stanowiły surowce dla przemysłu ciężkiego. W naszym mieście przypomniano o
tym wydarzeniu w 2014 roku pod hasłem „Srebro i Kunszt”. I jeszcze raz w 2016
roku. Na rynku, przy ratuszu, w kościele Zbawiciela i przy kopcu nad szybem Rudolphine
spotkali się społecznicy SMZT w kostiumach z epoki, przedstawiciele zarządu
Stowarzyszenia – panowie Marek Kandzia i Zbigniew Pawlak, zastępcy burmistrza: Jolanta
Tuszyńska i Piotr Skrabaczewski, duchowni dwóch wyznań, księża: Sebastian
Mendrok, Jan Frysz, Roman Grajczyk, bracia tarnogórskiego Bractwa Strzeleckiego i jeszcze muzycy, chórzyści-amatorzy, mieszkańcy,
dzięki którym odżyło dziedzictwo historyczne Tarnowskich Gór. Oby lipcowe spotkania
w Parku Kunszt stały się corocznym jak niegdyś zwyczajem.
Minęła już w tym roku prawie niezauważenie 230. rocznica
zainstalowania na terenie kopalni Fryderyk pierwszej „pompy ogniowej” i próby
jej rozruchu w dniu 19 stycznia. Lecz…! Lecz za nieco więcej niż dwa miesiące,
w dniu 4 kwietnia, minie rocznica uruchomienia z sukcesem i od tego dnia na stałe
pracującej przez … 69 lat okresowo „(a)wariując”. Wtedy będzie okazja, aby nadchodzącą
wiosnę, rozpoczynająca się ciepłą porę roku świętować wydarzeniem
specyficznie tarnogórskim, biesiadnym, piknikowym wśród lip w Parku Kunszt. A może odbędzie się tam próbna rekonstrukcja
uruchamiania machiny parowej? Oby ci, którzy gromadzili się przy szybie
Rudolfina, przybyli w to miejsce kolejny raz. Ku chwale Swobodnego Miasta naszego!
Fot. Hanna Kampa; Tygodnik Gwarek