Coś powstaje. Coś pozostaje...

KSIĄŻKI! Książki...
Melancholia objęła mnie ramionami, Nostalgia dmuchnęła mi lekko w twarz a Wena przeleciała nad moją głową nie zatrzymując się ... Dlatego krótko napiszę dziś tylko, aby tego dnia jasnego nie "mroczyć'' mgłą chmurnych fluidów.
    Dwie rocznice w 2018 roku przypominam a obie dotyczące biblioteki naszej. 1. Przed 10 laty tarnogórskiej bibliotece nadano patrona i jego imię - Bolesława Lubosza.
2. Zaś 70 lat temu w tym samym budynku przy ul. Zamkowej umieszczono księgozbiór przeniesiony z Domu Ludowego (kto wie, gdzie się ten Dom znajdował?).

  

Zdjęcie - Zapisane na karteczkach, umieszczone w szufladkach, zgromadzone przez mieszkańców miasta. Katalogi, kartoteki, książki ...

A teraz o Janie Miłowanowie. O Janie Miłowanowie, powtarzam z rozmysłem,  niewiele się mówi obecnie w naszym mieście ale to on kierował jeszcze w latach międzywojennych czytelnią ludową, to on odbierał z rąk powojennych mieszkańców, krążąc po domach i mieszkaniach, książki polskie, które przetrwały wojnę. Gromadził je i czułą opieką otaczał.
    Jego grób ze skromną tablicą zachował się jeszcze na cmentarzu przy kościele p.w. św. Anny. Jeśli podczas swych odwiedzin zauważycie nagrobek z nazwiskiem Jana Miłowanowa, zatrzymajcie się przez chwilę, skłońcie głowę...
  

Zdjęcie - 1. Ważni w mieście. 2. Najważniejsi wśród nas. 3. Ten osamotniony na uboczu...

Małe post scriptum. W przyszłym roku minie 90 lat początków ruchu bibliotecznego w polskich Tarnowskich Górach.